#475
od października 2007
Mirek pięknie ,ale trzy pierwsze zdjęcia to wodnichy a może zielonki? Na czwartym to siwki (gąski niekształtne).Nie namierzyłem u mnie tych grzybów ,ale dalej będę szukał. Teraz muszę poczekać z pójściem do lasu parę dni aż wody opadną po kilkudniowych solidnych deszczach.
Te pierwsze to oczywiście wodnichy :-)
#8
od października 2009
Pięknie. Ja w środę tylko 2 "garści" siwek.
Niby mało ale jajecznicą wszyscy się najedli :)
Może jutro coś...
#6954
od grudnia 2003
Wysyp boczniaka.Ogoliłem tylko dwie topolowe kłody i już było 10 kg....
Jutro pojadę po jeszcze i porobię zaprawy i zasuszę jak dobrze poradziła mi Ania.
#1444
od listopada 2006
W Górach Świętokrzyskich, wczesnowiosenne Morchella conica tej nietypowej jesieni nie pojawiły się. Czyli zupełnie bez niespodzianki pojawią się wczesną wiosną.
Nie należy przekreślać innych, korzystniejszych termicznie regionów, w których spadł w połowie października śnieg (np. Jelenia Góra). Pewną wskazówką jest kwitnący w pełni od ok. 3 tygodni wawrzynek wilczełyko:-) Gdyby było słonecznie i ciepło (ok. 10-15 C) do sylwestra, sprawa ze spotkaniem smardzy byłaby bardziej realna.
#1445
od listopada 2006
Jeśli w któryś regionach Polski zakwitły zawilce gajowe, a najlepiej forsycje, to poszukiwania smardzy byłyby bardzo sensowne.
#491
od października 2007
Spokojnie...idą spore mrozy do -20 stopni i to przez 10 dni co najmniej. Przyroda wróci do normy .Na smardze w maju ,no może w kwietniu:-))Oczywiście tylko pofocić.
#1446
od listopada 2006
Jeśli przed opadami śniegu ktoś miałby szczęście w tym roku spotkania z piestrzenicą kasztanowatą...
Prawdopodobieństwo jest tu znacznie większe niż w przypadku smardzy;-)
Piestrzenica w lutym?czemu nie...już spotkałem ;-)
Mirki, o czarkach (Sarcoscypha)jeszcze nic nie możesz powiedziec, bo były tylko takie młode?
Ja o swoich też jeszcze na 100% nie wskażę gatunku, jakoś strasznie powoli dojrzewają.
Zastanawiam się czy nie wiziąc tego jednego zebranego owocnika z balkonu do mieszkania?
#1449
od listopada 2006
Krótki wyskok w dwa miejsca.
Piestrzenic, olbrzymiej i kasztanowatej brak.
Zawilce się nie nabrały. Przylaszczki także.
Tylko wawrzynek wilczełyko odebrał listopadowe ocieplenie po krótkiej październikowej aurze zimowej, jako termiczną odwilż lub przedwiośnie;-)
Wniosek jest jeden. Nie było szans na owocnikowanie smardzy pod koniec listopada/początku grudnia.
Jako ciekawostkę znalazłem, że owocnikowanie smardzy miało miejsce w Europie w lipcu, wrześniu i październiku. Choć to bardzo rzadkie przypadki.
brr ale mnie zmroziłeś ;)
#283
od września 2008
Mirku masz jescze jakies fotki
łysiczki trującej
Czy sa duze roznice z zimówką ?
Teścoiwa mi zbiera zimówke i niechciałbym żeby sie pomyliła
bo te wyglądaja na jakies podobne
???
Dwa tygodnie temu miałem podobny przypadek.
Zbierając zimówki które porastały złom wierzby sterczący z ziemi moje podejrzenia wzbudziły grzybki wyrastające u nasady pnia, na pierwszy rzut oka bardzo podobne do tej pożądanej zimówki ale po wyrwaniu całego owocnika złudzeń nie było. Łysiczki w całej okazałości.
Rada na to jest dość prosta. Pomimo że, praktycznie w zimówkach zbieramy same kapelusiki nie zapominajmy rzucić okiem na całe owocniki(szczególnie blaszki i trzon).
Obejrzawszy cały owocnik pomyłki raczej być nie powinno, natomiast w już ściętych kapelusikach różnice mogą być nie uchwycone i o wypadek nie trudno.