Hej :-) Jest na Czerwonej Liście Grzybów zagrożonych z kategorią R. Pachnial gotowana kukurydzą???
Też czytałem ten opis u Ławrynowicz.
Zapach jeśli się zechce, to można ulokować w okolicy gotowanej kukurydzy (parnika z ziemniakami też).
Żonie kojarzył się z serem Blue d'Amber.
Ja bym go określił jako swoisty, trudny do nazwania. W odczuciu, przy odpowiednim nastawieniu, może nawet przyjemny, choć posiada jakiś drażniący, zbyt intensywny "chemiczny" charakter.
Sam zapach jest średnio intensywny, przynajmniej w tej fazie dojrzałości, jak w egzemplarzach ze zdjęcia.
Z tymi zapachami to jest dziwnie. Zamieszanie straszne, co nos to inne wrażenia. Przejrzałam, co piszą w "mądrych ksiązkach" na temat hm... aromatu jeleniaka (bo sama nie miałam okazji zaznać ....) no i piszą o tej gotowanej kukurydzy, ale i czosnku (??)
Jedni piszą, że nie pachnie jak jest młody, a potem, że pachnie przyjemnie, albo wręcz nieprzyjemnie - w zależności od książki :-((
Przetestuj może na większej grupie niezależnych i niezasugerowanych nosów :-)
W lesie koło domu, Marku, to znaczy mniej więcej w jakiej stronie Polski? W życiu nie spotkałam piestraka jadalnego. Ania napisała, że jest na czerwonej liście, ale skoro go już zebrałeś - to czy go jadłeś?
Chętnie będę się z Wami dzieliła wrażeniami na temat zapachu różnych dziwnych grzybów. Może zrobimy wątek "Zapachy"? :-?
Aniu. Z tą ankietą u niezasugerowanych to bardzo ciekawy projekt badawczy. Wdrożę. Wynikami się podziele - na razie pozostawionym piestrakom dam podrosnąć z miesiąc. Te zebrane są już wysuszone i leżą jako eksponaty dla potomności w woreczku strunowym.
Tak na marginesie to są piestraki ze szlachetnych truflowców a nie jeleniaki z jakichś tam jeleniakowców.
Jolu.
Koło domu to nie bardzo. Koło Wrocławia w uregulowanej dolinie Odry-Oławy. Najlepsze, że jest to miejsce które odwiedzam od kilku lat - może już ze 30 razy je przepatrywałem i może nawet widziałem te piestraki ale nie dostrzegałem na tyle świadomie aby się bliżej im przyjrzeć.
Samo miejsce, to pewnie kiedyś łęg w meandrach Odry i Oławy, ponieważ teren uregulowany ponad 100 lat temu jest to teraz coś na kształt grądu. W tym miejscu jest wielka obfitość różnorodnych grzybów kapeluszowych - kiedyś zrobię zestawienie ale kapeluszowych jest w różnych latach i porach roku razem ok. 20-30 gatunków na 100m2 - dlatego tak często tam zaglądam. Graby, dęby, w tym też dąb burgundzki, z zielnych wiosną groszek leśny, ziarnopłony.
Sam punkt z piestrakami zgadza się ze wskazówkami z monografii grzybów podziemnych Ławrynowicz. Placki nagiej ziemi nieporośniętej przez roślinność zielną.
Jeść nie próbowałem. Podają, że jako przyprawa, ale mało dodawać, bo przeczyści. Stąd sądzę, że jest jadalny jako wizualny zamiennik trufli - podobnie jak tęgoskór funkcjonuje w roli "trufli ubogich".
Choć w przypadku akurat tego piestraka aromat jest na tyle interesujący, że może warto się przeczyścić?
Marku
w razie potrzeby i okazji udostępniam nos :-)
Zaraz tam "przeczyścić", może jesteś odporna jednostką na działanie czyszczące piestraków i będziesz należał do grupy twierdzacych, że to przepyszne, absolutnie nieszkodliwe grzyby?
Jolu, na tej czerwonej liście jest i kurka i prawdziwki, i kanie.... - tylko z inną kategorią zagrożenia :-)) Można zbierać grzyby z listy (jeśli nie podlegają jednocześnie ochronie). Lista to jedynie informacja o zagrożeniu i często rzadkości występowania.
Która jest? Zaraz po czwartej? a..... to idę do lasu - może coś urosło ? :)
heh.. a ja juz po zabiegu - w centrum warszawy tylko parę pieczarek wątpliwej czystości. napisz co znalazleś :)
moja koleżanka kiedyś przypadkowo spoglądajac na ekran stwierdziła: a co to jest - żółwik?
ale ty chyba interesujesz się grzybami...?
wiesz piotr o czym piszę? :)
(wiadomość edytowana przez nightcomer 20.Lipiec.2004)
(wiadomość edytowana przez nightcomer 20.Lipiec.2004)
a więc w koszyku u mnie się znalazły:
- borowiki omglone (widać je na foto powyżej w koszu)
- podgrzybki brunatne (mało, nie szukałem ich)
- podgrzybki złotawe (nawet sporo, wielkości max 5-cio groszówki)
- podgrzybki zajączki (kilka)
- maślak ziarnisty
- maślaki żółte (sporo ładnych małych octowców)
- maślaczki pieprzowe
- kurki (pieprzniki jadalne)
- borowik szlachetny (ładny, duży, zdrowy)
- koźlarze babki
- koźlarze szarozielone
- koźlarze pomarańczowożółte
- borowce dęte
- borowce dęte żółte
czyli jak widać 14 gatunków... wow, ale mix :) W lesie widziałem też rydze świerkowe (robaczywe), kanie (nie zbieram, ale ukłony dla Yachoo), full goląbków (nie miałem już miejsca w koszu).
Jestem strasznie zadowolony z takiego mixa choć wiele osób uważa, że kosztyk mieszany to żaden zbiór. No to teraz idę oporządzać grzybaski - papa!
HALO HALO ?? !! Gdzie ię wszyscy podziali ??
Przed chwilą wróciłem z pobliskiej Kukułki, gdzie od 18.30 do 20 szukałem grzybków. Gdyby kręcili kolejną wersję "W Pustyni i w Puszczy" to tam mogliby kręcić pustynię :(
Ze trzydzieści podgzybków brunatnych, tochę złotawych i zajączków. Kilka kurek, maślaczków pieprzowych. Borowik ceglastopory, pawdziwek i dwa kozaki. Jak na tak krótki czas, wieczorem i w takiej suszy - OK.
Gdzie się wszyscy podziali?
Część zbiera grzyby na wakacjach a reszta...
tak jak ja zgrzyta zębami na widok twojego koszyka i nie moze się odezwać na forum :)
No ale na wakacjach, to nic nie zmienia postaci sprawy! Jest GPRS, są kafejki internetowe itd.... :)
A Ty z Wawy nie masz do Kotliny tak aż znowu daleko! Wskakuj w auto i na weekend do mnie marsz! Dzisiaj padało, więc sobota i niedziela może być grzybkowa.
Witam. Miałam cztery pełne obiady( obfite) z borowików omglonych,gołabków, podgrzybków. To wszystko.