bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Warszawa 2006
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2006 «
i

#1219
od kwietnia 2004

Lubię wyskoczyć do lasu właśnie w poniedziałek.
Cisza wtedy inna, a ptactwo radośniejsze.
Kolejny mój rekonesans w poszukiwaniu czarek, smardzówek i piestrzenicy olbrzymiej. Pochodziłem, połaziłem, tu popatrzyłem i tam. Smutek mnie troszkę ogarnia, bo chyba siedliska tych gatunków przez "zabiegi pielęgnacyjne"(dewastację), zrobione w drzewostanie, przejdą już do historii. A może jeszcze na Warszawę pogodowo nie czas?. Może jeszcze nie wszystko stracone?.
Spotkałem tylko te młode czarki szkarłatne. Ania tak oznaczyła gatunek zeszłego roku (próba pobrana z owocnika )
Te pochodzą z tej samej kwatery.
Owocniki, jak widać są jeszcze młode. Za kilka dni przejdę się, aby pobrać próbę.
Aniu. Czy po potwierdzeniu gatunku podać ponownie do kącika?.
cs

#2746
od maja 2003

2006.04.18 17:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Marku, przygotowuję właśnie "raport" z bazy i jeszcze raz przejrzałam wszystkie czarki. I z przykrością muszę stwierdzić, że wszystkie czarki od Ciebie to czarki austriackie. Szkoda mi bardzo, bo szkarłatna jest rzadsza od austriackiej. Ale nie ma wątpliwości :-( Marku, jak te czarki podrosną to poproszę o fargment owocnika i ponowne zgłoszenie do kącika, z uwagą że to zgłoszenie z tego samego stanowiska, co poprzednio.
Przepraszam za zamieszanie.
i

#1226
od kwietnia 2004

Hura!!!
Pozwalam sobie na okrzyk zwycięstwa.
Wcześniej umówieni z Moim młodszym kolegą i ziomkiem zarazem Michałem Kaczorowskim, po spotkaniu zaplanowanym na godzinę 9 ruszyliśmy do miejsca, gdzie Michał miał mi wskazać czarki.
Po krótkim spacerze i miłej rozmowie dotarliśmy do wskazanego miejsca. Rzeczywiście stanowisko okazało się dość pokaźne i po oględzinach oceniliśmy je na około trzydzieści owocników, rozrzuconych w promieniu ok 10 m. Teren podmokły, ze strumieniem, w drzewostanie przewaga topoli. Spotkane owocniki owocniki porastały na zagrzebanych, butwiejących kawałkach drewna, zapemne topolowego.
Owocniki młode i dojrzałe.
cz1

Uparcie jednak szukałem moich warszawskich smardzówek, bo kwatery topoli mijane po drodze, aż się o to prosiły.
Przyznam, że nie dawałem za wygraną ani na chwilkę i nie dopuszczałem na sekundę porażki w dniu dzisiejszym.
"Szukajcie, a znajdziecie...". No i znalazłem. Zawołałem Michała, który właśnie fotografował wcześniej mu wskazaną gmatwicę chropowatą.
Radość rozpaliła mnie wielka. Takiego stanowiska jeszcze nie spotkałem. Setka pięknych, młodych owocników jak nic. Chyba pod moje zamówienie rosły.:) Michał potwierdzi.
Nowe stanowisko i tyle owocników. Odjazd normalnie.

sm

Mkniemy dale, bo nie jest źle. Ryk motorów, bo dzisiaj rozpoczęcie sezonu motocyklowego. Błąd w sztuce, pomyliliśmy drogi. Jesteśmy na lotnisku, 50 m dalej samoloty, możemy wsiadać i sobie lecieć. Dalej bez komentarza.
Wracamy na nasz szlak. Po drodze patrzę na ciekawie kwitnace fiołki. O proszę czareczki, tu i tam. Nowe stanowisko, w odległości od tamtego 1,5-2 km.
Około 12-15 sztuk. Ale brak topoli. Czarki pod bzem czarnym i zapewne na opadłej i częściowo zagrzebanej już lego starej gałęzi. Na około stare sosny. Najbliższa topola ok.20m.

czII

Aniu. Będzie ciekawie.:)
Michał pewnie też wiele skorzystał, a ja ze swej strony, dziękuję mu za miłe towarzystwo. Pewnie jeszcze nie raz razem pomaszerujemy.
Stwierdziliśmy na koniec, że jednak brak jest dostatecznej wilgoci w lesie.



(wiadomość edytowana przez Vito_miks 23.kwietnia.2006)
i

#1227
od kwietnia 2004

Na drugim zdjęciu jest takie miejsce, gdzie dopatrzyłem się innego gatunku ASCO, ale ja przecież nie mam Pimpkowego wzroku.
czIII

Troszkę szkoda, bo sprzęt fotograficzny był pod ręka, ale cóż zabrakło spostrzegawczości.

#2759
od maja 2003

2006.04.22 22:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Ale fajnie :-) Piękne i czarki i smardzówki :-)
i

#1234
od kwietnia 2004

29 kwietnia.
Umówieni wcześniej z Michałem i jego znajomą, ruszamy od rana trasą na sprawdzenie stanowisk czarkowych i smardzówkowych, po tygodniu niebytności.

cz

Czarki jeszcze występują, choć już nie jest ich tak wiele jak zeszłego tygodnia. Brak opadów w tygodniu, też pewno się do tego przyczynił.
Udajemy się dalej, aby sprawdzić smardzówkowe miejsce. Dokładniejsze rozpoznanie daje szersze pojęcie, co do obszaru na którym porastają. Stanowisko jest pokaźne i oceniamy je na około 250 X 50 m. Wiele owocników smardzówki spotykamy w różnej już kondycji. Są też owocniki młode (bardziej mizerne) i starsze, praktycznie już zejściowe.


sm2904

Po drodze na smardzowisko spotyka nas deszcz. Rozpadało się na dobre. Cieszy nas ten deszcz, pomimo tego, że mokniemy, ale on wzmaga też chęci na następną wyprawę.
Wracając spotykamy jeszcze boczniaka ostrygowatego, a topolowa kwatera w której rósł budzi nadzieję na przyszłość.

bo
i

#1236
od kwietnia 2004

Pierwszomajowy dzień postanowiliśmy z Michałem uczcić wyprawą na "Łosiowe błota".
Zaczęło się nieoczekiwanie. W miejscu, gdzie byliśmy umówieni, nie marnując czasu, w oczekiwaniu na przyjazd towarzysza leśnych wędrówek pierwsze miłe spotkanie z żagwią łuskowatą. Dobry znak, ostatnie deszczyki poprawiły stany wilgotnościowe.

zl

Ruszamy dalej, na sprawdzenie stanowiska czarki austriackiej. Po drodze spotykamy śliczne, młode i radośnie wygladające w porannym słonku, czernidłaki błyszczące. Prowadzę też Michała do gmatwka dębowego

cb

gd

Docieramy w znajome mi miejsce. Po kilkunastominutowych poszukiwaniach znajduję czarkę austriacką, zgłoszoną z tego stanowiska zeszłego roku.

Aniu, będzie potwierdzenie.

ca

Przeszukujemy miejsce. Michał fotografuje gatunki, które są przedmiotem jego zaiteresowania.
Ja zwracam uwagę na żagiew orzęsioną, a raczej chyba żagiew wiosenną.

zw

Udajemy się do kwatery, która jest moją "boleścią". Mam nadzieje na spotkanie piestrzenicy olbrzymiej i smardzówki czeskiej. Niestety. Pilarze zrobili swoje.:(
Przypatrujemy się bacznie ziemi w poszukiwaniu twardnicy bulwiastej. Zawilce już kwitną, a twardnicy nie spotkaliśmy. Po drodze jeszcze zerkamy do sośniaka w poszukiwaniu piestrzenicy kasztanowatej. Nie ma nic. W dębczaku Michał spotyka kisielnicę trzoneczkową.

kt

Udajemy się do jeszcze w ciekawe miejsce, gdzie nie powinniśmy być zawiedzeni brakiem grzybków.
Po drodze jeszcze tylko focimy czernidłaki gromadne.

cg

Później już mamy tematy, które dopełniają wyprawę.
Moje pierwsze spotkanie z poszukiwaną od dłuższego czasu orzechówką mączystą.

om

Piękne skupisko kisielnicy kędzierzawej.

kk

Trzęsak listkowaty, spotykamy go na brzozie i leszczynie.

tl

Napracowaliśmy się tego majowego dnia, ale to już taki dzień, który najlepiej uczcić pracą i to taką, jaką najlepiej się lubi wykonywać.
i

#1237
od kwietnia 2004

Szanowny Adminie.:)
Myślę, że nie naruszam zasady trzymania się tematu.
Ja grzybobranie odbieram właśnie tak, "konsumując" później owoce moich "zbiorów".
Bo czyż celem samym w sobie mają być tylko gromadne wyprawy i rozpamiętywanie o walorach smakowych wszelakich gatunków?. Grzybobranie z aparatem, to pewna odmiana "bezkrwawych łowów".

#36
od lutego 2006

Święte słowa Marku, wszak nie każdy grzybek winien zaraz wyladować w koszyku a potem na łakomym podniebieniu, czasami trzeba też pobudzic inne zmysły,a sztuka fotografii jest do tego doskonałym narzędziem. W dodatku "zatrzymując chwilę w locie" mozemy potem cieszyć oko grzybkami wiosennymi czy jesiennymi niezaleznie od pory roku ;)

#2843
od maja 2003

2006.05.03 15:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Fajny mieliście ten 1 maja :-))))

#2619
od sierpnia 2002

2006.05.03 20:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
No to ślicznie uczciłeś Święto Pracy !!
i

#1271
od kwietnia 2004

Brak dostatecznej wilgotności nie nastraja optymistycznie do wędrówek leśnych, w poszukiwaniu ciekawych gatunków. Wiadomość na gadulcu od Michała, o jego znalezisku nad Wisłą była interesująca i warta sprawdzenia w realu. Umówiliśmy się dzisiaj na rekonesans. Lasek Bielański choć żyje świeżością majowej zieleni, to niestety sucho i poza nadrzewnymi hubowatymi, nic nie spotkaliśmy. Miejscem sprawdzenia jest małe wylewisko Wisły, gdzie Michał kilka dni temu spotkał, na wyrzuconej przez rzekę wierzbie grzybki, które były celem tego spaceru. Mowa o twardziaku tygrysim - Lentinus tigrinus, którego zdjęcie jest w załączeniu.
Spotkaliśmy również żagiew łuskowatą - Polyporus squamosus, która to od niedawna zaczyna wzrastać na konarze wierzbowym.

tt

zg

Prosi się wilgoci, bo czuje się wiosenną grzybową "kumulację", ale bez opadów może znowu być biednie.
Spoglądałem w strumień, aby za przykładem Pimpka poszukać tam ciekawych ASCO. Kaloszki niestety będą niezbędne. Ale jak tu się w nich pokazać teraz w Warszawie?.
i

#2673
od sierpnia 2002

2006.05.12 10:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Hahahahahaha, no ja sobie to własnie wyograziłem :D

Ale Marku - gumiaki do plecaka i w drogę. Przedwczoraj byłem nad potokiem - wysyp wszelkich gatunków i rodzajów Asco !!
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2006 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji