#2901
od października 2005
Jolu co tak na pomarańczowo??? Nie robisz kotletów??
Kurcze - byłem dzisiaj w lesie i tylko cztery grzybki. Muchomorka nie spotkałem :-(
#5007
od kwietnia 2004
Rysiu. Robiłam na szybko. Kuchnia mała. Z lampą nie wyszły. Te są bez lampy.
Nie robię kotletów. Będą zupki. Teraz jedna i zimą kilka.
Kotlety będą z innych, tych, które znajdę później. Musiałam je na szybko obrobić dziś, bo jutro mnie nie będzie. Przywieźliśmy toto o 20-tej.
#2902
od października 2005
Nie wytrzymałem. Kupiłem sobie dzisiaj na obiadek boczniaka :-) Zrobie kotlety schabowe z boczniaka, kotlety schabowe z cukinii. Do tego ziemniaczki i sosik grzybowy ( z suszonych grzybków - ostatnia partia ). :-)))
Rychu Smacznego !!!
dzisiaj znalazłem
1 Prawdziwka
1 Maślaka
i 1 Kanie- też bedzie kotlet
A ja w innym temacie niz grzybowym.
Jak robisz wino z mirabelek, bo u mnie drzewo od nich się ugina, i jeszcze chwila będą dojrzałe.
#612
od października 2007
Dzisiaj ciut lepiej: dosyć duży zdrowy borowik, 2 gołąbki wyborne i 3 muchomory czerwonawe. Tylko 3 były zdrowe a znalazłem ich z 50 sztuk.Muchomory i gołąbki usmażone na maśle i skonsumowane.Od jutra do niedzieli ma być 30 stopni to za gorąco dla grzybów.Czyli koniec na ten rok:-((
#2909
od października 2005
Janku - od soboty znowu deszcze :-)
#613
od października 2007
Nie na Górnym Śląsku. Zachód polski. Tam będzie duży wysyp.Mogę się oczywiście mylić jeśli chodzi o teren opadów. Co do zbierania muchomorów czerwonawych to u mnie jest ich dużo ,ale co dziesiąty zdrowy. Zbieranie bardzo uciążliwe. Wczoraj w domu patrzeli na mnie jak na samobójce jak je wsuwałem.
Jolka, dawaj przepis na wino, butla czeka :o)
#5013
od kwietnia 2004
Wiem, czekam, aż Tadek mi powie, bo to on robi. Wiem tylko, że przez pierwsze 4 lata wina nie trzeba ruszać, bo jest niesmaczne. Potem nabiera szlachetności. Tak ze wszystkich śliwek.
No to mój mąż się załamie he he he. 4 lata czekania :))))
Lubię grzyby, zbieram ale tylko typowe koszykowe.
A forum namietnie czytuję i oglądam od dawna. Ot taka cicha wielbicielka :)
#2915
od października 2005
Małgosiu to typowy i bardzo smaczny grzyb :-)
Na co to Twój mąż aż 4 lata czekał?
#5016
od kwietnia 2004
Odnośnie tego przepisu na wino z mirabelek:
Tadek robi to na oko. Ale mniej więcej ma być tak:
Na balon 20 litrowy bierze się 4-5 kg mirabelek. Co dziesiąta ma zostać z pestką. Resztę wydrylować. Zasypać kilogramem cukru i dolać wody tak, jak w balonie. Nie pełno, broń boże! Po jakiś dwóch, trzech tygodniach ściągnąć rurką płyn. Mirabelki nie mają prawa się rozciapać. Płyn musi być klarowny. Wlać go do innego gąsiora (albo tego umytego bez tych owoców) dodać drożdży do wina białego i tak dalej.
Może być?
Tak, jak już wcześniej pisałam: do czterech lat nie ruszać! Ohydne! Nabiera smaku po tym właśnie czasie.
Dziękuję pięknie.
Własnie na to wino trzeba czekać cztery lata:)