Mam pytanie. Przeniosłem sobie do ogrodu kanie z grzybnią z lasu. Czy to w ogóle może wyrosnąć, bo czytałem że podobno się udaje. I czym się nawozi kanie?
#374
od września 2008
nawóz? - raczej niczym
cytuje inny wpis w temacie
ROZSIEWANIE GRZYBNI
Wyder:
Właśnie o to mi chodziło. Z reguły do rozsiewania grzybów stosuje się same zarodniki. W kontakcie z "masą grzybową" i wilgocią zarodniki łatwo pleśnieją, a z tego już nic nie wyrośnie. Same zarodniki pozyskuje się na talerzu w suchą, ciepłą pogodę. Potem trzeba nimi posypać wybrane miejsce i... czekać na efekty. Ja tak robiłem z podgrzybkami, kaniami i purchawicami. Fakt, że mam działkę w lesie, więc to duże ułatwienie. Teraz nie narzekam na brak zbiorów. Za to jak w młodości rzucałem grzybowe obierzyny, robaczywe kapelusze i ogonki na działkę - to zero efektu. Może to właśnie sprawa pleśnienia. Za to przyjęły się kurki, ale to też była inna technika zbiorów. Po prostu w kurkowych miejscach wycinałem sześciany (jakieś 10x10x10 cm) wraz z grzybkami i w ten sposób zaczepiałem grzybnię na miejscach, które z punktu widzenia siedliska wydawały mi się odpowiednie. No i sukces.
Ewa: tak to jest, jak się ogląda zdjęcie, na którym mniej grzyba, a więcej usatysfakcjonowanej zbierającej :-) Na fotce wyglądało to na purchawicę. Ale dodatkowe informacje, które nie były widoczne na zdjęciu - mogą podważać moją teorię :-)
A czy przenosi się trochę "podłoża" z lasu?