Na pewno powinien zawierać jak największą liczbę ludowych czy też potocznych nazw. Ludzie czasem nie mają pojęcia jak się nazywa dany grzyb, ale mogą go dobrze znać, tyle, że pod lokalną nazwą. Raz, że łatwiej będzie się im posługiwać atlasem, dwa - może nauczą się czegoś przy okazji, trzy - to są po prostu bardzo ciekawe informacje. Pamiętam jak kiedyś długie godziny spędzałem na wertowaniu atlasu chyba pana Orłosia, gdzie takie nazwy były właśnie uwzględnione.
Druga sprawa to przy każdym grzybie jadalnym, bądź możliwym z jadalnym do pomylenia, każdym pospolitszym, zwracającym uwagę - generalnie przy takim, nad którym ktoś mógłby się zastanawiać czy aby go nie zjeść - zdjęcie typowego środowiska występowania. Myślę, że obowiązkowo.
Poza tym w nawiązaniu do poprzedniego może sposoby szukania konkretnych gatunków, czy konkretne miejsca. Jeśli już znaleźliśmy siedlisko danego grzyba teraz dowiemy się czy szukać go np pod brzozą czy pod świerkiem, czy lubi towarzystwo jagód, czy mchu, czy trzeba wypatrywać górek z igieł wypchniętych przez rosnący grzyb, a może na danym siedlisku szuka miejsc wilgotniejszych.
Oczywiście zwrócić uwagę na etykę - żeby nie było rycia lasu za grzybami. Dzikami nie jesteśmy.
Przydałaby się dość obszerna część teoretyczna (tyle, że pomyślana z głową - aby ktoś zacząwszy, nie rzucił tego po pół strony). Tam poza typowymi rzeczami, jak np. trochę biologii itd, widziałbym sporo odnośnie wykorzystania grzybów, przetwórstwa, oczywiście toksyczności, także grzyby uważane za jadalne, ale trujące, lub "podejrzane" (olszówka, zielonka, piestrzenica).
Nie wiem czy powinno rozpisywać się o jadalnych, ale rzadko zbieranych, bo kto wie, czy nie utrudni to zbiorów ludziom takim, jak wielu na tym forum ;) Mówię tu o wynalazkach typu muchomora czerwieniejącego, purchawek, gąsówki nagiej itd. Oczywiście już w atlasie przy ich opisie jak najbardziej.
Ogólnie w części tekstowej widziałbym jak najwięcej informacji praktycznych.
Sięgnąłbym też do historii, jeśli chodzi o wykorzystywanie grzybów, np. hubiak pospolity do niecenia ognia, on, jak i czyreń ogniowy do przenoszenia, nakrycia głowy, czaga, czyli włóknouszek ukośny jako lek itd. itd.
Ciekawą sprawą może być np. podawanie maksymalnych wymiarów niektórych gatunków (jeżeli da się takie dane zebrać).
Warto wspomnieć, że np. foliowe reklamówki nie są najlepszym pomysłem, bo wiele osób chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.
To są w większości sprawy dodatkowe, bo nie śmiem wątpić, że od strony merytorycznej atlas będzie prezentował dużą wartość. Warto jednak, żeby nie był za "suchy" o za bardzo "naukowy", ale taki, który każdy normalny człowiek będzie chciał wziąć do ręki i sobie poprzeglądać, a nie straszył zbyt naukowym podejściem do tematu - żeby był przyjazny użytkownikowi, nawet największemu laikowi. To właśnie między innymi to miałem na celu wypisując swoje uwagi.
Mam nadzieję, że się przyda.
Może coś jeszcze mi wpadnie do głowy.