#291
od października 2007
Fajna impreza Mirki:-)) . Prawie jak nasz ZLOT.U nas tylko pokropiło i dalej w lesie strasznie sucho. Miałem poczekać na większy deszcz ,ale nie wytrzymałem i pojechałem dzisiaj do lasu. Grzybów zero ,wywiozłem reklamówkę śmieci jak zwykle w tym roku.Mirki...jak smakują smardze?
#6070
od grudnia 2003
Prawie-to wiadomo....:-))))
Jak smakują smardze? Czekaj niech pomyślę....
Szkoda,że na zlocie było zaledwie troje bio-forumowiczów...
Janku, smakują wyśmienicie! Są bardzo delikatne, ale w jajeczniczce było je czuć doskonale!
#292
od października 2007
Dzięki Izeczko. Może kiedyś się wybiorę na słowackie smardzobranie.Mam niedaleko.Byłaś na Słowacji na smardzobraniu ,tym samym co Mirki?. Przeoczyłem termin i w ogóle wiadomość o takiej imprezie. Z powodu pracy i tak bym nie mógł w tym roku jechać.Za rok???
#1923
od października 2005
Izeczko - było czuć doskonale? Czym? Malizną? :-)
Tak, byłam z Mirkami na tym samym zlocie. Susza jest również w słowackich lasach, ale udało nam się znaleźć kilkadziesiąt smardzy a poza tym, spodziewając się nikłych zbiorów, jedna z koleżanek przywiozła swoje smardzowe zapasy z zamrażarki. Tak więc jajecznica była z dużą ich ilością :-)
#1924
od października 2005
Smardz z zamrażarki? Jak to możliwe? Nie można przewozić do Polski smardza.
#293
od października 2007
Rysiu chyba można. Zresztą kto to sprawdzi. Nie wolno ich zbierać w Polsce! To na pewno!
#6078
od grudnia 2003
Nie mam suszka czarki,choć miałem ochotę nazbierać czarek do jedzenia....ale jakoś mi przeszło,choć zebranie przyzwoitej ilości nie zabrałoby dużo czasu.Najadłem się surowych w trakcie smardzobrania-bardzo dobre.Nie są to S.jurana,gdyż w tych okolicach gdzie byliśmy rosną same olsze szare i pojedyńcze wierzby.A więc LIPA z cz.jurajskiej.Chyba prędzej ja znajdę w Trójmieście.Tu jest lip masa i do tego większość to pomniki przyrody.
Szkoda.
O jedzeniu czarek lepiej za bardzo nie rozmawiajmy, bo się zacznie problem jak ze smardzami ;-)
Na szczęście kolorki grzybka są u nas skutecznym "odstraszaczem" :-)
#6080
od grudnia 2003
Na Słowacji można jeść czarki i smardze do bólu-jak i w innych krajach.Co kraj to prawo.Słowacy nie zbierają-mało tego nie znają specjalnie smardzów.W zeszłym roku Grzyblandczycy zamówili ciasteczka w kształcie smardza w piekarni słowackiej.Piekarz nie miał pojęcia jak wyglada taki grzyb i musieli mu wysłać zdjęcie na wzór...Co do konsumpcji czarek w Polsce....
kto chodzi wiosną po lasach-do tego łęgowych,podmokłych?Zwierzęta my i Borsuk-M.S.Wilga :-)))
#78
od września 2008
mam juz taka ochote na te smardze ,że mi sie kiszka skręca.
Chętnie sie zapisze za rok na Smardzobranie Słowackie
tylko ha ! u kogo ?
#79
od września 2008
Bo to pewnie jak z Lożą Masońską
cierpliwość, skromność, i jeszcze kilka pozytywnych cech
to w końcu sami zaproszą ;)