bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Ratujmy Puszczę Białowieską
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2006 «
i

#2171
od sierpnia 2002

2005.12.01 11:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Witam,

sądzę, że Admin nie będzie miał nic za a nawet przeciw: http://www.mikologia.pl/puszczabialowieska/

pozdrawiam
i

#2446
od kwietnia 2004

2005.12.01 12:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Nie jestem Adminem, ale wiem, że nie będzie miał. Powysyłałam do poważnych ludzi i sama też polecę z listą. Nikt za nas tego nie zrobi.

#0

2005.12.06 16:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pasym01
A wyrab drzew przydroznych na Warmii i Mazurach nie zasluguje na stanowczy i glosny protest ?
Jestem przeciw wyrebom w Puszczy Bialowiejskiej ale ten wyrab drzew to az mnie szlag trafia !
i

#1173
od grudnia 2003

Obsadzanie dróg drzewami to był-jest chory pomysł.U nas zaczeli wycinać przydrożne drzewa,Gdańsk-Starogard gd.Gdańsk-Kościerzyna.Zamiast drzew pobocza są osadzane krzewami.Może się komuś wydać dziwne,ale takie krzaki mogą uratować komuś życie.
i

#286
od sierpnia 2004

2005.12.06 18:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

marek kopeć (marcos)
Mirki2 ma rację. Każdego dnia na drzewie gaśnie jakieś ludzkie życie i zaczyna się rozpacz.... :-(
i

#1174
od grudnia 2003

Daleko szukać.Gdyby nie drzewo Otylia i brat wyszliby pewnie bez szwanku.A autobus PKS 10 lat temu w Gdańsku...lipa stoi do dziś.
Można tu też wspomnieć o projektach i "genialnych" rozwiązaniach technicznych naszych ówczesnych inżynierów.Np.o "zbawiennym" wpływie rozrastającego się systemu korzeniowego drzewa,który tak pięknie działa na stan naszych szos ich nieskazitelną równość i gładkość.Zapraszam na przejażdżkę drogą z Rumi do Pucka-rewelacja!Pamiętam ze szkoły podstawowej na lekcji PO pan mówił,iż takie zadrzewienie dróg ma aspekt strategiczno-obronny.Wróg z powietrza nie widzi jak przemieszczają się wojska i służby cywilne.Bardzo śmieszne...
i

#2485
od kwietnia 2004

2005.12.06 20:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Ja bardzo przepraszam, ale czy tu są winne drzewa, czy nadmierna fanfaronada kierowców?
Idąc dalej tym tropem dojdziemy do wniosku, że codziennie w jednym samochodzie ginie jeden człowiek. Zlikwidowac samochody?
Codziennie kilkadziesiąt psów włazi pod koła samochodów. Powystrze4lać psy? Każdego dnie kilkoro dzieci rozbawionych wpada pod auto. Nie wypuszczać z domu dzieci?
Codziennie ileś tam osób przewraca się na skórce od banana. Zakazać sprzedaży bananów?
Pan Człowiek tak sobie wygodnie pościele na tym świecie, że z tej nadgorliwości w końcu zapomni, że już nie ma dla niego warunków do życia.
W krzakach czają się bandyci...

(wiadomość edytowana przez jolka 06.grudnia.2005)
i

#1176
od grudnia 2003

Jolka zjechałaś za daleko w temacie.Tu nie chodzi o to czy są winne drzewa.Nie żałuje wariatów drogowych,którzy sami się zabijają przez brak rozumu i głowy mają po to żeby jeeść.W tym przypadku nie da się ukryć,że Otylia jechała jak pirat drogowy,nikt nie kazał jej się śpieszyć,bo to nie jest motylek na 100m.Teraz załóżmy,że kierowca,który jechał z przeciwka-prawidłowo, nie wytrzymał i to on by zjechał na pobocze w drzewo i zginęliby niewinni ludzie i kierowca "bezwypadkowy"z doświadczeniem,który może jak by nie było drzew uniknąłby zderzenia?
I tu jest pies pogrzebany-są tacy co jeżdżą bez wyobrazni jak i tacy co ją mają i przewidują.
i

#2487
od kwietnia 2004

2005.12.06 21:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
I tak będę bronić przyrody, bo ona tu ma większe prawa, niż my.
To my jesteśmy tu na chwilę na gościnnych występach.
i

#622
od czerwca 2005

2005.12.06 21:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jacek Kalisiak (phalops)
Strasznie wysoko cenimy ludzkie życie. Zgoda, że nawet 10000 drzew za jedno ludzkie życie to nie jest za dużo, ale nie chciałbym żyć w Polsce, w której nie będzie drzew.
Może ich nie sadźmy bezpośrednio przy drodze, ale żeby od razu wycinać całe aleje starych drzew? Skoro tak cenimy ludzkie życie, to ograniczmy prędkość na tych odcinkach, zróbmy garby zmuszające do ograniczenia prędkości, itp., itd.
W Polsce gwałtownie giną siedliska zapewniające bioróżnorodnosć. Aleje starych drzew wymierają, nowych alei się nie sadzi!
i

#1177
od grudnia 2003

Jakie aleje starych drzew?Droga krajowa nr jakiś tam Gdańsk-Chojnice to nie jest aleja.Jeszcze trochę to by zabrakło drzew na krzyże.Nikt tu nie mówi o wycinaniu alei starych drzew.Posłużę się tu przykładem z mojego miasta.Są np.w starej Oliwie,aleje 100 letnich lip.Mimo,że jest to dojazd do szpitala,nikt tu nie myśliu o wycince-ba nawet nie położą asfaltu(droga jest brukowa)i nikt nie sypie zimą soli-właśnie ze względu na te lipy-Pomnik Przyrody.Więc oddzielmy te dwa pojęcia aleje-drogi.A jeśli chodzi o wycinkę to nic za darmo.Za każde wycięte drzewo trzeba trochę zabulić i posadzić chyba 10 drzew w innym miejscu.
i

#287
od sierpnia 2004

2005.12.07 07:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

marek kopeć (marcos)
Ja dalej zgadzam się z Mirki2. To przeciż my ludzie nasadziliśmy tych drzew przy drogach i sami zrobiliśmy sobie krzywdę. Drzewa przy drogach nie są naturalnym elementem przyrodniczym w naszym kraju. Powodem braku w wielu miejscach poboczy dla pieszych są właśnie rosnące drzewa. Giną też piesi. Z wariatami drogowymi będziemy spotykali się w dalszym ciągu, a ja jakoś nie chciałbym się zatrzymać na drzewie i zabić swoją najukochańszą rodzinę. Jeżdżę z nią bardzo często jak wielu z Was i wszyscy wiemy, że wystarczą już nam nasze "bezpieczne" nawierzchnie dróg, aby czuć się nie pewnie na drodze. Pieski giną pod kołami również, bo winni w tym wypadku są przedewszystkim właściciele piesków (szczególnie na wsiach). Sam mam pieska i tam gdzie jeżdżą samochody piesek prowadzony jest na smyczy. Należy zapobiegać i jeszcze raz zapobiegać, choćby trzeba było wprowadzać radykalne zmiany.

Można sobie wyobrazić z łatwością, że ginie nam najbliższa, najukochańsza osoba z powodu drzewa i w tedy z płaczem krzyczymy "dlaczego to drzewo tam rosło!!!". Wszystko jest w porządku jeśli nas to nigdy nie spotkało. Ja niestety kiedyś swoją dziewczynę straciłem właśnie tak, a jej ojciec tuż po pogrzebie popełnił samobójstwo. Ech gdyby nie tamto drzewo......:-(((

#2184
od sierpnia 2002

2005.12.07 08:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Jak Mały Pułkownik z laudańskiej chorągwi wytrąciłeś przeciwnikom szabelki - i to Zerwikapturem.

#2482
od maja 2003

2005.12.07 09:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
To my, ludzie wynaleźlismy samochody - robiąc sobie krzywdę, alkohol, narkotyki.... można mnożyć przykłady....

W sprawie drzew - jestem zdania, że tam, gdzie można - nalezy zostawić drzewa - kierowcy mają wzrok i możliwość zdjęcia nogi z gazu...

Tam, gdzie się da - nie sadzić nowych drzew przy drogach.

Marku K. wsiadam do samochodu bardzo często - wiedząc, że kazdy mój wyjazd może byc ostatnim - nie z powodu drzew na drodze tylko z powodu nieodpowiedzalnych kierowców. Są według mnie większym zagrożeniem od drzew. I nie jest tak łatwo i prosto pozbyc się ich z naszych dróg.

Wobec osobistej tragedii trudno o racjonalne argumenty.
i

#1094
od kwietnia 2004

Motoryzacja i postęp techniczny przerósł nasze możliwości zapewnienia "bezpiecznego" poruszania się po drogach. Wiadomo jaki jest ich stan i sieć. Trzeba bardziej dostosować możliwości do warunków i myśleć nieustannie. Obawiam się tylko, że nieprzemyśłane cięcia będą powodowały erozję w większych obszarach. Kiedyś nie dla krajobrazu, obsadzano pola na miedzach drzewami.
Można wiele dywagować w temacie, ale moim zdaniem trzeba walczyć z bezmyślnością i ekspansywnym krwiożerczym kapitalizmem.
Puszczę Białowieską trzeba bronić i chronić, tak jak inne przestrzenie, które muszą być podobnie objęte troską.
Bliskie memu sercu Warmia i Mazury są grabione dla zysku i z nacisku krajów UE na pozysk ogromnych ilości drewna. Oni już wycieli i zniszczyli prawie wszystko, a to co zostało zaczynają chronić, a mając "kasę" są w stanie wykupić wszystko nasze. Głupota nie boli, a decyzje są takie, że wyręby lasów w Polsce są obecnie całoroczne, co jeszcze tak niedawno było niemożliwe.
Bronić i chronić i już, a kierowcy muszą mieć więcej wyobraźni i kultury zachowania się na drodze. Dla szaleńców nawet sześć pasów w jedną stronę będzie mało.

#106
od kwietnia 2005

Co do przydroznych drzew.
Uwazam ze obecnosc drzew ma wplyw na swiadomosc kierowcow, ktorzy widzac je dookola jada WOLNIEJ.

Brak drzew spowoduje chec jazdy SZYBCIEJ gdyz nie bedzie bata w formie drzewa a i przydroznego milicjanta z radarem (lub kamere) bedzie juz widac z daleka.
Zamiast rozbitkow na drzewach bedziemy mieli plonace wraki na polach.
Zdaje sobie sprawe z faktu, ze powyzsza uwaga nie dotyczy np maluchow, ktore szybko jechac nie moga ale ten (i podobne) typy samochodow sa juz na wymarciu.

W zwiazku z powyzszym wyreb przydroznych drzew nie zmieni znaczaco LICZBY wypadkow (ktora lekko spadnie lub wzrosnie) ale moze zmienic ich PRZYCZYNE.

Obecnosc przydroznych drzew powoduje tez ze wielu tzw wariatow drogowych pozabija sie o przydrozne drzewa zanim zdaza np. pozabijac dzieci na chodnikach i przejsciach dla pieszych.
Juz wyobrazam sobie placzaca matke dziecka rozjechanego na chodniku wyklinajaca robotnikow, ktorzy pare dni wczesniej wycieli tam drzewo.
Gdyby drzewa nie wycieto to jej dziecko by ZYLO a plakac moglby najwyzej kto inny.

Kazdy wariat drogowy powinien uzmyslowic sobie ze JEGO drzewo tez gdzies rosnie.

Biorac pod uwage powyzsze argumenty uwazam ze przydrozne drzewa MOGA ZOSTAC.
i

#623
od czerwca 2005

2005.12.07 14:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jacek Kalisiak (phalops)
Żeby aleja stała się aleją starych drzew, musi być najpierw posadzona, a później się zestarzeć. Ja naprawdę nie jestem "wojującym ekologiem". Ale wiem, że znalezienie dziuplastego drzewa w okolicach Łodzi pomału staje się niemożliwe, tak jak i leżącej kłody.
Sprawa ma, jak już tu było pisane, dwa aspekty.
Pierwszy ekonomiczny. W Europie zach. prawdopodobnie drastycznie ogranicza się możliwości cięcia drzewostanów. Z drugiej strony, koszty sprowadzania drewna z Europy wsch. są dla nich bardzo atrakcyjne.
Drugi przyrodniczy. Niedawno wyrośliśmy z naiwnego poglądu, że wystarczy ochrona gatunkowa, aby zapewnić gatunkom przetrwanie. Obecnie dojrzeliśmy do zrozumienia, że nie wystarczy nawet ochrona rezerwatowa, by zapewnić utrzymanie bioróżnorodności.
Wycina się drzewa gdzie się da, giną aleje przydrożne, zadrzewienia śródpolne, zakrzaczenia i nieużytki, mokradła i torfowiska. Giną na skutek działań nas wszystkich, którzy z różnych "racjonalnych" powodów chcą "przystosować" otoczenie do wygodnego życia.

Tylko, co to będzie za życie wśród betonu?
i

#2488
od kwietnia 2004

2005.12.07 18:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Co to będzie za życie? Życia nie będzie, bo do życia potrzebny jest choćby tlen i masa, masa innych ważności. Samo się zrobi? Dostaniemy w prezencie od losu? Od natury? Przyroda powinna w tej chwili zaatakować człowieka. Bezwzględnie i ostatecznie. Bo to jest największy szkodnik, jaki istniał do tej pory na Ziemi. Niby inteligentny, ale głupi, jak but. Podcina gałąź, na której siedzi i jeszcze się idiotycznie wymądrza.
Ja też nie należę do wariatów i fanatyków, ale mam oczy i rozum, i widzę, co się dzieje i na co się zanosi.
Choćby z mojego podwórka. Otoczona jestem ludźmi, którzy nienawidzą smrodu, betonu, duchoty i gonitwy miasta. W każdej możliwej chwili uciekają stamtąd, gdzie pieprz rośnie. Przestali juz jeździć na Mazury, bo tam już zbyt cywilizowanie, za głośno itepe.
Cóż robią ci ludzie w "niedzielnym" lasku nad jeziorkiem? W lasku, w którym spędzaja każdy weekend? Tną i rżną!!! A bo za zimno, a bo za ciemno, a bo się zawali, a bo zasłania, a bo brzydko, a bo to, a bo tamto. Diabli wiedzą po co i na co? Każde zniszczenie jest bardzo mądrze, bardzo inteligentnie (i elokwentnie) umotywowane. Doktoraty by można porobic na tym krasomówstwie.
Gdy prosty nieuczony chłop coś wycina, albo niszczy - jestem w stanie go zrozumieć - nie wie, co robi. Najbardziej złości mnie polski "inteligent". Bez kija nie podchodź, a zachowuje się jak kretyn. Przeciez właśnie JEMU nie wolno być bezmyślnym. Przecież właśnie ON ma misję do spełnienia. Dano mu rozum poo to, by korzystał z niego należycie... Uff!

#107
od kwietnia 2005

W miejscu gdzie mieszkam przyroda traktowana jest z szacunkiem i zniszczen zwiazanych z glupota jest niewiele.
Uwazam ze wiaze sie to miedzy innymi z mala iloscia inteligentow o ktorych napisano powyzej.
Miejscowa ludnosc to glownie rybacy ktorzy sie dorobili i pobudowali lub buduja pensjonaty.
Szanuja przyrode bo glowny dochod jest tu teraz z turystyki a widza ze niezniszczone srodowisko to jedno z podstawowych wymagan wczasowiczow.

Inteligenci natomiast to ludzie mieszkajacy w miastach pracujacy od switu do zmroku w bardziej lub mniej szacownych instytucjach i majacy zludne nadzieje ze kiedys w zyciu sie dorobia, co w ogromnej wiekszosci przypadkow nie udaje sie.

Najlepiej jak w owych miastach pozostana poniewaz tam jest ich miejsce i aby na temat terenow wiejskich nie wypowiadali sie bo i tak nic madrego nie wymysla.

Byc moze obraza to waska grupe mieszkancow miast zainteresowanch przyroda ale to nie ich mialem na mysli.

Bylo tez pare wypowiedzi na temat "chciwych kapitalistow z Unii".
Zbyt krotko jestesmy w Unii aby oceniac czy jest to dla nas korzystne, ale moze sie okazac ze najlepszym rozwiazaniem w przyszlosci jest wysapienie Polski z Unii.
Pare zamoznych krajow, ze wspomne Szwajcarie czy Norwegie czlonkami Unii nie jest i ma sie dobrze.
Inne, jak Wielka Brytania gdzie spedzilem wiele lat w Unii jest ale powaznie bierze pod uwage mozliwosc wystapienia z tej organizacji.
Byc moze Polska weszla do Unii w chwili gdy inni zaczna z niej wychodzic a nam pozostanie dobrowolne czlonkostwo w pewnym rodzaju Czwartej Rzeszy?

(wiadomość edytowana przez romualdgorski 07.grudnia.2005)
i

#2489
od kwietnia 2004

2005.12.07 20:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
W sprawach przyrody będę się spierać i dyskutować. Polityka to nie moja dziedzina - powiem więcej: nie chcę mieć z tym więcej wspólnego, niż muszę. Brzydzi mnie jej pokrętność i interesowność.

#108
od kwietnia 2005

Mozesz nie interesowac sie polityka (mnie tez ona malo obchodzi) ale niestety decyzje na temat ochrony srodowiska to decyzje politykow.
Latwo sobie wyobrazic np wojta gminy Bialowieza czy okolic roztaczajacego przed miejscowa ludnoscia swietlana perspektywe likwidacji bezrobocia poprzez budowe nowych tartakow (albo, o zgrozo, budowy np przetworni starych opon).
Co go w koncu obchodza konsekwencje decyzji zezwalajacych na powyzsze bezecenstwa ktore beda widoczne dopiero za 20 albo 30 lat jak wtedy bedzie on juz na emeryturze, a po drodze wygra po kolei wszystkie wybory (a i inwestor, ten krwiozerczy kapitalista z Unii, tez pewnie da cos w lape).

Ludzie walczacy o dobry stan srodowiska naturalnego musza sie niestety paprac polityka od czasu do czasu bo w przeciwnym wypadku moga niewiele zdzialac.

#25
od października 2005

2005.12.08 13:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Slawek
Do mirki2 i phalops'a i innych przeciwników drzew przy drogach: 10 000 drzew za jedno ludzkie zycie? Czy Ty aby nie przesadzasz? Przecież wiesz ile lat drzewa muszą rosnąć, żeby cieszyły nasze oczy. A może to jedno ludzkie życie wykazało by się odrobiną wyobraźni? Idąc dalej za Twoim tokiem rozumowania to należałoby usunąć WSZELKIE przeszkody na drodze kierowcy, czyli innych kierowców w swoich pojazdach również. Ręce opadają.... Samochód generalnie jest niebezpieczny dla innych, jeżeli idiota (idiotka - np. Otylia) bez kompletnego braku wyobraźni do niego wsiada. Prędkość bezpieczna i tyle!

#140
od kwietnia 2005

2005.12.08 14:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin. (marcin)
Od razu mówię, że - tym razem wyjątkowo - nie czytałem całego tematu, więc przepraszam jeśli powtórzę coś co już napisano. Ogólnie zgadzam się z Mirki, drzewa przy drodze to poroniony pomysł. Po co więc je sadzono? Otóż jeszcze stosunkowo niedawno w użyciu były konie, i te drzewa zapewniały cień podczas jazdy. Konie wyszły z użycia, a z tego co widzę nowych drzew już się nie sadzi. Krzaki to dobry pomysł, działają jak naturalna bariera energochłonna i przy okazji redukują hałas.

#26
od października 2005

2005.12.08 14:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Slawek
Marcin, ale te drzewa już są! Jak zaczniemy ciąć wszystko co nam (lub innym) przeszkadza, to gdzie będziesz zbierał grzyby? (Bo to nie tylko przy drodze las wg co poniektórych jest zbędny).
i

#624
od czerwca 2005

2005.12.08 15:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jacek Kalisiak (phalops)
Słowku, chyba niezbyt uważnie przeczytałeś moje posty skoro zaliczasz mnie do "przeciwników drzew przy drogach" :)
Po drugie, ja nie potrafię wycenić ludzkiego życia. Ani w drzewach, ani w żaden inny sposób. Dlatego rozumiem po części marcosa i mirki2, ale uważam, że ten radykalizm lepiej eksploatować ograniczając prędkość ruchu na drodze. I tyle.

#109
od kwietnia 2005

Slawek,
Z wypowiedzi phalopsa nie wynika ze jest on przeciwnikiem drzew przy drodze.
Nie wiem czy jak pisze Marcin drzewa sadzono aby zapewnialy cien pojazdom konnym (te stare aleje pewnie tak).
Rowniez slyszalem na PO (jak ktos juz napisal), ze bylo to w celach obronnych.
Tym niemniej drzewa, ktore juz rosna mozna zostawic w spokoju bo drzew u nas i tak malo.
Jezeli nieuwazni kierowcy pozabijaja sie o drzewa to tez nie szkodzi - nie spowoduja przynajmniej czolowki.
Jezeli chca teraz sadzic krzaki a nie drzewa to tez moze tak byc pod warunkiem ze nie beda scinac drzew ktore juz sa.
W krzakach mozna sie zalatwic (tym razem mam na mysli zrobienie kupy) rownie dobrze jak pod drzewem.

#27
od października 2005

2005.12.08 15:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Slawek
Hmmm... Jacku wybacz. Faktycznie nie do końca przeczytałem Twoje posty. Zirytowało mnie 10 000 drzew za jedno ludzkie życie i to mi odebrało zdolność przyswajania dalszej części postu :). Uważam, że życie pirata drogowego nie jest warte nawet jednego drzewa, stąd moja gwałtowna i nieprzemyślana reakcja. Zgoda? Pozdrawiam, Slawek.

#141
od kwietnia 2005

2005.12.08 15:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin. (marcin)
Można zrobić i bez drzew, i bezpiecznie. Wystarczy oddzielić pasy dla przeciwnego ruchu, i dodatkowo jezdnie od chodnika szerokim pasem z barierami, lub może nawet drzewami. Jeśli ktoś przetnie bariery i zatrzymie się dopiero na drzewku, to najprawdopodobniej jechał za szybko. Jeśli do tego dorzucimy równą nawierzchnię to będzie można jeździć i szybko (w granicach rozsądku), i bezpiecznie. Wg mnie sedno dyskusji tkwi zupełnie gdzie indziej, gdyż rozchodzi się o kasę przeznaczaną na drogi, sposób jej wydawania i rozliczanie z wykonanej roboty - czyli nierozliczanie z partactwa.
Tu nie o ekologię chodzi.....

#2495
od kwietnia 2004

2005.12.08 16:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Marcin, co masz wspólnego ze Śląskiem?
i

#1180
od grudnia 2003

Właśnie-nie rozliczenie z partactwa-a mało tego zapłacenie za takie partactwo.Ktoś miał poroniony pomysł a jescze mu za to zapłacili.I tu znowu posłużę sie przykładem z Gdańska.Pani pewna za projekt najdłuższego falowca w Europie dostała kupę kasy,odznaczeń,przywilejów etc.A powinna dostać dożywotnie roztrzelanie!!!Jak można zbudować gniazdo dla niemal 10000 ludzi?

#142
od kwietnia 2005

2005.12.08 20:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin. (marcin)
Jolka - przyjąłem aluzję, już milczę.......
i

#2496
od kwietnia 2004

2005.12.09 08:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Marcin!!! Jaka aluzja. Napisałeś słowo :"zatrzymie". To jest typowo śląska odmiana. A adres masz nadmorski. Co Ci chodzi po głowie?

#143
od kwietnia 2005

2005.12.09 10:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin. (marcin)
Tak? Nie wiedziałem. :-)
i

#112
od października 2003

2005.12.09 11:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

roman jurzak (rjk)
Polskie Gadu-gadu......i co dalej?
Przy całym szacunku do wszystkich przedmówców można by z tej dyskusji wycisnąć jednak niewiele, myślę że chodzi przede wszystkim o to byśmy się wypowiedzieli jednoznacznie w liście do premiera naszego rządu, byśmy się zjednoczyli w naszych działaniach. Proponuję kontakt z Kancelarią Premiera:
http://www.kprm.gov.pl/email.php
gdzie każdy z nas może zgłosić swe niezadowolenie ale jeszcze lepiej byłoby zrobić to w formie organizacyjnej wspólnoty .
i

#113
od października 2003

2005.12.09 11:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

roman jurzak (rjk)
Zdecydowanie niezgadzam się z częścią wypowiedzi Romualda cyt.."Najlepiej jak w owych miastach pozostana poniewaz tam jest ich miejsce i aby na temat terenow wiejskich nie wypowiadali sie bo i tak nic madrego nie wymysla."
W miastach żyje 61,8% obywateli, a na wsi 38,2% wszyscy mają jednakowe prawa, co oznacza że właśnie ta grupa musi być przekonana i zaangażowana w ochronę przyrody. Tak jak my Jolu ze Śląska!!!

#110
od kwietnia 2005

W swojej wypowiedzi wylaczylem pewna niewielka grupe mieszkancow miast do ktorej z pewnoscia nalezy wiekszosc z zamieszkalych tam forumowiczow.

Dane procentowe nie przekonaly mnie jednak gdyz bycie w wiekszosci nie upowaznia do decydowania o rozwiazaniach na problemy o ktorych nie ma sie pojecia.

Sa zreszta wiejskie samorzady lokalne (gminy), majace szeroka autonomie i ludnosc miejska (nawet bedac w ogolnej wiekszosci) nie wiele ma do powiedzenia na temat podejmowanych przez nie decyzji.

I tak np wladze mojej gminy znacznie wiecej uczynily dla ochrony lokalnego srodowiska niz siedzacy za biurkami intelektualisci z miast.

Co do listu do premiera to nawet go juz wydrukowalem i wyslalem. Paru sasiadow tez sie dopisalo.
Ciekawe czy przeczyta ten i dziesiatki tysiecy podobnych listow.
Bialowieski Park Narodowy jest na prawde dobrym pomyslem.

Jak to dobrze nie miec nic do roboty...

pzdr. Romek
i

#115
od października 2003

2005.12.12 20:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

roman jurzak (rjk)
Przepraszam że dopiero teraz piszę, ale jednak nie do końca się z Tobą zgadzam ,choć masz wiele racji. Przede wszystkim działania w ochronie przyrody powinny łączyć a nie dzielić ludzi , powinny prowadzić do zgody ,która jest budująca a nie do obrzucania się inwektywami kto jest jaki. Jeżeli chodzi o działania gminne to też nie można generalizować ponieważ w jednej gminie są ludzie którzy czują problem w innej wręcz odwrotnie , nie mówiąc już o korupcji która w tej dziedzinie pozbawia ludzi wyobraźni całkowicie. Reasumując uważam ten problem za bardzo złożony, powinien być rozwiązany systemowo - niech zajmą się tym fachowcy a my szaraczki róbmy swoje ...brońmy przyrody jak możemy. Dlatego każdą akcję tego typu uważam za ważną i jeśli mogę to się do niej chętnie przyłączam. Moja sugestia zbiorowego listu
była chyba chybiona bo nikt się nie odezwał. Może kiedyś powołamy ( chodź by nieformalne ) stowarzyszenie mikologów pasjonatów :)))

pozdrowionka :-)

#151
od kwietnia 2005

2005.12.12 21:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin. (marcin)
Roman - pomysł może nawet niezły, ale jeśli chodzi o mnie to nie podpisuję się pod takimi rzeczami bo zwyczajnie mam pietra....Szczerze. I myślcie sobie co chcecie.

#2501
od maja 2003

2005.12.12 22:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Marcin, uważam, że każdemu wolno ..nie chcieć wziąć udziału w danym przedsięwzięciu. Po prostu, bez tłumaczenia, kaców moralnych itp.
Roman - kto chciał - skorzystał z namiarów, które dałeś, kto chciał skorzystał z linku Piotra. Kto nie chciał - nie wziął udziału.

Może kiedys powołamy stowarzyszenie mikologów pasjonatów. A może wykorzystamy fakt, że jedno takie już istnieje i zamiast mnożyć byty - zasilimy istniejące Stowarzyszenie?
http://www.darzgrzyb.pl/jp/index.php

:-)
i

#2520
od kwietnia 2004

2005.12.13 05:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Ja do nich nie chcę .
i

#116
od października 2003

2005.12.13 16:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

roman jurzak (rjk)
Ja nie znam ...hmmm wolę związek z Wami...!!!

:-)))))

#138
od kwietnia 2005

Coz zlego z Darz Grzyb?
Przejrzalem link Ani i zauwazylem ze to cos podobnego do naszego Forum, moze prowadzone w bardziej kameralny, rodzinny sposob.

Wydaje mi sie ze wiecej faktow mozna znalezc przez bioforum ale jezeli ktos chcialby jechac na przyjemne grzybobranie w waskiej grupie pasjonatow to Darz Grzyb bylby OK.
Spora ilosc wiedzy jest tam rowniez przekazywana.

Ja nie zainteresowalem sie bardziej Darz Grzyb ze wzgledu na ich lokalny charakter (Krakow i okolice). To bardzo daleko z moich stron.

Bioforum ma raczej wiekszy zasieg, chyba ze sie myle.
i

#2318
od sierpnia 2002

2006.01.23 11:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Romku,

sprawa jest wyjątkowo delikatna - opisując różnice pomiędzy "forumami" można przypadkiem zacząć wytykać wady (jeśli są). A Największy problem z Darzgrzybowcami (naturalnie nie wszystkimi) jest ich totalna, niespotykana nigdzie indziej - DELITATNOŚĆ i łatwość obrażania się. Mimo to postaram Ci się jak najlepiej odpowiedzieć.

Klub Wieśka NIE JEST LOKALNY - jest on wręcz ogólnoświatowy. Nie jest prawdą, że działa tylko głównie w okolicach Krakowa, choć z tamtąd jest większość członków, oni sa chyba najaktywniejsi i to tak może wyglądać. Jest to najliczniejszy klub w Polsce, swoją drogą jedyny. Zaś Stowarzyszenie powołane przez Wieśka - jest poważną, jedyną w Polsce, ogólnopolską inicjatywą, która dla propagowania wiedzy grzybowej w Polsce robi bardzo dużo.

Jets tam przekazywana spora ilość wiedzy - bardzo często takiej, której nie znajdziesz na bio-forum. I oczywście odwrotnie również - te dwie grupy idealnie się uzupełniają. Niestety często dochodzi do tarć.... ale się dotrzemy!!
Właśnie ta "delikatność" Darzgrzybowców jest sporym problemem. Często trzeba baaaaaardzo delikatnie coś tam pisać, często trzeba się powstrzymać przed szczerością. Prezes trzyma tam wszystko mocno w garści i krytyka jest niedozwolona.

Ale pozostawiając prywatno-osobiste wycieczki i emocje - nalezy stwierdzić, że Wieśka forum jest bardzo aktywne, ilość newsów na portalu i ich tematyka - ogromna, atlas doskonały i generalnie - jest bardzo dobrze. Gdyby brać pod uwagę jedynie grzybowo-mikologiczne sprawy - jest OK. No i to, co i Ty zauważyłeś - ALE ODWROTNIE NIKT nie zapewni Ci możliwości takich grzybowych imprez jak Wieśka klubowicze w dużej grupie!! A wąska grupa pasjonatów jest na bio-forum. Ale zresztą co za różnica!! Razem tworzymy wielką, grzybowo-sfiksowana rodzinę!!

ps. uffff, starałem się bardzo, ale i tak się wielu obrazi :(

#9
od lipca 2005

witam! jak to powiedzieć ja mam potrójne obywatelstwo grzybowe i jest mi z tym całkiem dobrze z Wami z Wieśkiem można pogłębiać wiedze o grzybach jak i w czasie zabawy na Słowacji podczas zbierania smardzy http://www.nagrzyby.pl/uploads/galery/2452.jpg jak i przy ciężkiej pracy na wystawach http://www.nagrzyby.pl/uploads/galery/6005.jpg co do regionalnego zasiedzenia przez krakusów klubu to powiem ze tak ale są tez inni z innych regionów Polski, co prawda nie każdy jest tak grzybnięty żeby jechać tam do nich 350km na spotkanie ale zawsze jest miło spotkać się w realu a nie na forum Pozdrawiam
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2006 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji