Sezon na smardzówki,naparstniczki i piestrzenice uważam za otwarty :).Jednocześnie przypominam,że wszystkie smardzowate w Polsce podlegają ścisłej ochronie gatunkowej.Zatem tylko aparaty w dłoń i do lasu :)
Dzisiejszy wyjazd był dla mnie bardzo owocny.Najpierw trafiłem stanowisko piestrzenicy olbrzymiej:
potem dostrzegłem "kiełkujące" boczniaki topolowe
oraz młodziutkie naparstniczki stożkowate (swego czasu nieźle mi namieszały) :)
następnie były nowe stanowiska czarek
i różówki nadrzewnej
potem bogate stanowisko smardzówki czeskiej
a na koniec czarka,a właściwie czara,która widoczna była,mimo gęstych zarośli, z 25m.
Nie brakło również spotkań ze zwierzątkami,jak chociażby z tą żabią księżniczką
A jak bym miał czasu w nadmiarze :),to mógłbym sobie nazbierać na kolację szyszkówek
Swoją największą czarkę znalezioną w tym roku dokładnie pomierzyłem. Miała 42x47mm i juz uważałem ją za ogromną a tu widzę, że jeszcze jej sporo brakowało do Twojej. Gratuluję!- i nie tylko z jej powodu:-)
Basiu,Mirku,Rysiu dziękuję.Dzisiaj ja również trafiłem pierwsze smardze.Okazyjnie,ale zawsze.Wyrastały sobie na pewnym przyzakładowym trawniku.To smardze stożkowate.Oto kilka z znich:
Tak, to króryś z czernidłaków, a te fiołki w nim to wynik uśpionej przez zimę inwencji twórczej Ani, krórą teraz wiosna prawdziwie wyzwoliła :-) Strach pomyśleć, co będzie dalej ...