Na Kaszubach jest wysyp...grzybiarzy :-)
Na krajowej 20 wszystkie parkingi i wjazdy do lasu obstawione.Ludzie w panice próbują coś uskrobać na zimę :-)
Nie ma za wiele ale każdy z mniej lub więcej zapełnionym wiaderkiem wychodzi z lasu.O zgrozo nadal widać debili-bo inaczej nazwać ich nie można,którzy zapełniają plastikowe siatki grzybami i do tego jeszcze teraz mokrymi...
My też coś tam uskrobaliśmy nawet przyzwoicie jak na pierwsze przymrozki...brrrrr.Zapełniło się 5 dużych sit "Niewiadowa"
Borowiki,koźlarze pomarańczowożółte,podgrzybki,brunatne i zajączki,kanie,maślaki.
A do zupy niewiele kurek,płachetek,gąsek zielonych i pierwsze siwe jak to zwykle bywa po pierwszych przymrozkach.
Największą frajdę sprawił nam gigantyczny siedzuń na daglezji wielkości 3 głów dorosłego człowieka.Cóż,pogłaskać można :-)