Jest powszechny wśród grzybiarzy spór o wykręcanie czy wycinanie owocnika grzyba tuż przy podłożu. Ja osobiście wyjmuję owocnik w całości, żeby zbadać jego cechy. Przeciwnicy metody ścinania przy trzonie mówią że grzybnia może zostać zaatakowana przez pleśnie.
Ale chodzi mi o pytanie z naukowego punktu widzenia dotyczące atakowania grzyba (grzybni) przez patogen (np. pleśnie).
Mianowicie, czy jeżeli owocnik zostanie w sposób naturalny rozłożony, to czy jest jakaś różnica między tym jak zostanie rozłożona (zaatakowana) pozostałość trzonu po wycięciu?
Wielokrotnie wracałem zarówno do grzybów wycinanych jak i wykręcanych. Były.
Dla mnie to nie jest zatem problem.
Problemem jest (ośla) polityka pozyskiwania drewna, która w żaden sposób nie liczy się z grzybami.
Boże, ileż tzw. miejsc niepowtarzalnych wycięto mi w pień!
"Wielokrotnie wracałem zarówno do grzybów wycinanych jak i wykręcanych. Były.
Dla mnie to nie jest zatem problem.
Problemem jest (ośla) polityka pozyskiwania drewna, która w żaden sposób nie liczy się z grzybami.
Boże, ileż tzw. miejsc niepowtarzalnych wycięto mi w pień! "
Wątek dotyczy, jak domniemam, sposobu pozyskiwania owocników grzybów,a nie rozważań nad gospodarką leśną , więc dla mnie jest to dość istotny temat. Pewności jednak nie mam tylko, czy gdzieś na forum, temat ten nie był on już szczegółowo omawiany .
#2849
od października 2007
Osobiście staram się o pozyskiwanie grzybów w całości z podłoża, z różnych względów i czasami z różnym skutkiem :) .
A co do gnicia owocników, czy też ich pozostałości, to na mój nie naukowy rozum widzę to tak. Owocnik który dojrzewa w naturalny sposób, po spełnieniu swojej funkcji, zostaje w naturalny sposób odcięty od grzybni i jego gnicie nie przeszkada grzybni. Pozostawiony w ziemi fragment trzonu, zaczynający przedwcześnie (dla grzybni) gnić, może ją zainfekować.
(wypowiedź edytowana przez gonzo 02.stycznia.2011)