Wczorajszy wypad do lasu zaowocował pięknym widokiem całej 'rodzinki' borowców dętych. Tym razem nie uszczknęłam ani kawałka, przecież to grzyb chroniony. Było ich w sumie dziesięć sztuk. Ten na fotce dwa miał kapelusz o średnicy około 20cm. Czekam aż sie namonożą. Mam jedynie nadzieję, że jakiś pseudogrzybiarz ich nie pozbiera albo nie pokopie. Jeśli zrobią to dziki, to są rozgrzeszone :)