#6307
od sierpnia 2002
Hej,
macie jakieś smaczne pomysły na przygotowanie Russula nigricans (gołąbka czarniawego) ?
pozdrawiam
Pimpek
#5030
od kwietnia 2004
Nie. Ja tylko jadłam je na zlocie grzybiarzy na Kaszubach. Smażone w panierce. Smaczne. A tak - gdy znajdę zdrowego - daję do masy z innymi grzybami. Zupka na pewno będzie dobra. Taka kartoflanka z gołąbkami. Na pewno upieczone. A może nadziej te większe jakąś mieszanka z ich nóżek, masełka, pietruszki zielonej, żółtego serka, jajka na twardo i bułki tartej na zlepienie tego nadzienia i upiecz?
#6308
od sierpnia 2002
Dzięki za pomysł. Przytargałem dzisiaj a tak ze 15 kilogramów gołąbków wszelkiej barwy, z czego ok. 1/3 to właśnie czarniawy. Właśnie siedzę i je obrabiam ;)
#2947
od października 2005
To właśnie ja z Jankiem na zlocie przygotowakiśmy te gołąbki. Też były różne, ale tych czerniawych najwiecej. Gołąbki mi smakowały ale wlśnie ten czerniawy nie. Miał jakiś dziwny aromat - mnie się nie podobał. Inne zaś - owszem smaczne :-)
#5032
od kwietnia 2004
Co Pimpek w końcu zrobiłeś z tych gołąbków i jak Ci smakowało. Ja znalazłam dziś jednego w stanie możliwym i chyba sobie go usmażę na patelni z... czosnkiem może? :-)
#6312
od sierpnia 2002
Większe pokroiłem w plasterki, udusiłem z cebulką i dodałem przecieru pomidorowego. Następnie wszystko zawekowałem w słoikach.
Mniejsze poszły do marynaty z cebulką i marchewką.
Ponieważ było tego strasznie dużo - nie miałem już siły nic zrobić do zjedzenia od razu. Testy tego co zasłoiczkowałem odbędą się...... w swoim czasie ;)
#6313
od sierpnia 2002
A ja jutro biorę Amadeuszka na naukę rozpoznawania gołąbków oraz lejkowców dętych. Ponieważ grzybków jest pełno - będzie miał frajdę :)
O matkokochana! lejkowce! Moje ukochania! Zawiszczę Ci, Pimpuś.