Też się wyrwałem.
W dziupli starego pniaka znalazłem te giganty. Miały całe 10 mm wysokości - ten największy.
Prócz nich, niestety nic nie było. O żółciakach to mogę sobie dalej marzyć. Ani śladu.
Kwiatki na poboczu ścieżki. Nie potrafie w słońcu fotografować białych płatków.
Niezapominajki :-)
''Precz z moich oczu ... posłucham od razu.
Precz z mego serca ... i serce posłucha.
Precz z mej pamięci ... nie, tego rozkazu
Moja i Twoja pamięć nie posłucha. ''
Załamani brakiem grzybów, jedziemy jeszcze do naszych wnuków. Jak sie okazuje, na naszym miejscu ceglastoporowego ( tam, gdzie zrywała je Jolka ze mną ), nie ma ani jednej sztuki. Później się dowiedziałem, że moje chłopaki byli już tam w Boże Ciało i zerwali jedną przepiekną sztukę borowika ceglastoorego. Zjedli i tyle.