W okolicach Warszawy jest totalna posucha w lasach.
Widać że ślimaki mają głodowe racje pogrzybka brunatnego. Znajomi są rozczarowani, a mieli wielkie nadzieje przed wyjazdem do lasu.
Z drugiej ręki: rodzina donosi z Krasnosielca, że tam też. Sucho=posucha. Jakoś opady omijały te okolice.
Z tego co widac na forum to dobrze jest tylko na Kaszubach, Wielkopolsce i na Kujawach (i w Norwegii :-)). A reszta ma marnie. No bo co to jest za radocha "wysyp podgrzybków złotawych". Dla mnie to jak maślaki sitarze - człowiek się moze nie nachodzi ale ani to smaczne, ale za to robaczywe... też.
Całe szczęście ze na podgrzybki brunatne w Puszczy Białej i Puszczy Kurpiowskiej jest jeszcze troche czasu. To może i ja sie jeszcze w tym roku załapię? Bo na borowiki i koźlarze już nie liczę. Sarniaków, jak wiadomo nie wolno. Kurki juz były.
Ach, żeby tak na Kaszuby, albo choc na Mazury pojechać!
Może na emeryturze
To niedobrze:(
W środę wyjeżdżam ponownie nad Narew. Jak do tej pory, grzybów było jak na lekarstwo, ale miałam nadzieję, ze już sie pojawiły w przyzwoitej ilości
W łódzkim też "kicha", w lasach sucho a nieliczne grzyby można znaleźć tylko w niektórych miejscach. Zanosi się na jeszcze gorszy sezon niż rok temu.
Potwierdzam - na mazowszu grzybów nie ma... :(
Przez 2 godziny w sobotę znalazłem 2 malusieńkie koźlarze pomarańczowozółte i 2 maslaki. Prócz nich widziałem w lesie jeszcze tylko 2 uschnięte i smutne mleczaje i jednego starego gołąbka...
Jak szybko nie popada to już bedzie kicha w tym roku bo noce zimne, nawet do 2-3 stopni na plusie.
z drugiej ręki (od teściowej)
okolice Krasnosielca (mazowieckie)cytuję SMS-a:
"grzybów cały koszyk, nie ma tylko podgrzybków, pozostałych gatunków po trosze, umawiajcie się"
interpretację pozostawiam forumowiczom, bom sam nie był i nie widział...
teściowa donosi:
wysyp prawdziwków
Najświeższe wieści: dzis jadąc tramwajem do pracy wypatrzyłem na statrej osice w Parku Skaryszewskim piękny okaz żółciaka siarkowego :)
Można go zobaczyc z Al. Zielenieckiej, rośnie nad przystankiem autobusowym w stronę Teatru Powszechnego.
Amatorom grzybów polecam wycieczkę, a przy okazji mozna po Parku pospacerować i poszukać innych okazów ;)
dziś przyjechało do mnie jakieś 25 prawdziwków zebranych w Puszczy Kurpiowskiej. Ale były to nieduże grzybki.
Razem z otoczeniem 1/2 koszyka nazbierane przez 3 godziny. Zbierali teście. Tak więc jak oni tylko tyle to można śmiało powiedzieć że susza robi swoje. Podobno na Mazurach jest lepiej, ale jak widac na mapce też wysychają. Chyba nie zaryzykuje tym razem raportu że "są". Bo jak ktoś przeczyta i pojedzie nie znając terenu to nic nie znajdzie.
Proponuję wprowadzić erratę do wszystkich atlasów i ksiązek o grzybach. Nowa definicja występowania grzybów powinna brzmieć:
"Grzyby najczęściej występuję na jesieni w lasach ZA WYJĄTKIEM LASÓW MAZOWSZA..."
W tych nie występują w ogóle... Mokro, ciepło w nocy, w lesie wilgotno i cieplutko a grzybów... nie ma :( Dwie godziny łaziłem w Wesołej k. Warszawy i prócz kilku muchomorów niw widziałem nic. I w młodniki brzozowe właziłem na koźlarze i w sosnowe na maslaki i pod debami szukałem i pod świerkami i w mchu i w trawie - wszędzie.
W niedzielę idę do mojego ukochanego lasu z dzieciństwa. Jak tam też nic nie będzie to chyba uznam sezon za zamknięty...
Juz nie oprócz! na pólnocnym Mazowszu zaczyna sie wysyp!!!
Sąsiad wrócił wczoraj z pogranicza Mazur i Mazowsza.
Pełen bagażnik + worek na dachu...
dziewczyna wracała z Wrocławia do Wawy. W rejonie Piotrkowa Trybunalskiego i Tomaszowa MAzowieckiego zatrzęsienie sprzedających grzyby przy drodze.
Nie dodaje do raportu, bo nie widziałem, ale trzeba cos napisać bo zdaje się że mapka występowania już jest nieaktualna dla tych rejownów.
może ktoś potwierdzić? Bo może się wybiorę w przyszłym tygodniu, a będzie to pewnie jedyny raz w tym roku :-(
Do Shema: ze trzy razy zaryzykowałem grzybobranie w okolicach Wesołej i za każdym razem - prawie nic. Mam jakis niefart do tych okolic (chyba sa juz tak przechodzone ze trzeba je po prostu znać). Najbliżej znalazłem grzyby między Stanisławowem a Łochowem.
Panie Kazimierzu,
Grzybków nadal nie ma. W 5 osób i 2 godziny znaleźliśmy jednego koźlarza i jedną kurkę... Chyba jednak za mało tego deszczu było, albo za zimno w nocy, nie mam pojecia. Zbierlaismy tym razem 70 km od Warszawy, pod Wegrowem.
A co do Wesołej, to rzeczywiscie, ja tez nigdy tam nie nazbirałem, ale mój ojciec, często tam zaglądał bedąc na rencie i czasem przynosił pełną siatkę gzrybów, także na pewno się tam pojawiają.
Jak celnie zauważył Admin "Pustynia Wielkopolska" poszerzyła się... na Mazowsze.
Przy okazji: daje się zauwazyć na interaktywnej mapce MNÓSTWO raportów. Ale ludziska jeżdżą na grzyby! Albo się forum rozrasta. Już teraz jak jest parę fotek Pimpkowych do załadowania (po 50k)to taaaak zwalnia.
Wracając do meritum: żeby cos znaleźć niestety trzeba pojechać co najmniej te 100 km na pólnoc (daje średni pozysk), a jeszcze lepiej 170 km aby zahaczyć o Puszczę Piską (pełny wysyp bagaznikowy - widziałem taki wypełniony bagażnik przedwczoraj naprawdę!). Potwierdzaja to też raporty o pozyskach w tym tygodniu. Problem w tym, że będzie lało i lało, i zrobi sie zimno. A dodatkowo jak leje, to do Puszczy Piskiej lepiej bez mapy nie wchodzić.
Tak więc żeby załapać się na prawdziwki to ostatni dzwon.
Gdzie mozna najblizej Wawy troszke grzybkow nazbierac? Czy byl ktos ostatnio wza Wyszkowem, okolice Dlugosiodla, czy trzeba jeszcze dalej jechac do puszczy piskiej?
Bylam ostatnio w czwartek w 3 osoby 5 godzin za Wyszkowem,za Bialymi Blotami.Zebrali[my 3 kosze grzybków,glownie podgrzybki,kozaki czerwone i 4 prawdziwe.Nie wiem jak jest teraz,bo minal juz tydzien.Pozdrawiam.
Witam,
Czy ktoś z Państwa nie wie może jak wygląda sytuacja grzybowa w rejonie Broku (ostrołęckie)? Bardzo dziękiuję. POZDRAWIAM DLA WSZYSTKICH ZAPALONYCH GRZYBIARZY.
Ja jeszcze o Dlugosiodle.Nie widzialam osobiscie,ale siostra opowiadala mi,ze w niedziele odbywaly sie tam zawody w zbieraniu grzybkow.Zbierali je aktorzy,ponoc mieli pelne kosze!Panie Lesiu,moze wszystkich nie wyzbierali.Jak pan wroci,prosze sie odezwac.(dlaczego ja nie mam polskich liter?Od niedawna mam "kompa,"i pojecia nie mam ,dlaczego tak jest.To chyba jakis wirus????}
to na pewno nie wirus, tylko tzw. kodowanie znaków. Jeżeli przeglądarka nie wybiera automatycznie trzeba wybrać (dla tego forum) Windows 1250 (środkowoeuropejski).
W Mozilli to jest w zakładce Widok/kodowanie znaków.
Jeżeli uzywa Pani Internet Explorera to w menu "widok" trzeba wybrać "kodowanie" i "europa środkowa windows" (nie ISO)
jak wybiorę ISO to takie będą Boże krówki
Dziekuje Panu za odzew.Sprawdzilam,mam zaznaczona Europe Srodkowa,wiec to nie to,jak widac.Pozdrawiam.
Chcemy sie wybrac w przyszlym tygodniu do lasu,moze ktos wie gdzie do 100 km.od W-wy mozna znalezc jakies grzybki.Wiem,ze to "tajne"informacje, moze jednak??Z gory dzieki.
2004.10.02 03:08
Lesio
A wiec ja bylem w okolicach Dlugosiodla i w czwartek 30.09.2004 i grzybki byly...
Nie wysyp ale przez okolo 4 godziny pelny kosz samych podgrzybkow.....mysle ze byloby wiecej gdyby nie ci aktorzy:)))
Pozdro!
A ja w tym roku dumnie kroczę od porażki do porażki... Znów nic, niejadalnych rośnie tyle, że mozna sobie nogi połamać, ale jadalnych nie ma w ogóle. Jest mokro i ciepło, może to juz naprawdę koniec?
Zbierałem w Zaborzu k. Łosic (podlasie, woj. mazowieckie)
Byłem w niedzielę ma bardzo powaznym rekonesansie. I tak:
1 od Warszawy 100 km. - Okolice Krasnosielca (we wszystkie strony) - grzyby bardzo liczne ale olszówki (krowiaki podwinięte), także krowiaki aksamitrzonowe, wszelkie muchomory i wszelkie gołabki. Po prostu wysyp tałatajstwa. Nieliczne prawdziwki, podgrzybki. Rzadkie kożlarze babki, bardzo rzadkie "lepsze" koźlarze czyli pomarańczowozółte (osaki) i grabowe. Nieliczne miejsca z większa ilością podgrzybków (ale trzeba znaleźć). Dość rzadkie maslaki pstre (jakubki). Innych maślaków nie za bardzo szukałem (chaszcze to jeszcze nie dla mnie).
Opieniek jeszcze nie było.
2. 130 km - Zmiana lasu na północ (w stronę na Chorzele i Janowo ) - to samo tylko wszystkiego mniej. Prawdziwki same stare - nie nadające sie do pozysku. Za to kanie w całkiem przyzwoitej ilości.
3. 180 km - Zmiana lasu na Puszcze Piską (droga Ostrołeka-Mrągowo - to już Mazury!). Tałatajstwa podobnie jak na Mazowszu - pełno, ale trochę mniej. Co do zbieralnych grzybów: nie było jakubków ale za to dużo opieniek i trochę kurek. Podgrzybki średnio. Kożlarzy bardzo mało. Aż dziw że powinny być (tam gdzie powinny), a nie było. Prawdziwków nie znalazłem. Pozyskałem też pierwsze od 2 lat rydze (niestety tez dwa :().
Ale ja mało znam Puszcze Piską i stąd może nieco mniejszy tam pozysk. Tutaj Marek vito_miks jest dobry jak widać z tegorocznych postów.
Ogólnie rzecz biorąc, jak na rekonesans (więcej czesu w aucie jak w lesie) i rekonwalescenta (to ja) nie było bardzo źle. Ale dobrze też nie było. Razem ze trzy godziny zbierania na raty = 1 takie większe wiaderko.
Podsumowując: uparty grzybomaniak na pewno coś niecoś przywiezie. Grzybiarz niedzielny, lepiej niech się nie wybiera. Nie ma większych szans na pozysk przed czwartkiem. Ale to jeszcze różnie może być.
Z prognozy wynika że jak pojade za tydzień to się nastawię na podgrzybki i na pewno nazbieram.
W końcu trzeba być optymistą. No i przeprosze się z Mazowszem. Jeszcze raz potwierdza się, że trzeba mieć "swoje" miejsca, bo w obcym lesie, bez mapy ciężko...
A ja wybiore sie w przyszlym tygodniu za Nidzice,jedzie sie za Natac Wielka drogo na Czarny Piec.Tam nauczylam sie kilka lat temu zbierac grzyby. Miejscowi zbierali wannami!!"kolpaki"Nasza paczka glownie podgrzybki{nigdy wiecej tyle nie zebralam]A dzis w Hornowku u znajomych pod ich wlasna brzoza byly trzy kozaki,w tym jeden ze 30 dkg.Piekne slonce,cieplutko.Szkoda,ze nie moge pojechac w tym tygodniu,holender,wszyscy pracuja ,nikt nie moze wziac 1 dnia wolnego.Ot,czasy!
przelicytuję:
a ja byłem w tym roku tylko RAZ, a i tak kobieta narzekała.
Pimpek to ma dobrze...
Z czym Pimpek ma dobrze? Z narzekającą kobietą?? :)
Sądząc z twoich postów z MAŁO narzekającą kobietą, przy jednoczesnych wielu wyprawach. To skarb!
Wyobraź sobie że pojechałeś tylko raz w tym roku na grzyby, a komentarze takie jakbyś przywiózł już 17 razy po 4 wiadra (jak to u ciebie bywa) i znowu pojechał...
Ja akurat mam (chyba słuszne) "komentarze" w trosce o zdrowie i tak tylko sobie narzekam...
Są tacy co z wyboru jadą na grzyby raz-dwa razy w roku, a sa tacy co ich ciągnie w kółko do lasu. Ja się w lesie wychowałem (choc w Warszawie) to i zwierzę ze mnie leśne. Kiedyś brało sie urlop we wrzesniu właśnie po to by jeździć na grzyby...
I zbierało benzynę (albo na beznzynę) żeby starczyło na wrzesień. Ech... to były czasy.
2004.10.07 15:27
Lesio
Zbieralem dzis 07.10.04 znowu w Puszczy Bialej za Wyszkowem i niestety nie ma tylu grzybow co w zeszlym roku, mimo ze pogoda idealna....
5 godzin zbierania i 10 kanii, 1 maslak 1 prawdziwek kilka zajaczkow i wsumie kosz podgrzybkow (ale sporo starych, nieladnych, podjedzonych przez slimaki) i trzeba sie nachodzic i znac troche miejsca zeby cos przywiezc...
Ale i tak jestem szczesliwy i zaraz sobie kanie usmaze:))))
No w końcu i ja cos znalazłem :) Przeważnie maślaczki i "sitaki", ale również sporo gąsek zielonek, kilka koźlarzy, podgzrybków brunatnych i jeden duży (zdrowy!) borowik szlachetny. "Sitaki" sa spacjalnie w cudzysłowiu, ponieważ do końca nie jestem pewny co to sa za grzybki. Nazywane są własnie sitakami, ale wyglądają jak maslaki pstre - ciemnooliwkowa gąbka, pomarańczowo-czerwony miąższ. Tylko, że miały cieniutkie nóżki, a na zdjęciach pstre maja przeważnie dość grube trzony, więc... sam nie wiem.
Rosła tylko jedna rodzina młodych opieniek, więc zapewne dopiero będą. W ogóle same młode grzybki rosły, gdyby tylko była pogoda to...
za przasnyszem -las między szla a jednorożcem - w młodniku naciełem maślaków, opieniek i kani. po drodze znalazlem z 10 podgrzybków i 3 prawdziwki.
Shem. Maślaki pstre i maślaki sitarze, czyli sitaki to dwa inne grzyby. Ten, o którym piszesz to maślak sitarz. Ma cienką nogę, na wierzchu jest taki jakiś beżowy, pory ma oliwkowe, gdy dojrzały. Niedojrzały ma pory w kolorze kapelusza.
Trochę podobny jest do niego maślaczek pieprzowy, który nadaje się tylko jako przyprawa do potraw, bo jest piekący. Jest mniejszy i bardziej czerwony pod spodem.
HA! Tom już wiem czemu gościom nie bardzo smakował mój sosik. To były maslaki pieprzowe...
Dzieki Jolu :)
Czy miałeś już kiedyś taką wpadkę?
Moją wpadką było wiele lat temu nazbieranie masy goryczaków żółciowych. Sądziłam, że to dobre grzyby. A już wówczas co nieco wiedziałam o grzybach.
Nie miałem podobnej wpadki...
Po prostu nie znałem tego grzyba. Całą winę zrzucam na... admina :) W głównym indeksie nie ma bowiem maślaka pieprzowego, jego opis jest dopiero jak się wejdzie w ogólny opis gatunku "maślak" a nigdy wcześniej nie spotkałęm tego grzyba w lesie.
Oczywiście żartuję z tym adminem.
Kolorki miał zbliżone do pstrego, kształtem przypominał sitaka więc byłęm pewny, ze to któryś z tych dwóch. Poza tym uważałem go za bazpiecznego ze względu na to, że jest rurkowy a nie blaszkowy. No, ale nauka nie idzie w las i na pewno już go nigdy nie pomylę :)
Shem! Maślaczki pieprzowe są w głównym indexie, ale to jest MAŚLACZEK a nie MAŚLAK i jest jedną linijkę przed maślakami. Bardzo lubię te grzybki i namiętnie je zbieram. Ci, którzy ze mną byli na grzybobraniach potwierdzą, że gdy oni chodzą po lesie i tną podgrzybki ja delektuję się chodzeniem drogą i wypatruję rosnących przy niej maślaczków pieprzowych.
Po zmieleniu jest to idealna przyprawa. Poza tym mój kolega ma przepis na pikantną potrawkę z maślaczków pieprzowych ale jestem w fazie negocjacji, żebym to dostał.
Poza tym gdy trafisz na wysyp to uzbierasz sporo takich małych jak paznokcie - nie większych. No i z nich robię słoiczki marynowane specjalnego przeznaczenia - dla gości do wódeczki :) EXTRA sprawa Przemku!!
Nie myl się więcej - spoko, ale nie zaprzestawaj zbierać maślaczków. Uwielbiają rosnąć na skraju lasów. Uwielbiają na skraju młodników i namiętnie rosną przy wszystkich możliwych ścieżkach w lesie. Powodzenia!!
Tak tkwimy w tym wrześniu, a tu już połowa października prawie.
Aaaa, rzeczywiście, co slepemu po oczach :)Są w głownym spisie. Za pomyłkę przepraszam admina.
Znajomy, z kórym byłem wtedy na grzybkach uzbierał tych maslaczków całe mnóstwo krążąc po młodnikach brzozowych. I co ciekawe sosik mu wyszedł wcale nie piekący... Rzeczywiście piekące są tylko pojedyncze sztuki, może z 10-20% ogółu.
Piotr, dzieki za info, spróbuję znów w weekend ich poszukac, chyba, że wymroziło...
Gumińska-Wojewoda:"Smak bardzo piekący, rzadziej łagodny..."
Grzyby-Leksykon Przyrodniczy:"Chalciporus amarellus ma podobne, trochę bledsze ubarwienie, bardziej różowe lub miedzianoczerwone i miąższ łagodny lub mniej gorzki..." Tyle, że występuje "...bardziej na południu...""...rośnie pod jodłami i świerkami".
Atlas Hub- Ladislav Hagara:" Chalciporus pseudorubinus(je mensi, menej stiplavy a ustia rurok ma svetlejsie, malinovocerwene)."
Stiplavy - szczypiący, piekący.
2004.10.18 13:23
Shem
Wracamy sobie z Czestochowy i tak z 10 km za Tomaszowem Mazowieckim (w strone Warszawy) patrzymy - stoją ludzie z grzybami - zielonki, maslaki, koźlarze i prawdziwki. No to myk w boczna droge i nieplanowany 15-minutowy wypad do przydroznego lasu (w końcu łaziliśmy godzinę...). Po 20 minutach znaleźliśmy 1 kanię i trochę sie zniechęciliśmy. Znalazłem gąsówke nagą i pokaząłem żonie, że to dobry i smaczny grzybek, ale gdzie tam - musiałem wywalić...
Już mieliśmy wracac do samochodu ale patrzę - pieniek a na nim obciete korzonki... No i sie zaczęło - przez następne pół godzinki zebralismy pełną reklamówkę i moją kurtkę opieniek. W kurtce było sporo więcej niż w reklamówce... Rewelacja.
Potem szczęśliwi i zrelaksowani wróciliśmy do samochodu...