Przeczytane, skomentowane
Matko jedyna, ale widok. Małgoś jak ja Ci zazdroszczę. I jeszcze ta cena!
Tia, mniej więcej 64 złocisze za kilogram ....
Co ślepemu po oczach, ja zobaczyłam 4 Euro/kg. To co to jest to 4.00?
#549
od lipca 2007
4 euro za ćwierć kilo. Oni tam na targowisku w przypadku owoców i warzyw tak podają ceny. Za 1/4 kg i za 1 kg. To była cena za pierwszy sort. Połamane i wykrawane z miejsc zarobaczonych były tańsze.
To wcale nie jest jakaś obłędna cena. W zeszłym roku znajoma pokazywała zdjęcia z Włoch robione jesienią. Opieńki na targu - 18 euro za kg, a o cenach prawdziwków to lepiej nie mówmy ....
(wypowiedź edytowana przez margo 01.listopada.2010)
ciekawe po ile tam muchomory czerwieniejące...
#695
od października 2007
No to od przyszłego sezonu zbieram opieńki!18 euro za kilo!!!
U nas na allegro widziałem rydze po 100 zł za kilogram. I ludzie kupowali. W pełni sezonu cena spadła do mniej więcej 35 zł.
Na jednym stoisku mieli też troszkę kurek i jakieś kolczaki.
W zasadzie rydzom nie powinno obcinać się trzonów, ponieważ troszeczkę gorzknieją.
Ale jak sprawdzić, czy ten grzyb teoretycznie "zdrowy jak..." nie jest aby zaczerwiony? Tu czasami nawet wprawne oko oszołomionego grzybiarza nie pomaga, bo tnie wszystko, jak leci.
A należy właśnie ochłonąć.
Prawie nigdy natomiast nie robaczywieją mleczaje smaczne: najbardziej esencjonalne w smaku i zapachu grzyby polskich lasów.
Co do kuchni rydzowo-mleczajowej:
pyszne to są grzyby, oj, pyszne, odgrzane zwłaszcza w styczniu/lutym, a uprzednio uduszone i zamrożone w sierpniu/październiku.
Zapewniam, że żadnych sensacji pokarmowo-trawiennych z powodu ich spożycia nigdy nie doznałem, natomiast niewysłowionej rozkoszy - za każdym takim boskim pokarmem.
Dzięki Ci, lesie!
#5270
od kwietnia 2004
Dyskutowałabym o tej esencjonalności. Ale tu chyba nie, bo to wątek o rydzach.
Moim zdaniem kwintesencją grzybowości jest łuszczak zmienny.
Właśnie niedawno skonsumowaliśmy z Gienkiem jedyny przywieziony ze zlotu słoik rydzów. Do tego film Marka. Ale było święto, mniam, mniam.
Dodam jeszcze jeden przepis, który w mojej kuchni się znakomicie sprawdził. Lubicie "zapiekane rybki panierowane" w zaprawie octowej?
Jeżeli tak, możecie podobnie postąpić z rydzykami. Mogą być w panierce, mogą w tłuszczyku albo iunctim. A potem je tradycyjnie marynujemy.
Pycha.
#5512
od kwietnia 2004
Czy te kupione rydze też będą smaczne? Takie wyleżane? Nie gorzknieją?
Strasznie mi się chce rydza.
#778
od października 2007
A ja w tym roku jadłem . Usmażone na masełku. Całe 3 sztuki. Pycha:-))
Tak - ja też. Jednego małego rydza na spółkę z mężem.
#482
od września 2008
A jakupiłem chyba za 60kg we wrześniu , połowa sienadawała do jedzenia , trochę miały piasku w sobie
Gorzkie nie były
trzeba tylko troche pomarudzić przy nakładaniu
o tego , o i tego , bo wie pani to tylko na smaczek
a mi se ładny dzis trafił mleczaj smaczny
i wodnicha kroplowana spod świerków