Rozmawiałem z kimśtam o grzybkach i ten ktosik cwaniakował, że się zna nie wiadomo jak. To było widać - zresztą często tzw. starzy grzybiarze (nazywam ich wiaderkowce) - bez obrazy - traktuja młodszych jak dużo gorszych.
Ale do sedna: no i usłyszałem opowieść o KURKACH, które pod spodem mają siateczkę (nie kolce i nie blaszki) i ona sa takie same jak kurki ale przez tę siateczkę są śmiertelnie trujące.
O jakich grzybach mogła być mowa??
Z grzybów podobnych do kurki to lekko trująca jest lisówka pomarańczowa - może o to chodziło?
Zaryzykuje stwierdzenie BULLSHIT.
Plotka mogła zalęgnąć się jak ktoś znalazł pieprznika żółtawego, oczywiście jadalnego i smacznego, ale bez wyraźnych listewek "blaszek".
No cóż, ja w każdym razie nie znalazłem jeszcze.
Chyba się z Tobą zgodzę.....
Nie mam nic przeciwko starym grzybiarzom. Miło się z nimi nieraz w lesie gawędzi i wogóle OK.
Wiadrowce to taki ktoś... nie obrażając nikogo ale kojarzy mi się z gościem w ortalionie, z dymiącym petem w gębie, palonym szybko i nidbale. Z Wiadrem w 6-stej rano w lesie i niedbale ścinającym grzyby.
nie wiem.... niekiedy spotykam takich i nie lubię ich.
PRECZ!
Po pierwsze - nie czepiać mi się starych grzybiarzy.(proszę)
Po drugie - to samo mają wędkarze, samochodziarze, sportowcy, żeglarze, informatycy ( buźka-Pimpek). Tu nie ma znaczenia, że ktoś jest młody, stary, z petem, z wiadrem, w ortalionie. Są ludzie i ludziska...
Po trzecie - lisówka pomarańczowa nie ma blaszek.
Po czwarte - jest coś takiego, jak poroblaszek żółtoczerwony (Phylloporus rhodoxantus). Na pewno jadalne. Nie mam pojęcia, jak to wygląda, bo znam tylko z rysunków. Zaraz zajrzę na strony Marka i Olarasa.
Nie, Nie mam racji. Poroblaszka nie da się pomylić z pieprznikiem jadalnym w żaden sposób. Według moich źródeł nie ma czegoś takiego. Czyli ten TYP robił z Ciebie wariata. Skoro go to uszczęśliwiło... Szlag mu na monogram.
Znalazłam przed chwilą coś bardzo ciekawego... Siatkolist maczugowaty (Gomphus clavatus)."Wyglądem w pewnym stopniu przypomina duży pieprznik...pod koniec (życia-moje) ochrowożółty.Zewnętrzna strona owocnika...u starszych z odcieniem żółtawym. Uderzające są rozwidlone, rozgałęzione listwy, siateczkowato połączone poprzecznymi listewkami...w lasach iglastych i mieszanych. Wyraźnie woli wapienne podłoże...między 400 a 1400mnp...rzadko spotykany...bardzo dobry grzyb." Leksykon przyrodniczy-Grzyby.
Dzięki Jolko za zwrócenie uwagi, że jednak jakieś ziarno prawdy może być w tej "legendzie o śmiertelnie trujących kurkach z siateczkę".
Doświadczenie uczy, że w podłożu wszelkich legend, sag, eposów, "urban legends", leży zazwyczaj jakieś rzeczywiste wydarzenie. Choć zwykle jest ono przekształcone do niepoznaki i np. u podłoża Iliady może być fakt, że ktoś komuś z siądniego plemienia kilka owiec podprowadził i doszło do mordobicia. W legendzie to potem nieco urosło i detale się zmieniły.
U podłoża "legendy o śmiertelnej kurce" może być rzeczywiście np. Gomphus clavatus. Wg. atlasu czeskiego Hagara/Antonin/Baier jadalny ale co to przeszkadza legendzie.
.....lub ktoś zjadł starego, twardego i łykowatego kolczaka obłączastego, któremu wypadły już szpilki i miał sra.... znaczy niestrawności :)
....napomknę jedynie, że Zenit pożera Gomphus clavatus bez oporów :)
Siatkolist maczugowaty jest jadalny. Tyle, że zasługuje na ochronę.
Chyba znalazłem wyjaśnienie o co chodzi z tą "zabójczą kurką szatana".
Przeglądam właśnie artykuł :
Kopczyński, K., Ławrynowicz, M., 2000. Polskie regionalne nazwy grzybów. in Monitoring Grzybów: 133-142
a tam pisze:
"Tak. np. płomykówka galaretowata Tremiscus helvelloides znana jest w woj. wałbrzyskim i nazywana szatańską kurką"
koniec cytatu
Od 12 sierpnia 2004 Gomphus clavatus jest już pod ochroną, podobnie jak i "szatańska kurka".
Ale, ale... płomykówka to jeden z grzybów jadalnych nawet na surowo i gdzie tu "szatańskość"??? Tamto miało truć na amen....
Statystycznie jestem "ludność wiejska" :-)
A "szatańska kurka" miała mieć siateczkę, a płomykówka nie ma.... Po prostu myślę, że "szatańska kurka" z opowieści Pana spotkanego przez Pimpka i ta "szatańska" od Prof. Ławrynowicz to dwa inne grzyby. A z jakiego regionu ta nazwa pochodziła - masz tam napisane?
Z jakiego regionu? Kilka postów wyżej przeczytasz, że obie relacje z tego samego, wałbrzyskiego.
Statystyka ma w swoim aparacie pojęciowym coś takiego jak rozkład normalny. Jest w nim miejsce i dla Ciebie wśród ludności wiejskiej ale w 99.7 centylu jeśli chodzi o grzyboznawstwo i nie tylko.
A co do nazywania przez prosty lud wiejski cech grzybów, odsyłam cię do wzmiankowanego artykułu, na stronę 136 (wiem, wiem, pożyczyłaś mi go, ale jak zwrócę to przeczytasz).
Pojęcia przyjmowane przez lud nie są tożsame w brzmieniu z aparatem pojęciowym mykologa. Jednak i one opisują tą samą rzeczywistość.
Posłuże się własną obserwacją częstego używania przez lud określenia gąbka, grzyby z gąbką pod spodem na rurki i rurkowce. Wypowiedzi na tym forum też dostarczają wielu obserwacji tego rodzaju. Dla ludu siateczka, żyłki, pofałdowania to może być tożsame pojęcia jeśli chodzi o hymenofor.
Prawda, że opisy "ludowe" brzmią w uszach mykologa jakoś tak nieporadnie? Jakby (i chyba tak jest) "normalny człowiek" widział ledwo ułamek tych cech owocnika co oko doświadczonego grzyboznawcy.
Badania Kopczyńskiego były robione w ten sposób, że ankietowanemy była pokazywana fotografia i odpowiadał on czy zna ten gatunek i jak go nazywa.
Możesz Piotrku pokazać swojemu rozmówcy fotografie płomykówki galaretowatej i siatkolista w jakimś atlasie i odpytać go czy je zna i jak nazywa? To by wyjaśniało sprawę u źródła a nie na podstawie naszych spekulacji.
Zresztą za moją hipotezą przemawia barwa. Płomykówka jest bardziej w niej podobna do kurki niż siatkolist. A barwa jest to podstawowa cecha na jaką zwraca człowiek uwagę.
:-))) Roztargnionam - jak zwykle. Faktycznie ten sam region. Opisy ludowe bardzo lubię - są milsze dla ucha niż suche "hymenofor rorkowaty, pory purpurowoczerwone" - no czerwona gabka po prostu ;-))
Może masz rację, może to płomykówka? Juz nie bedę czepiać sie siateczki :-))