bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
wyciąganie wpitego kleszcza
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) « Kleszcze.... brrrr...... [+ inne zagrożenia; borelioza] «

#104

I jeszcze co zrobić z kleszczem jak się już wpije.
Co prawda trąbią o tym co roku w publikatorach ale może warto przypomnieć.

Kiedyś funkcjonowała tzw. stara szkoła koncentrująca się (mylnie) na tym aby kleszcz odpadł. Polegała na zatkaniu przetchlinek pajęczaka tłuszczem (smarowało się masłem lub olejem). Owszem kleszcz odpadał po dobie lub kilku dniach ale, jak teraz mówią, w międzyczasie wydalał do krwi część zwartości swojego przewodu pokarmowego - zwiększając ryzyko zakażenia. Nie o to chodzi.
Modyfikacja tej metody, to przypalenie kleszcza np. przez zbliżenie papierosa. Kleszcz owszem po jakimś czasie zasycha i odpada, ale niepożądane skutki mogą być jak wyżej.

Obecnie zaleca się mechaniczne wyciągnięcie kleszcza. Nie jest to łatwe. Dlaczego? - proszę zobaczyć na fotkę Witolda Wójciaka.

aparat gębowy kleszcza

Dzięki harpunikowej powierzchni aparatu gębowego trzyma się w skórze wybitnie mocno. Przez ciągnięcie np. po uchwyceniu paznokciami zwykle rozerwie się na połączeniu swojej głowy i odwłoka. Pozostała głowa z aparatem gębowym wydłuża gojenie się ranki i pewnie nie jest idealna z punktu widzenia zmniejszenia szansy na zakażenie. Pewny chwyt paznokciami jest utrudniony przez sliskość powierzchni tego pajęczaka.

Podobno istnieją aparaty do chwytania i wyciągania kleszcza. Jeden rodzaj to po prostu pęsetka z końcówką umożliwiającą pewny chwyt na kleszczu. Drugi rodzaj to zaciskająca się pętelka (typu lasso) z uchwytem do trzymania. Narzędzia te mają zapewnić pewne chwycenie kleszcza przy aparacie gębowym (aby go nie naduszać przy wyciąganiu). Podobno istnieje jeszcze przyssawka do odsysania kleszcza.

Wtedy w Wałczu zaraz poleciałem do kilku aptek i okazało się, że nigdy czegoś takiego nie mieli w ofercie w tym zagłębu kleszczowym!
Od biedy można pewnie taką pętelkę zmajstrować ze zwykłej cienkiej nitki a pomkę do odsysania ze szczykawki jednorazowej przez odcięcie części "z dzióbkiem".

Asekurancka, instytucjonalna odpowiedz na pytanie co zrobić z wpitym kleszczem to, że należy udać się z kleszczem na pogotowie.
Moje przykre doświadzenia wskazują, że można tam trafić na kompetentną akurat w kleszczach osobę ale bardziej prawdopodobne, że będzie to ignorant zainteresowany w znacznie mniejszym stopniu naszym zdrowiem niż bezpośrednio zainteresowani czyli my sami. No i bez narzędzi (jak to mojej córce próbowali wyciągnąć wbity kolec chwytając nożyczkami do cięcia gazy końcówkę kolca bo pęsety nie mieli (na ostrym dyżurze nocnym dziecięcym w szpitalu) i jak to się skończyło (po cięciu i szyciu dłoni szczęśliwie, choć uraz mi i pewnie córce pozostał), to nie będę opisywać w tym miejscu).

Ja w każdym bądź razie w czasie tej kleszczowej przygody wałeckiej nie kupiwszy przyrządu i (głupio postąpiwszy) nie zmajstrowawszy nic zastępczego chwyciłem kleszcza paznokciami i delikatnie pociągając pociągałem aż niestety go rozerwałem. Na szczęście po kilku tygodniach jakiekolwiek ślady zniknęły i rumień się nie pojawił.

#0

2004.07.24 13:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Nuta
Do Marka a'propos "przyssawki do odsysania" kleszczy. Spróbuj o nią pytać w dużych miastach. Pierwszy raz zainteresowałem się nią w maju (?) tego roku. Poszedłem do pierwszej lepszej apteki w Warszawie i miałem szczęście taką tam znaleźć. Wygląda jak gruba strzykawa bez igły. Niestety jej koszt (coś ok.150zł) odstraszył mnie. Ale po przeczytaniu powyższych postów chyba po nią wrócę.
Pozdrawiam

#116

Dzięki za info o przyssawce. Jestem pewien że za 1zł będziesz miała tą samą funkcjonalność kupując zwykłą strzykawkę jednorazową i odcinając np. bardzo ostrym nożem jej końcówkę.
Tłok strzykawki jest bardzo szczelny - kiedyś bawiłem się w demonstrację wrzenia wody w temperaturze pokojowej pod obniżonym ciśnieniem przez nabranie nieco wody do strzykawki, zatkanie palcem wylotu i posunięcie tłoka do góry tak że ponad wodą tworzyła się względna próżnia.

W przypadku kleszcza w tak spreparowanej strzykawce trzeba by przed przyłożeniem unieść nieco tłok (aby nie zmiażdzyć kleszcza), krawędzi obciętej części posmarować czymś dla szczelności (od biedy pewnie ślina wystarczy) i przyłożyć do miejsca z kleszczem tak aby był w środku. Potem unieść tłok. Ciśnienie poniżej 1/10 atmosferycznego gwarantowane i gad powinien zostać wypchnięty przez ciśnienie płynów ustrojowych.

Swoją drogą zaczynam się zastanawiać czy z powodu zawrzenia zawartości pajęczaka w obniżonym ciśnieniu przypadkiem wcześniej nie wstrzyknie swej zawartości do rany - nie wiem jak tu się ciśnienia rozkładają - może jakiś fizyk od kapilar może tu coś powiedzieć, w którą stronę ciecz w kłójce w takim układzie będzie podążać.

To już może lepiej go wyciągać na lasso albo pęsetą.

#0

2004.07.24 20:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Nuta
Tak. Taka "wyssawka" musi działać, no i ile zostaje w kieszeni... Ale ja też chciałem z innej beczki. Tę stronę i to forum odnalazłem w zeszłym roku na jesieni. W tym roku zaglądam tu od kilku dni i czytam wszystko o czym piszecie. Wasza wiedza jest porażająca i umiecie ją ciekawie przekazać. A ponadto jestem pod wrażeniem Waszej wysokiej kultury osobistej. Odzywacie się do siebie na poziomie rzadko spotykanym w internecie (może to ta anonimowość na innych stronach ośmiela?). Tutaj jest zdecydowanie inaczej. Nie ma wulgarności, aroganctwa i agresji. Każda wizyta na tym forum to czysta przyjemność. Na pewno będę bywał częściej. Pozdrawiam wszystkich.
Nuta (Tomek, tak w ogóle).

#7

Jestem w posiadaniu przyssawki o nazwie ANTY-KLESZCZ.Służy ona także do odsysania jadu komarów, os ,pszczół .szerszeni , żmij i skorpionów(tyle ulotka).Faktycznie wygląda jak duża strzykawa .Kupiłam ją niedawno w aptece. Kosztowała 6 zł i 58 gr. Nie miałam okazji jeszcze jej wypróbować, więc nie mogę nic powiedzieć o skuteczności tego urządzenia.
Obym nie musiała nigdy jej sprawdzać.Gdyby jednak , to dam znać czy działa .

#118

Za takie pieniądze to rzeczywiście nie warto preparować strzykawki tylko kupić odsysacz. Sprawdze u siebie czy też mają w aptekach.

Na komarze na pewno będzie okazja spróbować (tylko jaki jad ma wyciągać?). Chyba żeby oderwać komara bez rozgniatania - tak jak zalecali w podesłanym przez Ciebie artykule o kobiecie z Pensylwanii, która zeszła po zarażeniu pierwotniakami z rozgniecionego komara. Pierwotniaki normalnie nie przechodziły do śliny komara i dopiero po rozgnieceniu owada dostały się do ranki.

#8

Chciałam jeszcze dodać , że na stronie podanej przez Marka http://arkadiakrotoszyn.webpark.pl/data/borelioza2.htm
pod hasłem "Wskazówki dla pacjentów" podane są uwagi autora wykładu dotyczące profilaktyki jak uniknąć ukąszenia przez kleszcze i jak go wyjmować.Polecam.

#0

2004.07.24 22:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Nuta
6zł i 58gr? No to teraz jest mi głupio. Jestem pewien, że usłyszałem cenę ok.150zł a może Pani magister się pomyliła? No ale to jest pocieszająca informacja. Warto skorzystać.

#182

Nuta, dziękuję za dobre słowa o forum. Muszę Ci się przyznać, że również to mi się podoba. Na wielu (forum? forumach? forach?) ściśle tematycznych panuje podobna atmosfera, ale tutaj jest wyjątkowo miło.
Ja zauwazyłem na dodatek to, że ilość osób zarejestrowanych na forum jest coraz większa. To też bardzo mnie cieszy, mimo że jestem tylko jednym z userów. Dzięki temu można nawiązać całkiem sympatyczne kontakty i niekiedy można się umówić na miłe wspólne grzybobrania.

...No a o tym, że spotyka się tutaj fachowców, którzy chętnie dzielą się swoją totalnie nieprzeciętną wiedzą to już nie wspomnę :)

#0

2004.07.25 12:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

nuta
No właśnie. Nic dodać, nic ująć.

#122

Poniżej zdjęcie Bogusława Mazurka (Bogdana) i jego komentarz:
"Skan z dwoma pincetami i kleszczem potraktowanym pincetą po lewej (zrobiłem to świadomie, dla dobra ogółu), zwykła pinceta miażdży kleszcza, i w tym wypadku łeb pozostał w mojej w skórze mojej nogi. Wyciągnąłem go dopiero tą drugą ( z prawej strony), preferowaną przeze mnie pincetą."
końcówki pęset i kleszcz

#50

a czy nikomu z was nie zdarzyło się, że po wyciągnięciu kleszcza, na skórze pozostały trzy maleńkie czarne punkty ułozone w linii?

#10

Nie zwróciłem na to uwagi, ale przy najbliższym kleszczu sprawdzę.

Z DOBRYCH !!! sposobów na klescze:
poślinić palec, przyłożyć do kleszcza i kręcić (wiercić)palcem - rada od starszego człowieka z bialskopodlaskiego (okolice Siemiatycz). Przy świeżo wpitym kleszczu działa w stu procentach (stosowałem przez pewien czas - tylko ani ten starszy człowiek , ani ja nie mieliśmy pojęcia o jakichś boreliozach), ale to tak jakby człowiek wyciskał "gumomową gruszkę" i pytał czy coś jest jeszcze w środku - via moja lewa penseta.

#190

Właśnie wczoraj, już po raz drugi wykręciłam z mojego męża kleszcza w stronę odwrotną do ruchu wskazówek zegara. Poszło łatwo i nie urwał się. Metoda sprawdzona. Bardzo dobry.:-))
Mąż żyje i ma apetyt.

#1

2004.09.12 01:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Jaworski (don)
A ja mam pytanie do kogoś, kto już miał kleszcza w skórze. Mnie właśnie po tygodniu od wyjęcia kleszcza (w całości), zaczęło swędzeć. Czy jest to normalny objaw, czy też pierwsze stadium boreliozy? Miejsce po ukąszeniu jest lekko czerwonawe i wypukłe (wygląda jak swędzący pryszcz). Dlatego mam pytanie do tych co już kleszcza mieli-jak wyglądał proces gojenia, (swędzenia,zmiany skórne) i ile czasu on zajmował?

Pozdrawiam
don

#287

2004.09.12 19:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Posmaruj maścią propolisową i zniknie bez śladu, a jeżeli nie - to do pana doktora

#0

2004.09.12 21:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojtek P
Od paru lat do lasu zabieram obciętą strzykawkę ale jakoś nie było okazji aby użyć; w tym roku latem córka miała na ręce kleszcza - więc pomyślałem, że jest okazja wypróbować skuteczność strzykawki. Moja strzykawka to typowa 20 ml, przyłożyłem jak należy, pociągnąłem tłok, skóra się uwypukliła i silnie zaczerwieniła ... a kleszcz - nic!!! Żona straciła cierpliwość, poszukała bardzo wąskiej pęsety (takiej jaką córki stosują do samodzielnej depilacji nóg), moment, jeden ruch, dosłownie leciutkie pociągnięcie i po krzyku :-] zrobiło mi się głupio ...

#0

2004.09.14 08:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

wojtas
W sobotę 11 września ugryzł mnie kleszcz dziś jest wtorek a od niedzieli mam dziwne bóle glowy i nudności. Czy to możliwe aby po tak krótkim okresie byly zauważalne objawy Zapalenia opon mózgowych ??

#245

2004.09.14 08:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (admin)
Jeśli interesuje Cię teoria to należy wpisać w www.google.pl kleszczowe zapalenie mózgu i poczytać.

Praktycznie jednak radzę udać się szybko do lekarza. A nie bawić się w niego samemu.

#109

2004.09.14 09:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Podają że przy kleszczowym zapaleniu mózgu objawy pokazują się po 7-14 dniach - gorączka i objawy jak przy grypie.

Natomiast przy boreliozie objawy mogą wystąpić do 30 dni w postaci rumienia.

U Ciebie jakoś nietypowo, ale i bardzo podejrzanie - też stanowczo doradzam lekarza.

#0

2004.10.25 13:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michal
Choroba, a mnie wlasnie teraz dziabnal pod Warszawa i trafilem na to forum :-) Nie pierwszy raz w zyciu, ale tym razem mnie troche boli. Malo kto zwraca uwage, ze nie zawsze okaz kleszcza jest na tyle duzy, aby go mozna w ogole zlapac palcem. Mlode sztuki daje sie czasem wyhaczyc paznokciem. Z kreceniem trzeba uwazac, bo mozna je po prostu ukrecic. Najgorsze, ze tak jak teraz nie mam pewnosci, ze udalo mi sie go w calosci wyrwac. Niby nic nie widze, ale niepokoi mnie miejsce ugryzienia.
W kazdym razie uwazajacie w lesie !!!

#514

2004.10.25 16:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Weź lupę i wtedy zobaczysz czy w rance tkwią jakieś resztki. Jak kleszcz jest zbyt mały, żeby go wyciagnąć palcami wtedy pozostaje pęseta - do ewentualnych resztek pozostałych w miejscu ugryzienia - też :-)

#0

2005.05.02 13:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Quarion
Ja niestety swojego kleszcze rozerwałem i została mi jego mała częsć. Za nic nie moge go wyciagnąć. Probówałem strzykawki, pensety, igły itp. i nic. Można to tak zostawić czy musze go wyciągnąć ??

#423

Polecam skalpel, ewentualnie radzę udać się do lekarza...

#0

2005.05.02 14:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Quarion
Siedzi w takim miejscu ze nie spiesze się do lekarza :)
i

#1006

2005.05.02 14:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
hi hi :)
Masz kilka możliwości:
a) lekarz (dobra możliwość)
b) (ja to b. często stosuję) tak bardzo rozdrapać miejsce, gdzie jest kleszcz, żeby "zdrapać" klszcza razem z kawałkami skóry i ciała. To raczej nie boli. Potem możesz podrównać żyletką a jna koniec wylej pół flaszki wody kolońskiej :) Za kilka/naście godzin będzie spory strup. To go znowu zdrap i wylej resztę flaszki.
Tak sobie myślę, że dzięki temu
- kleszcza wyrywam
- ranę dezynfekuję
Wadą tego rozwiązania jest blizna oraz stosunkowo długi czas gojenia, podczas którego nie polecam dopuścić do zabudzenia tego miejca.

Oczywiście jeśli kleszcz siedział na jajkach, to ta metoda STANOWCZO odpada <rotfl>

#0

2005.05.02 14:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Quarion
Dobra został tylko aparat gębowy. Jakoś sobie poradze.;)

#0

2005.05.02 20:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Quarion
Cholera. Ten aparat gębowy nie chce się dac wyciagnąć. Mam już pokaźną dziure w skórze i nic jest tak drobny ze nie moge go wyciagnąć. Czy jeśli go zostawie w spokoju rana sie normalnie zagoi czy musze koniecznie odwiedzić lekarza ??
i

#430

2005.05.02 20:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Quarion
Idz natychmiast do lekarza!
Pytasz jak dziecko. To TRZEBA wyciągnąć!
i

#340

2005.05.02 21:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
To ja tak, trochę z poruszonym sumieniem, że stosujesz metodę Piotrka - to jest naprawdę hard-core tylko dla super-twardzieli. I chyba, daruj Piotrze, z taką masakrą to bez sensu. Więcej szkody niż pożytku.

U mnie przynajmniej raz pozostał wczepiony przód kleszcza w skórze, rozerwał się przy próbie wyciągnięcia.
Efekt był taki, że jątrzy się, goi się dłużej i swędzi bardziej. Aż w końcu, po kilku tygodniach ze strupkiem, ciało obce odpadło ode mnie.

Jeśli znajdziesz lekarza który bez robienia rzeźni wyciągnie tą drobinkę to fajnie. Ale z tym jest różnie, po tym jak pojechałem na ostry dużur do szpitala dziecięcego z kolcem kaktusowym wbitym w dłoń córki, żałowałem że sam go nie wyciągnąłem. Potraktowali to jak odłamek szrapnela, z cięciem i szyciem. Rutyniarze, a to dawało się ładnie wyciągnąć odpowienim chwytem pęsetą, zwłaszcza pod binokularem. Co na sobie robiłem kilka razy, na dziecku wolałem pojechać do fachowców. Ale to jak się trafi z lekarzami. Jak w życiu.

To co może jeszcze mieć sens to aby Ci przepisali profilaktycznie antybiotyk na boreliozowe bakterie. Po ukoszeniu, na wszelki wypadek warto brać, bo wtedy jakby coś było w kleszczu to powinno łatwo wydusić. Tak przynajmniej z różnych źródeł przy okazji dyskusji boreliozowej wygląda.

#0

2005.05.04 22:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

maria
Moj pies mial kleszcza, przy probie wyrwania zostala jego glowka. Czy stwarza to dla niego duze zagrozenie czy nie ruszac tego i samo sie zagoi?

#1131

2005.05.05 08:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Mój pies co jakiś czas miewa takie pozostawione główki (zwłascza przy tych malutkich, "nienapitych" kleszczach).
Ja zawsze zostawiam i po tygodniu - dwóch taka jest samoczynnie "odrzucana" przez skórę.
Ja bym zostawił :-)

#0

2005.05.05 12:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monisia
A co jak zgubie pensete a papierosów nie palę??

#436

Pozostaje lekarz (lepsze wyjście) albo żyletka...

#1154

2005.05.05 13:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Paznokcie się zazwyczaj miewa "pod ręką".....
i

#437

2005.05.05 16:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Jeśli się ich nie obgryza....
:o)

#1156

2005.05.05 18:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
W sezonie "kleszczowym" należy zaprzestać tego nałogu :D
A przy pewnej wprawie i obgryzionymi się uda kleszcza pozbyć :-))
i

#440

2005.05.06 08:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
W razie czego zawsze znajdą się paznokcie towarzysza(ki) grzybobrania.... :-)
(a tak na marginesie to obgryzanie było pytaniem czysto retorycznym...)
:-)
(bez odbioru...:o))
i

#1041

2005.05.10 00:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
No więc chyba mam unikatową metodę na kleszcze!!

Niedawno jak wróciłem z lasu i wyciągnąłem z siebie 3 kleszcze to od razu misiałem iść do pracy. Wróciłem w nocy i bez kąpieli poszedłem spać. Wiedziałem, że pewnie mam jescze (jak zawsze) kilka kleszczy, ale miałem to gdzieś ze zmęczenia.
Oczywiście żeby się lepiej spało i żeby nie zmniejszył mi się brzuch trzeba było przed snam wypić dwa piffka :)

SZOK

Rano okazało się, że mam ślady po ugryzieniach jeszcze 4 kleszczy....... ale ich tam nie było!!

WNIOSEK mam taki, że kleszcze nie lubią, gdy w krwi jest alkohol i same odpadły!! W sumie skoro żywią się krwią to moje rozumowanie ma sens, ale może ktoś coś więcej o tym wie? Opowiadałem to znajomemu, który odpowiedział, że JASNE, że zawsze jak chodził do lasu (był leśnikiem) to "walił setę spirytu".
i

#445

2005.05.10 06:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Pimpek....
Sposób może i dobry, ale dla twardzieli chyba.
Ja, jakbym "walnęła" setę spirytusu to raczej nie byłabym w stanie nigdzie się ruszyć (a już na pewno nie do lasu), po dwóch piwkach może, ale raczej nie miałabym wiekszych szans na znalezienie grzybów....
---------------------------------------------------------------------
Wniosek (uzupełnienie Twojego): Kleszcze nie są alkoholikami...
:o)
i

#446

2005.05.10 07:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Pimpek - zapomniałam dodać, masz maila w związku z pifkiem...
Wysłałam przed chwilką
:o)

#0

2005.05.13 11:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monika Rok
przyssawkę do odsysania kleszczy można kupić w sklepie z artykułami medycznymi.kupilam 2 tyg.temu za 6 zł.,a nie 150!!!!!!!
taki sklep jest np. w Lublinie (ambulans) ale mysle że w każdym miescie jest taki,tylko trzeba dobrze poszukać
i

#452

2005.05.16 18:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Monika, ja tez kupiłam w tym samym sklepie za tą samą cenę "Wyciągacz kleszczy".
Pytanie tylko na ile on działa....
Jeszcze nie miałam okazji go wypróbować...i mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby....

1

2

#0

2005.06.07 15:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

mariox36
Nie czytałem wszystkich postów i nie wiem czy ktoś mówił o metodzie usunięcia kleszczy za pomocą igły lekarskiej. Kiedyś byłem instruktorem na paru obozach na Mazurach i tam często zdarzało mi się wyciągać kleszcze podważając je zwykłą, dość grubą igłą lekarską (trzeba ją wbić w skórę pod kleszcza i go podważyć, najlepiej usunąć z odrobiną skóry, aż pokaże się kropla krwi- żeby mieć pewność). Metodę tę pokazała mi jedna z pielęgniarek, która od lat mieszka na mazurach i niejednego kleszcza usunęła. Ale uważam, że i tak po tym zabiegu należy udać się do lekarza!!! Mi zawsze mówili, że kleszcz usunięty wzorowo... ale dla pewności..

#0

2005.07.12 18:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Seba
Czy kleszcz moze chowac sie we wlosach na glowie i czy moze ugryzc na glowie bo mam 4 dziurki i nieiwem co to bylo!! na czole!!
i

#514

2005.07.12 23:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Miałem okazje wczoraj wypróbowąć metodę na odsysanie kleszcza przy pomocy obciętej strzykawki - nic nie dało rady wyciągnąć poza prawie krwiakiem na skórze :(

Pęsetą poszło względnie łatwo i nic sie nie urwało.

Po przemyśleniu to chyba patent z lassem, gdzieś tam wyżej opisywan, jest najlepszy. No chyba, że ma się pęsetę z idealną do tego celu końcówką, ale to trudniejsze do znalezienia.


Co do pytania o owłosione czoło to wszystko jest w zasadzie możliwe. Choć dość trudno nie zauważyć kleszczy na czole, chyba, że gęste włosy tam rosną :)

#0

2005.07.13 08:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Seba
sa 4 dziurki!!3 obok siebie idealni rowno i jedna bardziej odstajaca! czy to byl kleszcz ?? :/ nic nie czulem :/ . a czy jak sie chowal w wlosach na glowie to moglem go zmyc??:/ czy sam odpadl ze mnie ugryzl na czole??:/ czy to byl kleszcz?????:/
i

#949

Seba. Trzeba sprawdzić pod szkłem powiększającym, czy nie ma ewentualnych pozostałość kleszcza. Odwłok jest częścią, którą jak się oderwie podlega regenerowaniu. Po ugryzieniu może przez pewien czas być na ciele gruzełek. Trzeba kontrolować miejsce aby nie było zaognienia w postaci plam lub czerwonego pierścienia.
A przy okazji.
Pierwsze to kleszcza trzeba potraktować spirytusem. Alkohol w tym wypadku działa dwojako.
Po pierwsze upija pajączka i powoduje, że luzuje
swój "uścisk". Po drugie dezynfekuje jednocześnie miejsce inwazji. I najlesza jest jednak bardzo dobra pęseta. A po uchwyceniu nią wykonujemy delikatnie ruch wykręcania, a nie wyrywania.
Dla ciekawości dodam, że aparat którym się kleszcz posługuje jest w kształcie dłutka.

#0

2005.07.13 08:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Seba
sz 4 plamki na zaczerwieniu!! a czy moglem go zmyc??:> np. jak bylem na basenie??:> nigdy kleszcza nie mialem...boje sie... :(

#0

2005.07.13 08:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Seba
czyli spirytusem teraz rane posmarowac??

#0

2005.07.13 08:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

DAWID
CZY KLESZCZ MOZE CALY WEJSC DO CIALA?? CZY TYLKO APARATEM GEBOWYM??

#1432

2005.07.13 09:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Wyluzujcie.
Kleszcz zostawia 1 dziurkę po ukąszeniu.
Każdy ślad po ukąszeniu przez jakiekolwiek zwierzę warto przemyć spirytusem, żeby odkazić.
Kleszcz jak juz się przyczepi, to tkwi w tym samym miejscu kilka godzin (dopóki się nie napije - to trwa), więc spokojnie można go zauważyć. Nie da się go "zgarnęć" reką, ani zmyć.

Kleszcz NIE MOŻE wejśc cały do ciała przez skórę - tkwi w niej WYŁĄCZNIE przyczepiony aparatem gębowym.

#0

2005.07.13 09:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Madzia
Wiec jesli tkwi tym aparatem gebowym w skurze a np. ja go nie zauwarze to jak juz sie napije do syta to sam odpadnie ze wszystkim( nic nie zostawiajac) czy cos zostanie??

#1

Mam taki przypadek ze pewnego wieczora poszlem do lasu z kumplami i mialem kleszcza ( ale onim nie wiedzialem :/) budze sie rano... patrze mam kleszcza..nie chcialo mi sie go wyciagnac , ze rano to napilem sie kawy, oglodnolem "kawe czy cherbate"... i poszlem go wyjac patrze..juz go niema!!

WNIOSEK:
One nie lubia kofeiny i alkocholu!! szok <wow>

#1256

2005.07.13 09:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Nigdy nie miałem kleszcza na tyle długo aby się zdążył "napić" na tyle dużo aby sam odpadł :-)
U mnie (znaczy człowieka) po kilku godzinach bytności w skórze kleszcz coś tam "possał" ale bardzo niewiele się powiększył !!!
U psa kleszszcz po kilku dniach "ssania" robi się wielkości paznokcia (od małego palca do kciuka)i pięknie caluteńki odpada aby spokojnie leżeć jak "bambaryła" gdzieś na podłodze i czekać aż go dzieci zobaczą :-)

Do mariox36:
w którymś z kleszczowych wątków pisałem, że bywając na obozach pod namiotami dzieci przynosiły wpite kleszcze (nawet z plaży), a lekarka z okolic Jarosławca usuwała je właśnie przy pomocy igły - wychodziły pięknie :-)
Ale...
w przypadku moich "rdzennych" czyli około puławskich kleszczy jest z tą igłą troszkę trudniej - inny gatunek ???

O alkoholu (piwach) i kleszczach pisał Pimpek :-)

#1433

2005.07.13 10:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Madziu, jak się napije to odpada w całości - nic nie zostaje. Tyle, że jak przebywa wpity w skórze dlugo to wzrasta niebezpieczeństwo infekcji chorobami przenoszonymi przez kleszcze.
i

#703

Ja ostatnio do wyciągania kleszcza z powodzeniem użyłem tej pęsety:


Można taką kupić razem z całym zestawem nawet w hipermarketach (nie wymieniam przykładowych nazw, żeby nie robić reklamy - tego już każdy sam się domyśli).
Wyciągnięte kleszcze zawsze wrzucam pod mikroskop, żeby zobaczyć, czy wyszły w całości.

Jeszcze trochę o tym piwie - chyba nie działa, bo w czerwcu na takiej plenerowej imprezce, pomimo że wypiłem ponad litr piwa, przyniosłem ze sobą do domu dwa kleszcze...

(wiadomość edytowana przez spinczer 13.Lipca.2005)

#1257

2005.07.13 11:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Na mnie i "moje kleszcze" piwo też nie działa, nawet w większych ilościach niż litr :-)))

Ale każdy organizm jest indywidualny i reaguje indywidualnie :-)

#1258

2005.07.13 11:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
A może kleszcze z niektórych okolic są abstynentami albo należą do klubu "AA" :-)))

#0

2005.07.13 14:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Madzia
ojoej...a ja nieiwem Aniu ile go mialam...po nim zostal mi tylko slad ( 3 dziurki) ojojojjj... <beczy> nie chce byc chora :(

#0

2005.07.13 14:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Seba
jesli kleszcz ugryzl mnie na glowie w czolo to jest mozliwe ze mnie zarazil?? na stronach internetowych o kleszczach pisze ze w glowe nie gryzol!! nie wiem co to bylo. chyba kleszcz ! to sa 4 dziurki...mam to od 2 dni...jest mi goraco , mam goraczke i nudnosci... czy mogl mnie zarazic??

i czy kleszcz jak juz jedna osobe ugryzie, wyssie ta krew co chce i go sie nie zdejmie to bedzie gryzl ta sama osobe caly czas??????
i

#708

Mam dziwne wrażenie, że ktoś sobie z nas "JAJA" robi...

(brnt-cache-9.server.ntli.net)
i

#950

Seba. W każdym przypadku i bez względu na to, co ciebie spotkało i to co ciebie dręczy, musisz udać się po pomoc do lekarza.
W twoim konkretnie poważnym przypadku, to potrzebny nawet psycholog, a może i psychiatra.

#709

No i seksuolog (pomoże Ci zdecydować, czy chcesz być Madzią, czy Sebą...).

#1

Na kleszcze: Anty-Kleszcz - koszt 30zł oraz Aspivenin - koszt 75zł - dobry i sprawdzony produkt.

#0

2005.07.29 22:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Danusia
Mojej wnuczce wszedł kleszcz w pepek Ma 9 lat i niedała wyjac u lekarza Corka w domu jej wyjeła ale sie urwał Poszla ponownie do lekarza a lekarz powiedział ze jak bedzie jej puchnac to przepisze antybiotyk Zaznaczam ze corka z wnuczka mieszkaja w Szwecji i tam jest badana i prowadzona przez lekarza Jestem zaniepokojona czy niebedzie zapozno Dziwie sie ze lekarz niechciał wyjac tego kleszcza Prosze o odpowiedz

#0

2005.08.01 21:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

maciej kleszcz
Stanowczo odradzam wyciaganie wpitego kleszcza przy pomocy obcietej strzykawki. Zalozenie jest takie, ze w strzykawce ma powstac podcisnienie które wyssie kleszcza. W praktyce jest to jednak cholernie bolesne i zupelnie nieskuteczne.
i

#542

2005.08.03 18:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Mogę potwierdzić opinię Maćka Kleszcza jeśli chodzi o obciętą strzykawkę - miałem ostatnio okazję próbować, nie działa - a ślad (krwiak) gorszy niż podrażnienie przez kleszcza.

Kleszcza wyciągać radzę przez pewny chwyt i pociąganie z wyczuciem.

#0

2005.08.05 22:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monia
Niedawno miałam kleszcza na przedramieniu. Wyciągając go posłużyłam się pęsetką do usuwania brwi. Najpierw go upiłam spirytusem, a potem skubańcowi przysmażyłam dupinę świeżo zdmuchniętą zapałką... I jakoś całego wyjęłam...
I CO?? MASZ COŚ??

#0

2005.08.09 22:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

eska
tak sobie poczytałam co piszecie. Osobiscie posiadałam jednego kleszcza na kolanie. Ale był nie większy niż główka szpilki. wyszedł przez wykręcanie.jedno jest pewne: kręcenie jest okej jesli sie kleszcza nie zgniecie i trzeba to robić wolno. wykreci sie cały jak śrubka :)Ale mam i psa. Łapie kleszcze niestety. Jest na tyle cierpliwy ze spokojnie pomału mogę mu powykrecać wszystkie paskudy. [dodam ze jest to duży pies 65 w kłebie]. Kiedys uzywalismy w domu metody: wyszarpnij kleszcza, ale zostawała "buźka" w ciele.Pewna pani weterynarz powiedziała, ze można wydłubac ale dokładnie resztke kleszcza za pomoca zdezynfekowanej igły [ tak jak to sie czasem robi z drzazgą]. potem zdezynfekować i jak to zawsze po kleszczu bywa: obserwowac czy nie ma zmian. jak na razie wszystko jest okej i ze mna i z psem.

jedno co mnie zastanawia to ile kleszczy moze sie załapac na jedno ciałko? niestety moja pociecha wczołgała sie pod budynek i załapała sie na gniazdo kleszczy. Teraz mowie bardzo poważnie: wyciągnełam mu z ciała do dnia dzisiejszego [2 dni szperania w długiej siersci] ponad 50 kleszczy wielkości 1 milimetra. No i zastanawiam sie czy to mozliwe zeby biedak az tyle ich miał i czy to kleszcze. wszystkie wpiły sie w ciało. na 99% dla mnie to kleszcze. z tym ze wpte w ciało przebywały ponad 4 dni i jakos nie urosły [procz jednego]. pies ma bąble ale na szczescie nie ma rumieni. obserwuje go nadal. oby nic nie było.
aha: kleszcze usuwam zwykła pensetką do np depilacji brwi. ostroznie i powoli.

#0

2005.08.09 22:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

eska
to jeszcze raz ja. nie polewajcie niczym kleszczy, nie smarujcie, nie przypalajcie etc. To na prawde tylko pogarsza sprawe!!

pozdrawiam .eska.

#0

2005.10.16 10:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

STOLIC
NIE MOLOTOWSKICH LECZ W MOKOTOWSKICH

#0

2005.10.16 11:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

STOLIC
JA Chciałem ostrzec was że bardzo dużo kleszczy jest w Polach Molotowskich w Warszawie, i dużo psów tam lata więc wasz pupil może wam do domu znajomego sprowadzić i będziecie mieli towarzystwo. ;) mam pytanie, co zrobić jeżeli głowa tego kleszcza została? czy on znów wyrasta na zewnątrz czy wrasta się pod skórę i tam robi swoje, istnieje możliwość że głowa tego kleszcza zostaje tam na dłużej niż rok?

#44
od lipca 2004

2005.10.16 13:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Moim zdaniem, jeśli niewłaściwie usunęło się kleszcza i jakieś jego resztki pozostały w skórze (czy pod nią) to pozostaną one tam do końca życia (a nawet dłużej). Podobnie jak tatuaż! Jeśli ich się wcześniej nie usunie.

#2179
od maja 2003

2005.10.16 20:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Dzieje się to, co z każdym obcym ciałem w skórze - zazwyczaj tworzy się odpadający strupek, albo najpierw mały ropień i główka zostaje wydalona (jak drzazga drewniana).
i

#165
od sierpnia 2005

A ja mam zupełnie inną metodę na kleszcza :) Używam dwóch noży. Należy tępymi stronami złapać kleszcz i zdecydowanym ruchem pociągnąć (oczywiście musi to zrobić inna osoba), jak dotąd działa bezbłędnie.
Poza tym z tymi zarazkami to chyba nie ma takie hip-hop :) Ja raz złapałam kleszcza i znalazłam go dopiero na drugi dzień, kiedy się rano kąpałam. Wyrwałam i nie mam żadnych objawów, o jakich wy tutaj piszecie. Innym razem to kleszcz chyba był zbyt mały albo zbyt słaby, albo wreszcie moja tkanka tłuszczowa jest zbyt gruba <rotfl>, bo czekając aż mąż złapie za noże i go wyciągnie, zaczął wędrować po ciele, więc ani się nie napił, ani ja nie musiałam być 'nożowana'.

#1375
od lipca 2004

2005.10.17 01:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Z "łebkiem" kleszcza pozostałym w skórze jest dokładnie tak jak napisała Ania :-)
Wielokrotnie to stwierdziłem u mojej suczki, gdy niezbyt precyzyjnie wyrywałem jej kleszcza, a nie chciałem jej męczyć i stresować "dłubaniem" przy pozostałym w ciele "łebku" jakąś igłą, bo pinceta w takiej sytuacji praktycznie jest już bezużyteczna.

#0

2006.04.28 09:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Stanisławski
Ja wyrywałem wczoraj kleszcza i została główka.Zrobił się czerwony pryszczyk średnicy około 5mm i zaczerwienienie 15mm.Iść do lekarza nie chcę bo mnie znożuje^^
Pozdrawiam
i

#2867
od kwietnia 2004

2006.04.28 10:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Mam w sobie sporo takich urwanych. W tym roku tez już znalazłam w sobie dwa. Jeden się ładnie wyciągnął, drugi się urwał. Nie traktuję tego powaznie. Narazie mi się udaje.
Do lasu jeździć nie przestanę - choćbym miała żyć krócej przez jakiegoś potwora. Wybór dokonany.
Często mam do czynienia z osobami, które na widok kleszcza w swoim ciele, albo ciele kogoś innego wpadają w panikę i zaczynają się zachowywac irracjonalnie. Przecież moga przestać chodzic po lesie i po krzakach, skoro tak je to frustruje. To już psychoza... Czy przemysł farmaceutyczny nie macza w tym swoich łakomych łapek? Jestem pewna, że tak.

#75
od lipca 2004

2006.04.28 13:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Co do tych "łakomych łapek" to nie wykluczł bym tego ale moja córka "złapała" kleszcza w udo siedząc na trawie ok 200 m od domu. Nie trzeba więc chodzić po lesie i po krzakach, żeby się zaznajomić z tym szkodnikiem! Mój znajomy też wielokrotnie miał kontakt z kleszczami aż w końcu dostał rumień wielkości patelni i kurację kilkutygodniową.
Mateuszu! Ja jednak radzę iść do lekarza. Nie będzie "nożował" tylko użyje zwykłej igły od zastrzyków i wyjmie te resztki w podobny sposób jak wyciąga się drzazgę lub inne obce ciało wkłute w skórę. Zadecyduje poza tym o ewentualnej konieczności zastosowania leków.

#0

2006.04.28 13:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Stanisławski
Hehe,Jolu to to samo co było z ptasią grypą.Puścili famę że grozi życiu,farmaceuci zarobili miliony na szczepionkach.
Co do lekarza,trzeba do rodzinnego?

#76
od lipca 2004

2006.04.29 07:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Ja zawsze idę do hirurgicznej izby przyjęc (pogotowie) bo ta "przygoda" to bywa w godzinach wieczorowo nocnych i wtedy trudno rodzinnego znależć.

#11
od marca 2005

Dzieńdoberek Szanownym grzybowym wariatom :)

Pamietacie?? Pisałam w jednym z postów rok temu
"2005.05.12 13:17
W połowie kwietnia 2005 moi znajomi wyjechali na tydzień do Aten (puszcza Augustowska, było jeszcze chłodno i nie spodziewali się ataku kleszczy a zawsze zabezpieczają swojego psa Frontlinem. Oni nie złapali ani jednego, ale z psa wyciągnęli po 3 dniach ok 15 szt kleszczy. Po powrocie do Warszawy (2 dni później)pies zrobił sie słaby i osowiały. Szybka pomoc weterynarza i okazuje sie że to babeszjoza. Uważajcie nie tylko na siebie ale i na zwierzaki..

Chcę Wam tylko napisac że w styczniu 2006 wspomniany przez mnie psiak odszedł na niebianskie psie łąki :(
Babeszjoza może zakończyć się :
-całkowitym wyleczeniem
-okresowym zanikiem objawów klinicznych, lecz pierwotniaki pozostając we krwi powodując okresowe nawroty choroby(często zimą i przy spadku odporności).
-przejście w postać przewlekłą, co prowadzi do uszkodzenia narządów wewnętrznych(głównie nerek).
zejściem śmiertelnym.

Stoper nie miał szczęścia - chorował do stycznia. Miał uszkodzone nerki po babeszjozie. Bardzo cierpiał. Odszedł w styczniu.
Dbajcie o swoje pieski.

#0

2006.05.19 06:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Fredi
Kleszcza właśnie wyciągnąłem zwykłą strzykawką, nie obcinaną w żaden sposób. To zwykła strzykawka (bez igły) do napełniania atramentu (innej nie miałem), o średnicy wejściowej rurki (na igłę) 2mm.

Usadowiłem ją tak, aby kleszcz znalazł się w tym 2mm otworze, wcześniej nasmarowawszy skórę śliną dla lepsze szczelności. W tak podsysałem go kilka razy do środka, ale jak zauważyłem dopiero przy zrobionym podciśnieniu, trzeba delikatnie odessać strzykawkę, aby wszystko poleciało do góry. Po kilku razach kleszcz znalazł się wtrzykawce. Położyłem go potem na kartkę białego papieru. Był cały i jeszcze żył, ruszał nóżkami. Obrzęk pod kolanem prawie od razu zniknął i nie powoduje bólu silnego przy dotknięciu.

Uważam ten sposób za bardzo dobry, ale strzykawkę do wyciągania "ANTI-KLESZCZ" lub cos takiego dziś poszukam w sklepach medycznych i aptekach. Choć jak zauważyłem, to właśnie niewielki otwór ssący 2mm jest odpowiedni, lub ewentualnie lekko większy, bo wtedy nie powstaje krwiak, skóra nie może w taki mały otwór wejść, a podciągane są tylko płyny (krew, osocze, itp) oraz sam kleszcz. Więc nie mam żadnego rumieńca. Podobnie zauważyłem, że trzeba raczej kilka razy podessać powietrze i lekko oderwać od skóry aby wyciągnęło wszystko pod ciśnieniem, wtedy kleszcz wychodzi pomalutku. A ciągnięcie na siłę za pierwszym razem, to chyba niezbyt dobry pomysł, bo jak wspominał ktoś z góry, tylko boli a kleszcz nadal siedzi.

A do lasu chodzę boso, w krótkich spodenkach i bez koszulki.
Na choroby najlepsze jest zdrowe ciało i sprawny system immunologiczny. Wystarczy hartować się i dążyć do jak najwyższego poziomu energii, a ŻADNA choroba nie dosięgnie, bo zaraz przez ciało zostanie zneutralizowana.
i

#112
od października 2005

2006.05.19 10:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Klisowski (flyjok)
Muszę zgodzić się z Fredim, że na choroby najlepsze jest zdrowe ciało. Bo jak to jest, że jestem 320 razy/rok w lesie i tak już od 6 lat i NIGDY nie miałem żadnego kleszcza. A co do hartowania to wystarczy w deszczu wybrać się na grzyby (fajna zabawa-nie ma nikogo, a grzyby są twoje) i myć się w zimnej wodzie. Warto też spróbować przespać się 56 nocy pod rząd w starym kurniku ze szczurami (teraz nie boję się żadnych węży, mysz, szczurów i tym podobne). Efekt jest taki, że żadna grypa i takie podobne tam choróbska mnie nie dopadają, a tym bardziej wszelkie robactwo się mnie nie chyta :-). Kleszcze chyba wiedzą kogo atakować a kogo nie. Jak widzą że ktoś idzie niszczyć las to zaraz atakują :-):-):-)

#0

2006.05.20 14:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Kasik
Moj kot ma 2 kleszcze wielkosci mojego paznokcia od kciuka co mam zrobic?? a ma je od wczoraj jak je wyjac zeby nie zrobic krzywdy kotu i zeby on mi nie zrobil krzywdy ??
i

#121
od października 2005

2006.05.20 15:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Klisowski (flyjok)
Jeśli chodzi o wyciągnięcie kleszcza takich rozmiarów, to nie jest to taka trudna sprawa. Wystarczy przekręcić go o 90stopni i pociągnąć ale nie gwałtownie

#12
od marca 2005

wykręć (zawsze przeciwnie do wskazówek zegara).
Kupic środek przeciw kleszczom (żadne obroże). Raz w miesiącu zakroplic na skórę i miec swięty spokój.

#0

2006.06.17 23:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Martini
Hej! Mój szczeniaczek miał kleszcza. Próbowałam go wyciągnąć i niestety został w skórze aparat gębowy tego paskudztwa. Nie chcę męczyć pieska, ale też nie wiem czy nie powinnam zgłosić sie do weta. Prosze piszcie, bo jestem załamana.

#0

2006.06.22 10:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pendzel
Hej! Nie miałem pojęcia że znajdę w necie forum nt. kleszczy z taką ilością informacji ;) A zainteresowałem się, bo wczoraj jak wyciągąłem chama po raz pierwszy od kilku lat została mi główka. Rozbabrałem jak mogłem, ale jakieś szczątkowe ślady zostały. Zostawiam, mam nadzieję że się złuszczy.

W ciągu roku spędzam sporo czasu w lesie, w tym regularnie 3 tygodnie pod namiotem w lipcu na obozie harcerskiem. Na obozach własnie z kumplami wyciągaliśmy z siebie kleszcze ilościami hurtowymi i nikomu z nas nic się jescze nie stało. Zawsze przy pomocy pęsety.

Dla przeciwagi podam dwa przypadki :
1 - sąsiadce wpadł kleszcz do mieszkania (przytransportowany prawodopodobnie ptakiem)i wpił się w kobietę
2 - kolega miał pierwszy raz w życiu kleszcza (przynjamniej tak twierdzi) i wylądowł na kilka dni w szpitalu. Najprawdopodobniej nawet nie zauważył że go ma i kleszcz "zrobił swoje i poszedł"

Wniosek: bez psychozy ;) Przede wszystkim nie ma sensu izolacja od terenów leśnych, bo jak pokazują powyższe przypadki, kleszcza można złapac wszedzie (a raczej on nas). Warto jest zachować dobrą kondycję fizyczną, bo to przy każdej chorobie, nie tylko przy boreliozie lub zapaleniu opon zmniejsza ryzyko zakażenia.

Nie wiem czy można przez lata zyskać jakąś odporność na kleszcze ? Ale napewno wprawę w ich wyjmowaniu. A z czasem poczujecie radość na widok kolejnego kleszcza w swoim ciele i dziką satysfakcję z kolejnego udanego wyciągnięcia (vide ja wczoraj ;))

I na koniec jeszcze jedna mądrość - kleszcze wpijają się najczęsciej w miękie miejsca na naszym ciele - pachwiny, uda, z tyłu uszu. Rzadko głowa, pięty itp.

#0

2006.06.24 16:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojtass
pocieta strzykawka nic nie daje.....

#0

2006.06.25 21:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Patrycha
Sześć lat temu dziabnął mnie kleszcz, wyciągli mi go. Ale on tego czasu została mi podskórna kulka, do dziś nie wiem co to jest, moze wy wiecie?

#0

2006.06.26 13:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Patrychaa
Do Martini
Mójemu psiakowi także został kleszcz 2 razy, pojechałam z nim na pogotowie weterynaryjne i co zrobili?
Odesłali mnie do domu, a psiaka zaszczepili przeciwko kleszczom.
Wniosek- weterynarz powiedział, że sam odpadnie, po kilku tygodniach kleszcza nie było.

#0

2006.07.27 13:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dzesi
Czy jezeli wyrwe kleszcza bez glowy i glowa zostanie w ciele to czy kleszcz odrosnie?

#3342
od maja 2003

2006.07.27 14:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Nie odrośnie.

#0

2006.07.31 22:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Natalia K
Co mam zrobic jezeli glowka kleszcza zostala w ciele ?? Czy nic mi sie nie stanie?? Bradzo prosze o odp.!!Jak mam to wyciagnac !!??
i

#752
od października 2004

2006.08.01 10:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Najlepiej skontaktuj się z lekarzem.
I ... zachowaj spokój. Nie każde ugryzienie kleszcza kończy się chorobą!
:o)

#0

2006.08.01 13:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Lukasz29
witam,
wczorja popoludniu zauwazylem kleszcza na udzie. piewrszy w zyciu wiec lekka pankia i szuaknie w googlach itd. po objechaniu 9! aptek we wrocławiu kupiłem koncu pompke. niestety francuską tj ASPIVENIN za 77 zeta :|. Wg instrukcji (z internetu) 2 miniuty zapewniają odessanie kazdego kleszcza. Po 3 minutach ssania odpuscilem, kleszcz siedzial dalej, na nodze oczywiscie siniec po przyssawce. nic to, sprowalem drugi raz, znowu 3 minuty podcisneinia. bez efektu. w koncu wzialem pensete, ...i niestety w nodze zostal kawalek łebka.
...
ostatecznie poejchalem na pogotowie. lekarz powiedział że te ssawki to "opium dla ludu" a pielegniarka wyciagnela mi reszte kleszca gruba igłaą. fakt ze został w nodze mikrospkopijny kawałek. antybiotyku na razie nir dostałem mam sie obserwowac.

morał - pompki to lipa :(
i

#3083
od sierpnia 2002

2006.08.01 13:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Są momenty, gdy się człowiek nie zastanawia jak wyrwać kleszcza. Wczoraj bardzo duży kleszcz (tak ze 2-3mm( wpił mi się prosto w Filutka! Pierwszy raz tak dokładnie wcelował :) Został tam przez następne 5 sekund od odkrycia - wyrwałem chwasta (znaczy kleszcza).
Zdradził się tym, że po raz pierwszy w życiu - ZABOLAŁO gdy się wgryzał. Bardziej zapiekło niż zabolało, ale było to na tyle mocne, że nie mogło pozostać bez zbadania tego, jakże czułego miejsca.

Opisany przypadek jest takiego typu, że igła raczej odpada, pompka (mmmmmm!!) też (bo nie ten rozmiar hahahaha), raczej nie miałem ochoty iść do lekarza z tym więc co? Tylko wyrwać. Podobnie jest z kleszczem na jajeczkach, pomiędzy pośladkami czy w pachwinie od tyłu. Wszędzie tam miewałem kleszcze - i jak we wszystkich innych razach - wyrywałem je. Jest to zresztą już kwestia doświadczenia - ale takiego doświadczenia nie życzę nikomu.

#0

2006.08.01 13:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

lis
Kleszcze to naprawde poważna sprawa, sam się przekonałem i nikomu nie życzę. Przypadki boreliozy sa coraz częstsze i tak naprawde nie ma na to lekarstwa, a skutki są okropne. Dlatego, tak jak mówię- z własnego doświadczenia- radzę:
1.Gdy zauważycie ,że macie wczepionego kleszcza, lub podejrzane miejsce po ugryzieniu - bardzo swędzące i utrzymujące zaczerwienienie powyżej kilku dni /znacznie dłużej niż ugryzienie komara/, idźcie do lekarza aby przepisał wam antybiotyk. Najlepiej doksycylinę/ uwaga na światło/ lub amoksycylinę /duomox/ co najmniej przez tydzień w dość dużej dawce. Nic wam się nie stanie, a unikniecie poważnego zagrożenia
2. Gdy zauważycie rumień, kuracja powinna trwać co najmniej miesiąc do 40 dni. Ale na to nie ma co czekać/ tak jak ktoś napisł wyżej -obserwować się .Po co? aby dać czas bakterii na rozmnożenie?/ Ta kuracja już może być nieskuteczna.
3. Wszyscy zwracają uwage na SPOSÓB wyciągnięcia kleszcza. To jest najmniej ważne. Pozostawienie jakiegoś kawałka spowoduje najwyżej miejscowy odczyn zapalny. To nie o to chodzi. Zakażenie bakterią moze nastąpić juz w kilka minut po ugryzieniu, gdy jeszcze nie boli i nie swędzi i nawet nie wiemy ,że coś nas ugryzło. A gdy ugryzie nimfa, to nawet jak zauważycie zaczerwienienie, to ją dopiero widać pod lupą , bo jest przezroczysta i nawet nie zauważycie ,że na srodku zaczerwienienia coś jest, a zaraża tak samo.
Też chodziłem 20 lat po lesie ,też gryzły mnie kleszcze i nic się nie działo ,aż ugryzł mnie ten "właściwy".Dlatego wiem co mówię. Posłuchajcie moich rad.

#0

2006.08.06 13:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ALa
Mam kleszca w pachwinie chcialam gow ycignac ale siedzial tak mocno ze sie nie dalo w efekcie zostal urwany kawalek wystaje ponad skore co z tym zrobic ?
i

#756
od października 2004

2006.08.06 17:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Delikatnie chwycić pęsetką wystający kawałek i równie delikatnym "okrężnym" ruchem, odwrotnie do ruchu wskazówek zegara wykręcić.

Obserwować to miejsce i w przypadku niepokojących zmian udać się do lekarza.
:o)

Pozdrawiam serdecznie!

#0

2006.09.17 13:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Magdzia
Witam wszystkich! Ja ostatnio miałam przygode z kleszczem.. Moja mama wyciągała mi kleszcza i chyba coś zostało, takie czarne, nie wiem co to jest ;( Powinnam iść do lekarza albo coś?? pomóżcie mi... nie chce zachorować na jakąś chorobe.. pozdrawiam..;/

#0

2006.10.03 21:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Sebastian
Witam opowiem wam moją historie bo z tego co piszecie moja jest najbardziej nietypowa.
więc tak weekendem wybrałem się na grzyby dokładnie 30.09.2006. po przyjeździe nie zdawałem sobie sprawy z tego iż mnie mogą obsiąść kleszcze, wiec nic w tym kierunku nie robiłem, ale wieczorem tego samego dnia zauważyłem przy załatwianiu się iż mam coś nie typowego w nietypowym miejscu&#61514;, wiec po przyjrzeniu się dokładniej stwierdziłem że to kleszcz. Wziąłem się do roboty i wyrwałem go pęsetą, był bardzo mały ale i tak miałem z nim problem-chodzi o miejsce wczepienia. Po wszystkim uświadomiłem sobie iż może być ich więcej, i tak było usunąłem jeszcze 4 szt. jedne bez problemu drugie musiałem nieźle rozjechać niektóre partie ciała, bo pozostawały mi jak to się mówi główki kleszczy. I na tym zakończyłem usuwanie obcych ciał, ale następnego dnia ponownie usunąłem kilka szt.- metoda chamską „ krew nie krew głowa nie głowa” ale nie miałem pojęcia o tym iż można się zarazić jakąkolwiek chorobą. Wiec siadłem na neta i zacząłem czytać co z tymi kleszczami…
Po wyczytaniu co i jak już inaczej na to patrzałem następnego dnia zaczęła mnie bolec głowa i miałem zawroty. Więc się udałem na pogotowie bo była noc, na miejscu lekarz mnie przyjął i pytał się co i jak zapytał się czy powyciągałem odpowiedziałem że tak- tak byłem pewien.
Przepisał mi „doxycylinum” i kazał jeść jedna dziennie przez 10 dni i powiedział żebym się nie martwił tą b…… cos tam i oponami mózgowymi. Przed pisaniem tego posta wyciągałem jeszcze 2 które się nażarły były obfite jeden zajął mi godzinne ponieważ był z tyłu uda i miałem słabą widoczność. RANKING wszystkich kleszczy to 16 szt. za jednym wypadem na grzyby. A skuti to na razie tylko że mam ogoloną głowe na zero. Więc jak będzie kiedyś może czytał jakiś lekarz to proszę o napisanie czy tamten doktor dobrze mi radził, bo mam jeden niepokojący symptom – czyli coś jak bąbel po komarze ale o wiele większy i on jest o 2 cm wyżej jak wyrwałem ostatniego kleszcza.

Pozdrawiam Sebastian sebru@o2.pl gg2017252

#2
od września 2004

2006.10.10 04:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Jaworski (don)
Wpisywałem się tutaj dwa lata temu, kiedy złapałem po raz pierwszy kleszcza. W tym toku złapałem po raz kolejny, lecz objawy były inne. W pierwszym przypadku nic nie czułem że kleszcz jest we mnie, a swędzenie zaczęło się po tygodniu od jego wyciągnięcia. Tym razem kilka godzin po wryciu się we mnie, kleszcz dał mi znać iż jest swędzeniem (nie widziałem go, bo był z tyłu uda). Wyciągnięty został pensetą (wykręcony lekko) i przy okazji spłaszczony nią na śmierć bo był małych gabarytów. Miejsce napadu smarowałem przez prawie 3 tygodnie fenistil żelem rano i wieczorem, który wyeliminował swędzenie. Naklejałem na to plaster i tyle. Po 3 tygodniach swędzenie ustało, a miejsce ukąszenia zbladło aż prawie zupełnie zanikło.

#3
od września 2004

2006.10.10 05:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Jaworski (don)
Ale powiem Wam, że jak się czyta na forum gazety - Borelioza takie posty, to człowiek po takim kleszczu naprawdę zaczyna się nieco bać.

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=26140&w=48090571
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=26140&w=46469704
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=26140&w=48011311

i tutaj przydatna informacja dla wszystkich zaniepokojonych = http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=26140&w=48805826


forum Borelioza = http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140

#127
od września 2004

2006.10.10 11:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz Zynek (zyniu)
Niestety żadna nie wchodzi...:(
i

#128
od września 2004

2006.10.10 11:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz Zynek (zyniu)
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=26140&w=48017904&a=48018338 może ten zadziała...a potem to już się czyta wszystkie poniżej,....aż skóra cierpnie ...rany!!!

#4
od września 2004

2006.10.18 23:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Jaworski (don)
linki działają, tylko trzeba poprawić drobny błąd w adresie który się pojawia.
po kliknięciu na linki, w miejsce przecinka w adresie pojawia się %2C i dlatego adres jest błędny

czyli np. pojawia się tak:
http://forum.gazeta.pl/forum/72%2C2.html?f=26140&w=48090571

i dlatego się nie wyświetla.

Trzeba poprawić 72%2C2.html w środku adresu na to co w linku który podałem wcześniej, czyli 72,2.html , czyli po prostu sprawdzić to co wkleiłem z tym co się otworzyło.

i tak z każdym kolejnym linkiem.
to przez ten przecinek w adresie.

#0

2006.12.03 00:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

m
Wyciąganie kleszcza to nie jest problem ważne żeby nas nie ukąsił, polecam preparat ultra thon firmy 3M. Boleriozę miałem trzy razy odrazu swędzi później zrobiłsię czerwony pasek a po tygodniu czerwone koło duomox skuteczny ale kleszcze przenoszą i inne choroby, najgorsze wirusowe zapalenie mózgu.Zarazić można się wszędzie np. w Warszawaie na tarchominie i pod pałacem kultury myślę że roznoszą to psy z którymi ludzie jeżdżą wszędzie.

#1
od maja 2007

Czy to normalne jak sie niedokładnie kleszcza wyrwie to te miejsce napuchnie i ma sie ciarki i zajebiscie boli???????

#5532
od maja 2003

2007.05.25 08:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Nie jest normalne, raczej wskazuje na stan zapalny - leć do lekarza.

#1
od czerwca 2007

2007.06.17 18:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

łukasz kubacki (glut)
Miałem kleszcza, z którego przy próbie wyrwania została mi główka. Próbowałem wyciągnąć igłą ale z marnym skutkiem. Poszedłem więc do lekarza - a ten nawet nie spróbował wyciągnąć, ziewnął i dał mi skierowanie do chirurga i receptę na antybiotyk, który mam brać 20 dni. Jak myślicie, czy ten chirurg i antybiotyk to konieczne? Nie raz miałem kleszcza, nie raz zostawała główka i zwyczajna pielęgniarka mi ją wyciągała igłą, a ten chamski doktor powiedział, że tego nie zrobi. Co myślicie?

(wypowiedź edytowana przez glut 17.czerwca.2007)

#2273
od listopada 2005

2007.06.17 19:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Nie było potrzeby wysyłania do chirurga. Mógł to zrobić nawet sanitariusz. Poprostu mu się nie chciało.

#3354
od grudnia 2003

...albo strajkuje...
i

#189
od lipca 2006

2007.06.17 23:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dandy z Łodzi (dandy)
Gdyby strajkował to by nie dał recepty. To był widocznie bardzo ambitny lekarz i po prostu byle czym się nie chciał zajmować.I tak dobrze, że nie dał skierowania do weterynarza bo kleszcz to przecież nie człowiek, nieprawdaż? A może był zmęczony bo przecież nie od dziś wiadomo, że średnio rzecz biorąc lekarz na pełnych etatach pracuje co najmniej 60 godzin na dobę.

#1
od lipca 2007

Witam! W grudniu 2006 po biwaku w lesie, a właściwie w dżungli znalazlam na sobie dwa kleszcze. Były jeszcze prawie nienapite, bo malutkie jak łebki od szpilek. Sęk w tym, że o ile jeden ślad jest już prawie niewidoczny, o tyle drugi na przedramieniu NADAL czyli po ośmiu miesiacach ma postać czerwonego "pryszcza" - grudki, która raz staje się płaska i blada, a raz znów wypukła i bordowa. Ma jakieś 7mm średnicy. Czy może być to objaw boreliozy??? Nie miałam w gudniu rumienia ani żadnych objawów ubocznych, tylko odrazu tę grudkę w takiej samiej postaci jak dziś. Ostatnio dopadły mnie "ataki" osłabienia z bólami głowy i morczkami w oczach, które lekarz uznał za migrenę. Mroczki są cały czas. Mieszkam daleko od cywilizacji i zrobienie testu na borelioze pod granica z Kambodżą jest praktycznie niemożliwe. Pokazywałam to ugryzione miejsce już 4 lekarzom, ale wszyscy, z wrodzoną azjatycka cierpliwością uznali, że to nic poważnego, a takie znamie można mieć i mieć ... Zapisywali kolejno szereg maści (salicylową, Tramcinolone, Betamethosone i żelów przeciwalergicznych i nic ... Czy powinnam za wszelką cenę starać się o wykonanie testów, czy faktycznie może być to "normalny" objaw? Może są na to jakieś sposoby? Proszę o poradę i z góry dziękuję. Pozdrawiam serdecznie czytelników forum. Poniżej zamieszczam zdjęcie mojej "udręki". Grudka jest swędząca.


(wypowiedź edytowana przez anna_maria 14.lipca.2007)

#7
od lipca 2007

to właśnie ta grudka

#1
od października 2008

Witam ja mam nastepujacy problem. Wbil mi sie kleszcz, najprawdopodobniej podczas kąpieli urwałem mu odwlok, reszta została w skórze pod pachą. Zauważyłem że w tym miejscu pojawiło sie zaczerwienienie. Czy może być ono wywołane pozostałością aparatu gebowego kleszcza czy raczej jest to juz bolerioza??
Czy jest jakis domowy sposób na usuniecie pozostałej czesci i zlikwidowanie zaczerwienienia.

#7191
od maja 2003

2008.10.20 18:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Domowo - pęsetą. Zaczerwienienie pojawiło się po jakim czasie od zauważenia kleszcza? Leć do lekarza I kontaktu, albo do dermatologa. Niektórzy zalecają od razu antybiotyki.

#27
od lipca 2008

2008.10.22 12:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Antybiotyki bezwzględnie. Wejdź na stronę www.borelioza.org, znajdziesz tam namiary na lekarzy (w Polsce jest ich kilku !!!!!!!!!), specjalizujących się w leczeniu boreliozy i chorób odkleszczowych oraz materiały na temat tej choroby. Nieleczona lub źle leczona prowadzi do bardzo poważnych nastepstw rzadko kojarzonych z boreliozą. Zaczerwienienie zniknie po jakimś czasie, ale to nie znaczy, że choroba też.
Rumień = borelioza, żartów nie ma. Forum dyskusyjne ludzi chorych na borelkę to lektura przerażajaca. A lekarze sprawę bagatelizują, bo nie znają dobrze tej choroby, co niestety wiem z własnego doświadczenia :o(

#7194
od maja 2003

2008.10.22 16:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Nie zakładaj, Teresa, że TO zaczerwienienie u Kamila, to rumień. Rumien pojawia się zawyczaj po kilku tygodniach od ukąszenia (o ile się pojawi). Zaczerwienienie w miejscu świezego ugryzienia to nie rumień węrujący.

Swoją drogą, Kamilu polecam lekturę strony zalinkowanej przez Teresę - im bardziej jesteśmy świadomi tego, co się nam dzieje tym łatwiej o pomoc.

#28
od lipca 2008

2008.10.23 07:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Nie zakładam. Ale Kamil nie pisze po jakim czasie pojawiło się zaczerwienienie, a rozerwanie kleszcza przy wyciąganiu znacznie zwiększa ryzyko zarażenia. Wg opracowań dot. boreliozy TYPOWY rumień pojawia się po 1-3 tygodniach od ukąszenia i ma ok. 5 cm średnicy (ok. 50% zarażonych nie ma rumienia). Niestety rumień ma też dużo postaci nietypowych. Mój pojawił się po trzech dniach i miał średnice ok. 2,5 cm. Rumień pojawiający się po kilku tygodniach może być już rumieniem wtórnym. Bez badań ani rusz, chociaż żadne z dostępnych badań nie daje 100% pewności. Lekarze zlecają badanie krwi testem ELISA, który daje nawet do 70% fałszywych wyników, ale jest tani.

#7195
od maja 2003

2008.10.23 08:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Tak to odczytałam, napisałas "rumień = borelioza", podczas, gdy Kamil pisał o zaczerwienieniu.
Dlatego też dopytywałam Kamila o czas, w jakim to zaczerwienienie mu się pojawiło.
Masz rację - rumień może się pojawić już po kilku dniach, ale np. Burrascano pisze też o kilku (nie tylko 3) tygodniach.

Bez badań ani rusz, ale część lekarzy zaleca po ugryzieniu w terenie endemicznym boreliozy "profilaktyczną" kurację antybiotykami. Bez rumienia i innych objawów.

#30
od lipca 2008

2008.10.23 10:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Tylko, że niestety mało które zaczerwienienie nie jest rumieniem. Podobno w Polsce nie ma już miejsc nieendemicznych. Lekarze nawet jak już jest rumień przepisują antybiotyk w dawkach profilaktycznych, a to stanowczo za mało.
I co mają robić grzybofisie, zrezygnować z wypraw do lasu? U mnie to nie przejdzie.

#7197
od maja 2003

2008.10.23 10:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Te na samym początku najcześciej nie są.
Badań szczegółowych dotyczących % zakażonych kleszczy chyba nie było ostatnio w PL.
Tragedią natomiast jest to, o czym piszesz - brak poważnego i solidnego podejścia do problemu boreliozy (+ koinfekcji) i chorych. Choć widać przebłyski :-)

Grzybofisie muszą "wzmóc czujnośc" i się zabezpieczać, oglądać itp.. nie tylko grzybofisie - kleszcze są chyba wszedzie gdzie jest trawa.
Leśnicy mają przechlapane.

#31
od lipca 2008

2008.10.23 10:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Ostatnio w poradni chorób zakaźnych byłam świadkiem jak pani doktor dała skierowanie na badanie krwi (test Elisa) kobiecie, która mówiła, że po raz trzeci ma rumienie nawracjące na całym ciele i bóle stawów. Zastanawiam sie co pani doktor zrobi, jeżeli wynik badania będzie ujemny? Powie kobiecie, że jest zdrowa? Czarno widzę leczenie w tej poradni

#7198
od maja 2003

2008.10.23 11:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
No bo niestety, żeby się leczyć skutecznie trzeba trafić do lekarza, który zajmuje się borelioza poważnie. A jak wiemy obie, takich jest w Polsce niewielu.
i

#243
od lipca 2004

2008.10.23 16:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Tereso! Pytanie jest raczej retoryczne. Pani doktor NIC nie zrobi tylko powie kobiecie, żeby poszukała sobie jakiegoś specjalisty i najlepiej żeby poszła do niego prywatnie.
Jest kilka zawodów w Polsce takich, że "fachowiec" nie bierze żadnej odpowiedzialności za nic. Kto słyszał o wyroku skazującym lekarza, notariusza, adwokata itp. za złe wykonaną usługę lub leczenie?

#68
od lipca 2008

2009.07.29 08:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Podbijam wątek kleszczy, dla rozwagi wszystkich, których nosi do lasu i dla przypomnienia, że wyprawy na grzyby to też wyprawy na kleszcze. Szczęśliwi ci, których się te gady nie imają.
i

#250
od lipca 2004

2009.07.29 10:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Też chodzę na grzyby do lasu od ponad 40-tu lat i kleszcza złapałem jednego ale żeby było śmieszniej to dorwałem go kilkaset metrów od domu na podmiejskiej łące! Te łąki są BARDZIEJ KLESZCZONOŚNE niż największy las. Z psa, po spacerze, w tym roku na wiosnę, wyciągałem ponad 20 dziennie! Dopiero po zastosowaniu preparatu pies był bezpieczny.

#69
od lipca 2008

2009.07.29 11:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Myślę, że szczególnie niebezpieczne są wszelkiego rodzaju miejsca trawiaste, to ich wylęgarnia. Kleszcza, który mnie załatwił, złapałam na śródleśnej trawiastej drodze.

#1
od sierpnia 2009

2009.08.10 18:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Brak Hehe (piotrxx)
witam . kilka dni temu bylem w lesie . zauwazylem tam ze zalapalem kleszcza . chcialem wrocic do domu i spokojnie go usunac , lecz pewne okolicznosci niepozwolily mi na to i po jakims czasie calkowicie o tym zapomnialem . dzis widze ze jest on o wiele wiele mniejszy i wyglada jak by byl suchy. co to moze byc ? prosze o szybka odpowiedz
i

#251
od lipca 2004

2009.08.11 09:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
No wiesz, zaocznie to można studia skończyć ale nie udzielać porad medycznych. Jak wynika z powyższej dyskusji, najlepszym rozwiązaniem jest udanie się do lekarza! Co to może być to trudno powiedzieć. Może to była "nimfa" (miekka larwa kleszcza) i mechanicznie została uszkodzona? Może... można sobie tak wymyślać różne przypadki ale po co? I tak największą pewność będziesz miał po konsultacji z lekarzem!

#1
od sierpnia 2009

2009.08.15 14:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiola Oczko (wiola88)
http://img197.imageshack.us/img197/381/pict0001xfg.jpg

Proszę powiedźcie czy to jest ślad po ugryzieniu kleszcza? bo widzę, że tu się znacie na rzeczy..
5 dni temu byłam na działce, na drugi dzień zauważyłam że mam czerwony ślad nad stopą, myślałam że to zwykły komar, bo do tego mnie to swędziało. Nie zwracałam na to w ogóle uwagi i nagle mi to zaczęło twardnieć i robił się taki mały guzek pod skórą, nie wiedziałam co to jest, dziś mi się to zaczerwieniło jeszcze bardziej. Nie mam pojęcia co to jest? i czy iść z tym do lekarza? Dodam ze przez te dni do czwartku brałam antybiotyki, gdyż byłam chora. Aaa i miałam na stopie podkolanówkę,czy kleszcze gryzą przez skarpetki? ;P

(wypowiedź edytowana przez wiola88 15.sierpnia.2009)
i

#252
od lipca 2004

2009.08.16 07:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Taki ślad mógł powstać od ugryzienia wielu owadów. Nie da się tego rozpoznać ze zdjęcia. Kleszcz zwykle pozostaje w całości lub w części (jeśli go mechanicznie wyrwiemy) z miejsca swojego wkłucia. Wizyta u lekarza wydaje się być jak najbardziej wskazana. Doświadczony lekarz powinien zadecydować o potrzebie i ew. o sposobie leczenia. Z całą pewnością powstało u Ciebie jakieś zakażenie i tylko lekarz może podjąć najlepszą decyzję co do dalszego postępowania.
i

#339
od października 2004

Mocne to zaczerwienienie. A ten ciemny punkcik w centrum to nie jest kleszcz? Znam przypadek utrzymywania się takiego "zwykłego" zaczerwienienia (nie w stylu typowego rumienienia) przez miesiąc wokół miejsca ukąszenia przez kleszcza. No i potem badanie western-blot wykazało obecność świeżych przeciwciał na Borrelia. Tu bym zrobił tak, że jeśli tam jest kleszcz, to wysłałbym go do Centrum Badania DNA do Poznania na zbadanie metodą analizy DNA (PCR) czy jest Borrelia. A jeśli to nie po kleszczu, to chyba mniejszy kłopot. Ale i tak najlepiej pójść do lekarza :-)

#1
od lipca 2010

2010.07.20 01:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ania (absurdalna)
Temat odświeżę bo na czasie.
Przeczytałam cały, sporo się dowiedziałam, jednak są i informacja sprzeczne.. a ja chciałabym rozwiać parę prawdopodobnie mitów.

1. W internecie można znaleźć informacje, jakoby z pozostawionego w ciele samego aparatu gębowego kleszcza, ten potrafił odrosnąć. Wydaje mi się to niedorzecznością, ale skądś się taka informacja wziąć musiała.
2. Moja genialna matka kiedy jeszcze nie byłam&#12288;ogóle zorientowana czym jest borelioza czy zapalenie mózgu oświadczyła mi, że jeśli trafi się na podłego kleszcza mutanta wystarczy 12 godzin i można umrzeć.

Są to słowa, które przypominają mi się za każdym razem kiedy mój kot wraca z kleszczem i kiedy zostaje po nim jakaś część, dlatego byłabym bardzo wdzięczna za zweryfikowanie tych informacji. Czy kleszcze potrafią odrosnąć i jak duże i czy w ogóle istnieje ryzyko zgonu w ciągu tak krótkiego czasu.
i

#345
od września 2008

odpowiem b. krótko
1. Fałsz
2. Fałsz

czyli tzw miejskie plotki
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) « Kleszcze.... brrrr...... [+ inne zagrożenia; borelioza] «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji