Faktycznie rosną gromadnie. Jak już są, to można zbierać i zbierać... Zwykle dodaję do koszyka tylko młode egzemplarze, takie co jeszcze mają jędrny trzon (nie są gąbczaste). Przedstawione na fotografii w Atlasie
http://www.grzyby.pl/gatunki/Suillus_bovinus.htm to już największe możliwe jakie zbieram. Większe jak 3 cm się nie nadają. Poza tym większe osobniki są prawie zawsze robaczywe, częsciej nawet jak podgrzybki zajączki i podgrzybki złotawe.
Parę małych sitek w sosie grzybowym dobrze wygląda bo się nie rozlatują w duszeniu. Ciekawe, że sparzone tracą swój ładny pomarańczowo-cielisty kolor i fioletowieją. Podsumowując, sos z samych sitarzy to nie delicja. Taki tam, wypełniacz koszyka.
Jak teściowa mówi sympatycznie o swoim męzu po grzybobraniu, że "ojciec sitki zbierał" to znaczy to, że nic nie umiał znaleźć. Taki grzybowy "obciach".
Podpisuję się pod Ani opinią, że zbiera się jak nie ma nic innego. Przynam, że nie suszyłem bo duzych nie zbieram, a poza tym jak jest parę(naście) kilo podgrzybków brunatnych...
Dodam jeszcze, że co to za radość zbierać i zbierać w jednym miejscu, jak jest pełno.
To jak z z jedzeniem niełuskanych pestek dyni - więcej pracy jak jedzenia, a smak taki sobie...