dzisiaj rozmawiałem z wujkiem który mnie odwiedził, mieszka on w Białymstoku i także lubi zbierać grzyby, a że wczoraj byłem na grzybach to sie mu pochwaliłem , temat się rozwinął
i powiedział że w zeszłym tygodniu tez był na grzybach w puszczy koło Supraśla 16km za Białymstokiem w kierunku Augustowa,
no i nazbierał cały kosz jak zwykle co roku....
takich borowików co mają mocno czerwony kapelusz i sinieją mocno przy przecięciu lub ściśnięciu
mówi że grzyb smaczny ale ciemnieje - sposób aby nie ciemniał podczas gotowania - to wrzucić go na chwilę na wrzatek - wtedy pozostaje jasny .
No to ja dawaj go do komputera i pokazuje mu różne borowiki ... i pokazał mi że zbiera o właśnie te...
borowik królewski pomyłki z kozakiem nie mogło być bo te tez zna , a poza tym kozaki pod dębami nie rosną,
mówi że wszyscy takie zbierają bo ich tam dużo rośnie , oczywiscie że jest on pod scisłą ochroną nie wiedział
i się dziwi czemu on jest chroniony jak w tej puszczy tyle ich rośnie ?
Wystepują od malutkich do bardzo dużych rozmiarów,
no i obiecał że przy okazji da mi kilka słoiczków z zamarynowanymi borowikami królewskimi
no to tyle o grzybach chronionych w Polsce...
ps. jak zjem takie chronione borowiki - to może mnie złapać gajowy "Marucha" i wsadzić do ciupy za współudział w przestepstwie ?