7 marca wybrałem się na zamarznięte rozlewiska Pilicy, gdzie w okresie letnim i po roztopach nikt sie nie zapuszcza. Brzegi przylegają bezpośrednio do lasu, oddzielone jedynie drogą, porośnięte sosną, dębami, obficie leszczyną, wierzbami, jarzębiną i dzikim bzem. Trudno dostać się w te miejsca, bo wszędzie jest gąszcz jerzyn.Penetrując to środowisko natrafiłem , tak mi sie wydaje, na ucho bzowe. Tak to wygląda: \ \ \ Nie zbierałem wszystkiego, oprocz tej probki, nie będąc pewien, czy ten gatunek jest pod ochroną.
Właśnie to wyschnięcie i matowy czarny kolor wzbudzały moją wątpliwość. W międzyczasie doczytałem się, że takie suszki zamoczone w wodzie przywracają swój pierwotny wygląd. Właśnie takie miałem wyobrażenie o uchu bzowym. Pimpek, dzięki za ocenę... \
Dzisiejszy zbiór był nieco bogatszy \ A to środowisko, gdzie występuje w miare obficie, ale dojście po tych nie do końca zamarzniętych rozlewiskach jest bardzo utrudnione. \