bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Wykrecac czy wycinac grzyby???
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) «
Closed Zamknięte — nowe wątki dodawaj na stronie wyżej w hierachii
18.06.2004  10:49
Tomek Janisze...
4
i Czy pozostawianie owocnika szkodzi grzybni ? [Surreal]
Closed Zamknięte — nowe wątki dodawaj na stronie wyżej w hierachii
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) «

#0

2003.10.09 09:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

robert
Witam

jestem amatorem ale rokrocznie zbierazm grzyby i rokrocznie mam problem tego samego gatunku - wykrecac grzyby z nieielka iloscia grzybni czy wycinac - pozostawiajac cala grzybnie wraz z czescia nogi???

Sedrdeczne dzieki za odpowiedz

#0

2004.04.13 14:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jagoda
Widze że pytanie było zadane dawno, ale dopiero zaczęłam zaglądac na forum.Jestem biologiem i moi koledzy mykolodzy nieraz udzielali mi fachowych porad, jak zbierac grzyby.Wykrecając owocnik, najlepiej drugą reką przytrzymać podłoże i wtedy zniszczymynajmniej grzybni, a resztę pozostałą na trzonku najlepiej od razu zeskrobać.Przy wycinaniu nożem trzeba się liczyc z tym, że reszta trzonka moze gnić i zainfekowac grzybnie, ale nie wszyscy mykolodzy tak twierdzą.A do tego to taki smaczny kąsek np. dla ślimaków.Jednak zdecydowana wiekszośc jest za delikatnym wykręcaniem.

#4
od 06-2003

Ja takze nad tym myslalem, ale mam takie pytanie: Jezeli grzyb nie zostanie zebrany, to czy te owocniki i tak i tak nie zgnija przy grzybni? Biore pod uwage ze niektore grzyby wypadaja z ziemi gdy sa stare. Czy przeciecie trzonu wspomaga szybsze zainfekowania trzonu niz w przypadku rozkladu nie zebranego owocnika?

#0

2004.07.01 03:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bozio
Rozumowanie Magmaniaca jest według mnie w pełni logiczne. Pozostaje ewentualnie parę argumentów na nieoperowanie kozikiem:

- wzgląd estetyczny (raczej marginalny, bo krótkotrwały),

- wzgląd psychiczno-zdrowotny. Przecież gościa, który łazi pół dnia po lesie, ma pusty koszyk i widzi tylko bielejące końcówki nóżek (te widać znaaaaacznie lepiej niż same grzyby) może trafić szlag, w ostateczności (sercowca) zawał. Ja nie mam problemu bo różne kurzawki, cholewki, jelenie gęby i innej maści psie betki nie mają jeszcze zbyt wielu zwolenników, jedynie żona niszczy poloplaster wyrysowując na nim namiętnie trupie czaszki i przyklejając je na moje słoiki, nawet półki w piwnicy muszą być oddzielne,

- wykręcanie jest na topie, przecież to takie, proekologiczne, zgodne z naturą!!? Sałaty od dłuższego czsu nie szlachtuje się nożem, tylko dlikatnie rwie na kawałki, a ja na ten przykład lubię zasiekaną "na śmierć", zalaną gęstą śmietaną "prosto od krowy" tak żeby ledwo ją było widać, a jak jeszcze poleży z pół dnia w misce - dla mnie pychota. Mój teścio najdelikatniej nazywa to przegniłymi szmatami - wizualnie to może jest jakieś podobieństwo, ale każy ma swoje upodobania, byle innym one nie szkodziły.

--- szkoda tylko tych niedokarmionych, wodzących wygłodniałym wzrokiem ślimaków, oby tylko nie ewoluowały z czasem na mięsożerców, ale to już argument aby jednak ciąć ---

Reasumując.
Jeżeli nie ma poważniejszych argumentów "za" lub "przeciw" niech każy robi jak mu wygodniej lub w zgodzie z własnym przekonaniem.

Bardziej bym się martwił grzybiarzami "nożownikami" lub grzybiarzami "kręcącymi łba", którzy po dokonaniu i tak zbrodniczego czynu zubażającego naszą ojczystą, co ja bredzę, unijną florę, z satysfakcją zdobywcy sprzedają kopa rosnącemu w pobliżu muchomorowi czerwonemu lub czerwonawemu. Bardziej mi oczywiście żal tego drugiego - koszula bliższa ciału, bo i da się toto zjeść,a i ślubna nie mogła by się rozwijać artystycznie kopiując na plaster denaturowy znaczek.

Swoją drogą to pwinni się za to wziąć "Zieloni". Za wędkarzy już się wzięli, a przecierz grzbiarze niewiele lepsi (jestem jednym i drugim).

Problem sam się rozwiąże, a nam zostaną hodowlane, może nawet z genetycznej selekcji pieczarki, boczniaki, kurki itp, każda jota w jotę, wielkie jak dynie, prawnuczkopieczarka jak skóra zdjęta z prababciopieczarki, nie pomoże njlepszy kiper od grzybów, nie będzie już "płonnych" duskusji czy Lactarius deliciosus ma bardziej "mleczajowy" smak od Lectarius deterrimus, czy też nie, nie będzie już najpierw "walki na noże", a później wspólnego umawiania się na rydze w Puszczy Białowieskiej.
Co najwyżej zostanie Panom (nam zresztą też)spacer kilometrowej długości halą z rosnącymi w niej dyniowatymi rydzami, a najlepszy mikroskop elektronowy nie da rady określić, który jest bardziej "dyniowaty" a który mniej.

Zdrowia życzę grzybiarzom, humoru też.

#10
od października 2005

Zdecydowanie ciąć.
Resztka nóżki nie szkodzi grzybni, mało tego, nieraz okazuje się, ze podczas wykrecania niszczymy mikro małego grzybka nastepnego, który po wykreceniu dorosłego grzyba, już nie ma szansy wyrosnąć.
Podczas wykręcania grzybka, niszczymy pajeczynę grzybni, która potrafi odrzucić przerwane ( uszkodzone )końcówki, stając się na dzień dzisiejszy mniejszą grzybnią. Końcówka grzyba, która zostanie przy grzybni, nie szkodzi całej grzybni i pod tym względem już się zgadzają mikrobiolodzy. Takie prawa już naszej natury, że potrafi lepiej radzić sobie sama niż liczyć na ingerencję człowieka ( gdyby grzybiarz nie zerwał grzyba - wg niektórych kiepskich mikrobiologów - grzybnia by zgniła lub zaraziła się pleśnią czy Bóg wie czym jeszcze :-) ).
Jeszcze raz - ciąć !!

#16
od listopada 2004

2005.11.30 15:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Bazała (bazalka)
"( gdyby grzybiarz nie zerwał grzyba - wg niektórych kiepskich mikrobiologów - grzybnia by zgniła lub zaraziła się pleśnią czy Bóg wie czym jeszcze :-) ) "

dla grzyba jako gatunku lepiej jest pozostac nie zerwanym (to jeszcze zalezy od gatunku:), poniewaz zerujace na nim pod koniec zycia "stworzonka" (mrowki, zuki, muchowki, slimaki) roznosza zarodniki (juz dojrzale) na dalsze obszary, rozszerzajac tym samym zasieg danego gatunku; najbardziej efektywne sa muchowki (te biale "robale" to ich larwy), ktore przeobrazajac sie w forme dorosla zabieraja na swoich cialach mnostwo zarodnikow, roznoszac je po okolicy; a jesli chodzi o ciecie - ja hoduje pleurotus eryngii i jesli nie usune z podloza resztki trzonu - to zakazenie plesnia murowane, dlatego moim zdaniem powinno sie grzybka wykrecac, przytrzymujac jednoczesnie podloze; kwestia primordiow (malutkich, nie wyksztalconych jeszcze grzybkow), rosnacych obok duzego osobnika - takie przypadki zdazaja sie raczej rzadko (zalezy od gatunku)

#87
od marca 2004

Serwus, a może ktoś robił pod tym kątem doświadczenia naukowe? Przecież to pytanie jest zadawane od niepamiętnych czasów. Powstało pewnie niedługo po dylemacie dotyczącym jaja i kury. Chociaż przy takiej róznorodności i rozliczności grzybów każda jednoznaczna odpowiedź byłaby podejrzana.

#0

2005.11.30 19:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

krzych0719
Witam, ja swoje borowiki usiatkowane zawsze delikatnie wykręcam a jak siedza mocno w ziemi , to pomagam nozem. Miejsce po grzybie zaslaniam przygotowaną ziemią i przykrywam liśćmi dębowymi.Trzony przycinam i oczyszczam w innym miejscu, a resztki zakopuję w oddali.
Jak widzę jest to dobry sposób bo grzybów jest coraz więcej.Zostawianie części grzybów na miejscu moglo by zwabiać szkodliwe owady i moich sasiadów z za miedzy. A teraz na zimę będę nakrywać liśćmi zgrabionymi pod drzewami ( dęby i leszczyna). Pozdrawiam

#19
od listopada 2004

2005.11.30 19:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Bazała (bazalka)
>>>krzych0719 - "szkodliwe owady" - te owady nie sa szkodliwe, no moze dla jedzacego jedynie:)

przykrywania liscmi Ci nie polecam, bo w ten sposob do konkurencji z grzybami mikoryzowymi wkraczaja grzyby stricte saprofityczne

>>>Pawel Staszewski: Serwus, a może ktoś robił pod tym kątem doświadczenia naukowe?

czytalem artykul poparty badaniami naukowymi na boletusach we wloszech - spora presja grzybiarzy rok rocznie pomniejsza ilosc grzybow w lasach:-/ (to a propos tego ze grzyb traci na tym, ze jest zrywany)

#0

2005.11.30 19:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

krzych0719
Nie dodalem tego,że moje grzyby nie rosną w lesie ale na mojej dzialce. Nie zbieram wszystkich owocników część pozostawiam ale wtedy je lekko zaslaniam galązkami. Z czasem niewiele z nich zostaje, kladą sie na bok , marszczą i w końcu pleśnieją.Może do nakrycia wystarczą same galązki sosnowe?

#88
od marca 2004

Twoja, Michale, informacja jest mało przekonująca - co to jest przykładowo "spora presja grzybiarzy?" - z treści wynika, jakoby grzybiarze wywierali presję na odnotowywanie zmniejszającej sie liczby grzybów. I dalej - jaki to grzyb "zrywany"? Domyślam się, że chodzi w ogóle o zbieranie, a nie o technikę. I jeszcze jedno, Strzelewski - nie Staszewski. Pozdrawiam - fotki w większości bomba.
i

#2443
od kwietnia 2004

2005.11.30 20:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Nie wiem, jak należy "prawidłowo" zbierać grzyby.. Każdy mówi inaczej. Staram sie byc jak najmniejszym szkodnikiem dla lasu po prostu.

#20
od listopada 2004

2005.11.30 20:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Bazała (bazalka)
przepraszam, nie wiem skad mi sie wzielo Staszewski:) jesli chcesz, przesle ci ten artykul, ktory czytalem juz jakis czas temu, przygotowujac sie do magisterki - jest tam wymienionych wiele czynnikow ograniczajacych ilosc owocnikow;

>>>z treści wynika, jakoby grzybiarze wywierali presję na odnotowywanie zmniejszającej sie liczby grzybów.

tak

>>>I dalej - jaki to grzyb "zrywany"? Domyślam się, że chodzi w ogóle o zbieranie

tak
i

#68
od października 2005

No i dostaliśmy wykład różnych nacji grzybiarzy.
Czas na podsumowanie. Najlepszą pracą wg mnie okazała się praca BOZIA. Daje punkt dla Bozia.
A Wy co na to?

(wiadomość edytowana przez old_rysiu 28.stycznia.2006)

#186
od kwietnia 2005

Grzyby nalezy WYRYWAC Z KORZENIAMI.
W razie czego wyszarpywac traktorem.

#1
od listopada 2006

moge powiedziec tylko ze swego skromnego doswiadczenia-grzyb wykrecac lub przycinac wymaga naprawde osobistego wyczucia.Ja np.przycinam grzybka jak najblizej grzybni,przy czym nie jest to bezmyslne ciecie gdzie popadnie,lecz przyciecie go przy koncu trzonka i zakrywam miejsce.Po powrocie w te same miejsca zawsze znajdywalem inne,mlode.
i

#54
od lipca 2006

2006.11.09 19:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dandy z Łodzi (dandy)
Jednak uważam, że pozostawienie w grzybni martwego fragmentu trzonka (martwego, bo grzyb żyje do chwili dojrzenia i wysypania zarodników i dopiero później obumiera. Tak samo się dzieje, jak owocnik zostaje zebrany - w tym momencie fragmenty owocnika stają się martwe)powoduje zatruwanie pozostałej grzybni. Oczywiście, że im pozostawiony fragment trzonka jest mniejszy tym zatrucie mniejsze ale jednak ono powstaje.Uważam, ale to jest moje zdanie, że należy delikatnie wykręcać a następnie, tak jak robisz, zakryć miejsce aby zabezpieczyć grzybnię.
i

#55
od lipca 2006

2006.11.09 19:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dandy z Łodzi (dandy)
"Grzyby należy WYRYWAĆ Z KORZENIAMI.
W razie czego wyszarpywać traktorem."
Ale jak to zrobić jak grzyb ma tylko jeden korzeń?:)
I proszę o podpowiedź, jak podczepić do grzybków traktor? Chodzi mi głównie o te do marynowania.
i

#162
od sierpnia 2006

Dandy, czy kojarzysz w naszym mieście (Łódź) jakieś skupienia topoli lub wierzby? Pytanie tylko z pozoru jest dziwne :-) Przejrzałem w necie drzewostan łódzkich parków, ale opracowania są niedokładne...
A co do całej dyskusji: grzyby wykręcam. I zawsze chodzę co roku w te same miejsca. Czasem jestem zdziwiony, jak się grzybnia przesunie o parę metrów. Ale taka już jest jej właściwość.
Jak byłem mały (i nie wiedziałem co robię, czyli że niszczę grzybnię) to chodziłem po lesie ze szpadelkiem i zbierałem do koszyka grzybki wraz z głęboko wyciętą grzybnią (sześciany 10x10 cm). Efekty: tam, skąd pozyskiwałem grzybnie - grzyby są nadal. I są też na mojej działce w lesie. Mam kurki, podgrzybki brunatne, twardzioszki przydrożne, maślaki żółte pod modrzewiami, pieczarki polne, muchomory czerwieniejące, gołąbki, boczniaki, opieńki oraz zaszczepioną i chronioną purchawicę olbrzymią. A ponieważ ja raczej podlewam działkę - to mam zbiory zawsze, nawet podczas suszy. Z kaniami tylko poniosłem fiasko :-( Chociaż przez dwa lata owocowały. Ale potem już nic.
Jako przyczynek do dyskusji oto moje zdanie: grzyby rozmnażają się także przez PODZIAŁ GRZYBNI. Dowodem są moje dziecinne eksperymenty z łopatką i przenoszeniem grzybni. Nie zaszkodziło to siedliskom grzybów, za to rozprzestrzeniłem grzybnię w swoim lesie.

#157
od kwietnia 2008

2010.06.26 20:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Karol Filich (atto_melani)
Ja wycinam przy ziemi i będę to robić nadal. Wydaje mi się że jest to najbardziej ekologiczna metoda, jaka może być. Wyrywanie, czy niewłaściwe wykręcanie może uszkodzić grzybnię. Wycinając damy się pożywić ślimaczkom i nie będą musiały zerować na grzybach dorosłych :D Pozdrawiam.
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji