bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Grzyby "robaczywe"
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 01 października 2016) « Ciekawsze wątki historyczne «

#103

Może coś z innej łączki. Gdzieś czytałam, ale nie potrafię teraz tego znależć, że zaczerwienie grzyba wynika z tego, że rozwijają się w nim jakieś owady, czy inne stworzenia. Nie należy zatem przejmować się stwierdzeniami:"robaczywe, bo sucho", "robaczywe, bo za mokro". Jak zatem jest naprawdę? Proszę naszych fachowców o odpowiedź.

#76

2004.07.13 07:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
To jest tak: "Robaki" to w przeważajacej większości larwy muchówek (tzw. czerwie). Dość spora grupa owadów przechodzi część swojego cyklu rozwojowego właśnie w grzybach. Owady najintensywniej rozwijają się latem (żeby przejść cały cykl rozwojowy potrzebują trochę czasu). Stąd najczęściej najbardziej zaczerwione ("robaczywe") grzyby to te z letnich zbiorów. Najbardziej sprzjającym owadom czynnikiem, jest wysoka temperatura i wilgotność (przynajmniej taka, która pozwoli na swobodny rozwój owocnika). Jesienne chłody ograniczają rozwój jaj składanych przez owady :-) Czyli teraz, grzyby są "robaczywe bo lipiec" po prostu - apogeum hm... szaleństw owadzich :-)

#7

W tym co mówi Ania,jest chyba zawarta cała prawda o ,,robaczywych''grzybach i całkowicie pokrywa się to z moją ostatnią wyprawą.Wysoka temperatura,wilgotność.Tak właśnie było.No i lipiec oczywiście:)

#30

Tegoroczny lipiec nie odznacza się wysoką temperaturą... a mimo tego szaleją muchówki i nie tylko - w kilku koźlarzach znalazłem mrówki.

A co to są za straszne wielkie pomarańczowe larwy, które zżerają trzon grzyba? W zeszłym roku jedna chciała mnie wyraźnie ugryźć w obronie swojego podgrzybka!

#81

2004.07.16 09:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
To, co dla nas jest niską temperaturą lipcową, dla owadów może być "w sam raz" :-). Te "groźne, żarłoczne i broniące swojej spizarni" pomarańczowe, błyszczące i do tego "ogromne stworzenia" to drutowce - larwy sprężyków (takich chrząszczy). A w moich okolicach borowiki są zjadane przez dorosłe żuki gnojarze (takie czarne, albo granatowe, błyszczące, ok. 1,5 cm długości :-(((

#32

Oto jeden taki groźny strażnik spiżarni

Żyje w formie larwy 4 lata i zjada pewnie tonę grzybów :) :) :)

Co do żuków to faktycznie masakrują grzyby. Najczęściej wygryzają rurki, których fragmenty roznoszą sobie po okolicy, gubiąc.
A poza tym są jeszcze takie małe, poniżej 1mm stworzenia, które obsiadają kapelusz grzyba od spodu. Są ciemnoszare i jakby skaczą czy polatują. Jest ich mnóstwo, nie da się usunąć.

#138

O tak!! Te Transformersy i Larwomutandty grasują również u mnie!!

#33

A tu chrząszcz oprawca ze strony zenita, czyli żuk gnojarz (mam nadzieję, że wolno mi ten obrazek zaimportować).

#83

2004.07.16 11:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
stworzenia podskakujące albo podlatujące ok. 1mm ???? Chyba muszę w okularach udać się do lasu
:-((

#106

Widać, Aniu, że jeszcze jesteś młoda i masz dobry wzrok, bo ja, żeby zobaczyć, co grzyba je, muszę zdjąć okulary...:(
Drutowca jeszcze nie spotkałam.
Jeszcze ślimaki jedzą grzyby.

#34

Te małe stworzenia wyjadają rurki/blaszki przy trzonie. Jak jest ich dużo tworzą szary nalot. Kojarzą mi się w jakiś sposób z mszycami, ale nie mam pewności, czy to są właśnie one.

#86

2004.07.16 19:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Jolu, jeśli to, co pisałaś o swojej x-letniej miłości do grzybów jest równoznaczne z Twoim wiekiem, tośmy rówieśnice ;-)))

Nightcomer, przy najblizszej okazji (jak będzie odpowiednio zjadany grzyb, przez podejrzewane owady i ja będę zaopatrzona w coś, co pozwoli mi je dojrzeć), przeprowadzę obserwacje i zdam relację :-))) Ale to po urlopie, przez jakiś czas będę tu zaglądać rzadziej :-))

#35

:) Udanego urlopu :)

#110

Cześć Rówieśniczko. To miłe. Życzę Ci udanego urlopu z dużą ilością pięknych okazów grzybów, przy których będzie niewiele roboty, a wiele radości.
Żeby było na temat - zbieram borowiki omglone już od kilkunastu lat i dopiero teraz spotkałam je zaczerwione. Takie duże kanaliki, czerwonawe. Jeden rósł na miniaturowym mrowisku i było pod nim pełno mrówek i chyba czerwi mrówek. Czy mogłoby to oznaczać, że w tym gatunku grzyba rozwija się tylko ten gatunek "stworzenia"?. Czy może w ogóle jest to przypadek i nie ma takich zależności?

#39

wygląda na to, że gdy na danym terenie jest bardzo dużo mrówek, zaczynają one wykorzystywać do swojego cyklu rozwojowego inne obiekty oprócz mrowisk. obiekty, które dostarczą kolejnym larwom żywności, gdy w lawinowo rozmnażającym się mrowisku zaczyna jej brakować. to taka moja wyssana z palca teoria.

#122

Ale całkiem ładna. Jadę na urlop, więc będę ją potwierdzać:-)))

#189

Nie zapominajmy o takich małych, niebieskich, aksamitnych robaczkach, które wyglądają jak "mini-pancerniki". Trafiają się na kurkach ale i nieraz na kożlarzach.

No i oczywiście są jeszcze ślimaki, ale o tym nawet nie trzeba wspominać.
Ale powiedzcie (napiszcie) czy u Was też MYSZY gyzą grzyby? No bo nie powiecie chyba, że ślimaki supermutanty zostawiają takie ślady po ząbkach ??

zblizenie

kapelusz

#6

Myszy, nornice, ryjówki czy innne zębięłki wcinają sporo (nie wiem które są typowo owadożerne a które nie), jadnak takie ślady raczej należą do jakiegoś gryzonia, u mnie najczęściej na obrzeżach lasu.
ślimaki teraz to plaga, zwłaszcza w siedliskach gdzie z grzybami skromnie, czasami trudno znależć choć jeden nienaruszony owocnik.

#87

2004.07.27 21:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Jolu, ja już po części urlopu :-)) - o borowikach omglonych wiem bardzo mało, nie spotykam ich w mojej okolicy :-(, gdzieś w pamięci mam artykuł o owadach zasiedlających grzyby. Wydaje mi się, że napisano tam, że w grzybach żyje około 70-ciu gat. owadów i innych bezkręgowców. Mrówki i ich larwy w borowiku - nie spotkałam się z czymś takim. Wiem o związkach niektórych gatunków mrówek z grzybami, ale nie słyszałam o rozwijaniu się mrówczych larw w owocnikach. Mrówki jako drapieżniki mogły dobrać się do jakiś innych larw, ale to czysta spekulacja :-) Nie wiem też nic o zależności "dany gatunek grzyba - określone gatunki owadów" :-((
Urlopu owocnego w odpoczynek i obserwacje ;-)

Nightcomer - fajna teoria, ale czas potrzebny do rozwoju mrówczej larwy jest chyba dłuższy od czasu istnienia owocnika :-(
Tych szarych, co to mam zaobserwować i opowiedzieć o wynikach, jeszcze nie widziałam :-((

Pimpku, pancerniki to stonogi :-))
Jeszcze wiewiórki jedzą grzyby :-)

#11

Mrówki na niektórych grzybach czują się jak u siebie w domu. Też nie przypuszczam aby mrówki hodowały swoje "małe" w grzybach. Może coś na zasadzie mszyce - mrówki, przecież mrówki bronią swoje słodkodajne krowy-mszyce.
Tylko na tych opanowanych przez mrówki grzybach nie widziałem mszyc.
Na polowanie typu larwa wyrusza 2-5 mrówek, na grzybie bywa ich mrowie i biegają po nim jak opętane.
Mrówki grzybojady albo "stworzenia" z których mrówki coś mają (via mszyce), których nie widzimy gołym okiem.

Nie wiem czy wiewiórki tak naprawdę jedzą grzyby, ale na 100% procent je zbierają i chowają na zimę.

#89

2004.07.28 15:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
To po co wieiórki zbierają grzyby i chowają jak ich nie jedzą??? O mrówkach dopytam "mrówczarzy", moze cos będą wiedziec na temat "po co mrówki biegają po grzybach". A jak mi sie uda to dołączam konkurencyjne zdjęcie żuka gnojarzagnojarz

#12

Źle się wyraziłem, i żle zostałem zrozumiany.
Przepraszam Aniu.
Osobiście nie widziałem jak wiewiórka zjada grzyba.
Jak zbiera (suszy też) i chowa obserwowałem nie raz.
Mam taką zaprzyjaźnioną wiewiórkę, którą dokarmiam orzeszkami. Pond połowę z tego co dostaje chowa na później, tylko raz zauważyłem, że "przypomniała" sobie o tym co schowała - w stu procentach wykorzystują to "myszowate". Ta moja wiewióra nigdy nie wzięła grzyba (poświęcałem nawet prawdziwki)

#200

Aniu! Te małe, zamszoe, militkie, nibieskie robaczki to sa stonogi?? No.... nigdy (!!) bym nie zgadł.

#93

2004.07.29 11:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
:-)) Też nie widziałam wiewiórki zjadającej grzyby, nadziewającej je na gałęzie też nie :-(. Wiewiórki za moim oknem jedzą głównie orzechy włoskie :-)) - co mam im za złe :-) Ale to co napisałeś spowodowało, że przewertowałam kilka książek i wyczytałam, że ślady zębów na kapeluszu najczęściej zostawiają nornice rude (jesli ślad po obu siekaczach razem ma niecałe 3mm szerokości to właśnie najprawdopodobniej zrobiła go nornica), wiewiórka zostawia szersze ślady siekaczy :-))
Napisano też, że jeże jedzą grzyby :-)))
To wszystko w książeczce "Śladami zwierząt" J. Romanowskiego

Fajna ta Twoja wiewiórka :-)

Pimpku, eee... właściwie to szare a nie niebieskie, milutkie powiadasz???? To my chyba o innych stworzonkach piszemy :-)))) Takie członowane pancerniki z nóżkami i czułkami, owalne, pełno ich w miejscach wilgotnych. Albo stonogi (Stonóg myszaty - czy jakoś tak...), albo prosionki. Jak znajdę zrobię (tzn. Krzyś - moja "połówka" zrobi) zdjęcie i ustalimy czy "to jest to" :-)

#211

chyba o innych. Moje milusińskie niebieskie przytulanki nie mają czułków. Powinny się pojawić za miesiąc, więc też je pstryknę i zsynchronizujemy stanowiska :)

#99

2004.07.29 14:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Jak ma "nóżki" to i czułki powinien mieć.... Mój jest taki: pancernik

#212

Nie, to całkiem coś innego.

#100

2004.07.29 16:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
O, to poczekam na szczegóły :-)) Mój się nazywa prosionek szorstki :-))

#0

2004.07.30 12:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Piątek
A w jakich okolicach widujesz te robaczki Piotrze? Bo te niebieskie robaczki to prawdopodobnie skoczogonek Tetrodontophora bielanensis. Zdjęcia można zobaczyc pod adresem http://chorzow.pieczatka.pl/pub/buczyna2.pdf na stronie 43. Gdzieś wyczytałem, że to endemit karpacki, ale ja go widuję nie tylko w Karpatach, ale też w Kotlinie Sandomierskiej i na Wyżynie Małopolskiej. W okolicach Ani Kujawy prawdopodobnie już go nie ma.
Marcin

#15

W książce „Przewodnik – śladami zwierząt” Miroslava Bouchnera ze zjadaczy grzybów podawane są jeszcze jeleniowate (tną grzyby siekaczami przy samej ziemi) oraz dziki (obgryzają kapelusz małymi kawałkami, ale tylko trochę, a resztę zostawiają i szukają następnych grzybów.

„Moja” wiewiórka, też bardziej preferuje orzechy włoskie od np. laskowych (zawsze najpierw zabiera właśnie włoskie. Nie mam pojęcia czy chodzi o większy kąsek, łatwiejsze radzenie sobie ze skorupką czy też preferowanie przez wiewiórkę jednych wartości smakowych nad inne.

#125

Mógłbyś Pimpek wysłać te swoje odciski mysich ząbków do jakiejś gazety z zapytaniem, co to jest.
Nie udały mi się żadne obserwacje, no może prawie żadne, bo było okrutnie sucho.
1.Borowiki omglone wychodzą z ziemi jescze przez kilkanaście dni suszy. Są wówczas dużo mniejsze, szybciej zasychają, ale nazwałam je wiernymi pieskami.Rosną w takich warunkach pomalutku, praktycznie po czterech dniach nie zmieniły prawie swoich rozmiarów ,mimo, że - nie chichotać mi się - je podlałam wodą z garnka. Za to z ziemi wychodzą niespodziewanie szybko.
2.Podgrzybki złotawe, co dla nikogo nie jest tajemnicą, są zawsze zaczerwione. Też przez kilka dni suszy jeszcze się bardzo gromadnie pojawiają.
3. Gołąbki wychodzą z ziemi bardzo szybko, znienacka. W ciągu jednego dnia, po bardzo nawet niewielkim deszczu, już są kapelusiki wielkości 5-ciozłotówki.
3.Czarcie jajo potrzebuje conajmniej 14-tu dni, aby wyrosnąć na tyle, żeby pęknąć. Po kilku godzinach jest już dorosły sromotnik bezwstydny, a po kilku następnych umiera. Po dobie nie ma śladu, że tam coś rosło.
4. Na starej wierzbie płaczącej każdego roku spotykałam żagiew łuskowatą. Teraz zobaczyłam na tym drzewie małe kuliste, nakrapiane twory (3) i byłam pewna, że z tego wyrosną też żagwie. Jakie było moje zdziwienie, gdy na drugi dzień z małej kulki o średnicy ok 5-6 cm wyrósł piękny pochwiak jedwabnikowy. Był conajmniej 6 krotnie większy od swojego jaja. Po następnych kilkunastu godzinach był dorodnym ,rozpostartym grzybem o kapeluszu średnicy 12 cm. Dalej nie obserwowałam, bo skończył się mój urlop. Za tydzień, jeżeli ktoś go dla zabawy nie zniszczył, poczynię dalsze obserwacje.
Więcej narazie nie pamiętam.

#116

2004.08.02 17:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Jolu - jęczę właśnie, że nie mogę odpowiedzieć Tobie hurtem tylko muszę wędrować po wątkach :-( Fajne obserwacje. Chichotałam z garnka - no bo jak tu nie chichotać jak się widzi oczami wyobraźni dorosłą kobietę ganiającą z garnkami po lesie????? Garnki chyba mało wydajne są - może dlatego grzybki nie zareagowały odpowiednio do oczekiwań :-)))
Ad pkt.3. Pewnie ta szybkość "dojrzewania jaja" zależy też od temp. i wilgotności. A ząbki, o które pytał Pimpek widziałaś na którymś jak pękało ????
Ad. 4. Pochwiak jedwabnikowy NIE jest pod ochroną - przynajmniej nic o tym nie wiem (a powinnam :-)), ale jest na Czerwonej Liście z kat. "I" czyli możesz zjadać jest chyba bardzo wydajny, bo ogromny (zazwyczaj)

#141

Już będę grzeczna i nie będę wypisywać tylu wątków na jeden raz. Skoro Ty piszesz, że pochwiak nie jest pod ochroną - to na pewno tak jest. Ząbków nie widziałam.

#123

2004.08.03 19:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Wypisuj, najwyżej pojęczę ;-))) Lubie czytać to co piszesz :-))

#268

A! Dopiero żona mi przypomniała, że te niebieskie, aksamitne, śliczne robaczki występują obficie na opieńkach!

A ja w sobotę dorwałem sporego żuka gnojarza i pstryknąłem mu fotkę z dołu i z góry! Jeśli ktoś chciałby (spore, po 3MB pliki) to mogę wysłać na emilka.

Ania, co do robaczków 1mm to jak robiłem kilka dni temu zbliżenie rurek goryczaka żółciowego to złapałem tam te stworzonka ! Nie dość, że są maleństwa, to jeszcze mają czułki! Postaram się wykadrować i tutaj umieścić....

(wiadomość edytowana przez pimpek 09.Sierpień.2004)

#269

Marcin, TAK - na 99% to są te Twoje robaczki. Dzięki!

#270

Ciekawe, czy Nightcomer pisząc o robaczkach 1mm od spodu grzyba miał na mysli te maleństwa?

mmmm

#53

Tak Piotrze, dokładnie te stworzonka miałem na myśli. Trochę nieostro wyszły na tym zbliżeniu, ale ja nie mam wątpliwości - to jest to co zjada moje grzyby.

#279

U mnie jak widać dorwały się nawet do goryczaka.

A czy różne muchy itp. siedzące na grzybach to tam sobie tylko odpoczywają, czy może jedzą śluz, który jest na grzybie? A może coś innego tam robią? Nawet takie duże.

#161

2004.08.23 08:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Jeśli chodzi o milusie, szare i malutkie to najprawdopodobniej któryś z gatunków skoczogonków. Jest ich trochę, więc w różnych okolicach i na różnych grzybach mogą być odmienne gatunki.

Pytałam znajomego "mrówczarza" o to co robią mrówki w borowiku omglonym i innych grzybkach i padły jedynie przypuszczenia, że może jedzą (bo mają szroki zakres menu), albo polują na "tłuste robale". Żadnych konkretów :-(

A muchy? Też tylko przypuszczenia. Bo i gatunków much dużo więc każdy gatunek może robić coś innego. Jedne mogą składać jaja (bo w końcu ich larwy muszą się skądś brać w owocniku...). Może też jedzą śluz i nie tylko - no nie wiadomo dokładnie :-)))

#1

2004.09.08 09:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

A. B. (artur_b)
a tak poza tym wszystkim, praktycznie zjadamy zawsze robaki, jedzac nasze nawet najpiekniejsze i najzdrowsze grzyby, niektore robaczki sa tak male ze nie da sie zauwazyc nawet dziureczki w kapeluszu czy trzonie grzybka ! :) SMACZNEGO! :)))

#408

2004.09.16 00:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Mam! Oto moje ukochane, niebieskie, aksamitne, milusińskie robaczki:

aaa
bbb

no ale czy to są skoczogonki, skoro wczale nie skaczą, tylko chodzą sobie ?

#133

2004.09.19 12:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Pewnie nie tresowane, u nas wystarczy klasnąc w ręce i skaczą jak na zawołanie, nawet przez podstawiony patyczek,
albo te Twoje umieją tylko o tyczce, chyba wiesz co trzeba już zrobić aby skakały :-)))

A na poważnie.
Dla mnie jakiś z przyślepkowatych (Onychiuridae).
Np. Tetrodontophora bielanensis: 5-6 mm, liczny w górach, lubi grzybki, tworzy "rodzinne" gromadki.
Co do rodziny mogę mieć jako taką pewność, do gatunku to niby odpowiada opisowi w kluczu ale jednak "za cienki Bolek jestem" :-(
Oczywiście skoczogonek

#739

Te skoczogonki Pimpka to pchliczka wodna (Podura aquatica).

#1339

2005.07.19 20:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Ha! Mamy je! :) Dzięki Sebastian.
i

#740

#1
od października 2007

2007.10.14 23:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Woźnica (kretozaur)
witam
mam pytanko apropos ślimaków.
mianowicie- jak zjadają nam grzyba to raczej nie chodzą zrobić kupke na stronę, tylko walą ją na grzybka. czy spożywanie zżartych przez ślimaki grzybów jest całkiem bezpieczne? no bo takie produkty przemiany materii ślimaków pewnie zawierają jakąś nieciekawą chemię + zoologię...

#165
od lipca 2004

2007.10.15 14:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Moim zdaniem, to odchody ślimaków wysychają i łatwo je usunąć a po umyciu i obgotowaniu grzyb nie zawiera więcej tych "substancji" jak zawartych w zwykłym pyle. Co do flory to obgotowanie czy inna obróbka cieplna wystarczy a nawet zwykłe suszenie. Moim zdaniem gorzej jest ze śluzem. To znaczy tym błyszczącym mazidłem, po którym ślimak się ślizga. Jest on trudniejszy do spłukania i nie znana jest mi jego chemia. Te śladowe jednak ilości chyba nie zaszkodzą nikomu. Zresztą nie wiemy z czego tyjemy!

#39
od listopada 2006

2007.11.14 10:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Zawiazalec (lysone)
hi!
w sobote tj. 10 listopada odkryłem gniazdo boczniaka...

jako że nigdy nie jadłem tego grzyba w formie dzikorosnącej (tylko z maminej super amatorskiej uprawy) postanowiłem sprobować. Niestety tylko pare kapeluszy było "czystych", a resztę musialem już na pniu odrzucić, z uwagi na mrowie sympatycznych, skaczących, małych, różowo-fioletowych "robaczków".

Zebrane grzyby bez mycia i płukania wsadzilem do lodówki, w plastikowym pojemniku na żywność. Jak wsadzalem, na grzybach nie było gołym okiem widać intruzów.

w niedziele czyli jakieś 30 godzin po zbiorze ide do lodówki otwieram pojemniczek, a tam setki skaczących robaczków. Próbowałem zmyć wodą no i wizualnie wydawało się że się udało. Wrzuciłem grzyba do garka z gotującą się osoloną wodą. Okazało się, że po ugotowaniu, w garnku poza grzybem znowu pływało pełno ugotowanych żyjątek (sorry!). Odlałem wodę i jeszcze raz przepłukałem grzyba. chyba już wszystkich się pozbyłem.

W trakcie konsumpcji w zębach od czasu do czasu coś zgrzytnęło, ale generalnie grzyb pyszny.

Po zjedzeniu pojawiły się czarne myśli, że robaczki mogą być trujące. Postanowiłem więć sprawdzić co zjadłem. Zrobiłem zdjęcie i sięgnąłem do literatury. Tak wygladał jeden z nich:

babrzuszku
na pleckach
naboczku

jak się okazało to skoczogonek (Collembola) - brak wzmianek ze trujący :=X

pozdrawiam wszystkie nieugotowane skoczogonki
i

#2689
od września 2004

Oj, te niebieskie, które kiedyś błędnie opisałem tutaj jako pchliczkę wodną, to oczywiście nie pchliczka... tylko czworoząb bielański (Tetrodontophora bielanensis) :-))

#1
od lutego 2013

2013.02.13 13:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aneta Stokłosa (aneta88)
czy da się całkowicie pozbyć robaków z grzybów?? bo ktoś mi powiedział że nie ale białka nigdy za wiele, a druga osoba mówiła że robaczywych się nie zbiera.. czyli nie wszystkie grzyby są robaczywe... nie wiem w co mam wierzyć i nie wiem co jest prawdą... pozdrawiam
i

#621
od września 2008

baaaaardzo wartosciowy wątek o robalach
skoczogonki bardzo mnie zawsze denerwowały
teraz przynajmniej wiem jak nazywac to diabelstwo

>Aneta
Barzdo robaczywych to sie nie zbiera , ale kapelusze z kilkoma robaczkami to mozna w paski pokroic i ususzyć , częsc robaczków spadnie na dno suszarki.
Ale jak tego duzo albo ktos niedowidzi przy obieraniu to potem wzupie wigilijnej pływaja takie białe oczka

Rok temu kupiłem rydze w słoiku hmm.... połowe musiałem wywalic takie by zzieleniałe od robaczków

w tym roku własne rydze tez musiałem ostro wykrawac zeby znaleźć choć zdrową krawędź kapelusza

sam robak to chyba nawet nie jest taki obrzydliwy no i głownie białko, ale
one żrą no i kupę robia :(

#1
od lipca 2013

2013.07.16 08:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Iwo
Trochę z innej beczki bez zakładania nowego wątku bo wydaje mi się że to pasuje do tego.

Proszę was o opinie czy w ogóle suszycie robaczywe grzyby?
A jeśli tak to w jakim stanie robaczywości?

Nie mówię tu o takich co się same w dłoniach rozwalają ani takich co są mokre jak gąbka tylko o takich z dziurkami po robalach w nodze grzyba.
Ja kiedy znajduje parę dziurek w grzybie w nóżce lub w kapeluszu po robakach to takie suszę.
Zawsze tak robiłem odkąd pamiętam.

Na grzyby zabrałem młodych grzybiarzy dopiero co zarażonych gorączką grzybową, a oni po wyczytaniu internetowych poradników zarzucili mi że grzyby robaczywe nie nadają się do suszenia, że wszystko co wyzbieraliśmy (a było sporo ładnych kozaków czerwonych) nadaje się do wyrzucenia.

Niemniej jednak po zapoznaniu się z grzybiarzem google stwierdziłem że w większości poradników faktycznie jest napisane że robaczywych grzybów nie zbieramy i nie suszymy.

Trochę mi się nie chce w to wierzyć bo całe życie (zanim powstał internet) zbierałem robaczywe grzyby, suszyłem całe lato i nawet dłużej i zjadałem i nigdy nic mi się nie działo.

Natomiast świeże, twarde i bez żadnej ale to absolutnie żadnej dziurki po robalach zawsze szły do marynaty czy na zupę lub na patelnie.

Zatem proszę o opinię czy suszycie robaczywe grzyby a jeśli tak to w jakim stanie.

Pozdrawiam wszystkich
dasz grzyb:)
i

#139
od października 2009

Witam,

Przyznaję się bez bicia że kilkoma dziurkami nie ma co się przejmować. Przynajmniej ja się nie przejmuję :)

#4679
od maja 2009

2013.07.16 13:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
No co Wy, pogięło Was, jeść robale :-((((((((((((







Sorki! - żartowałem :-)
Postępuję podobnie jak moich dwóch przedmówców, ale spośród grzybów robaczywych (zaznaczam lekko robaczywych) zabieram tylko prawdziwki, pod warunkiem, że są młode i jędrne. Starsze lepiej sobie darować.
Robali jednak nie mam zamiaru konsumować, jest na to sposób.
Wszystkie takie prawdziwki kroję na cienkie plastry (do 1 cm), i rozpoczynam suszenie w niezbyt wysokiej temperaturze. To daje czas wszystkim żyjątkom na opuszczenie swoich kryjówek.
Jeśli są odpowiednie warunki atmosferyczne to grzyby suszę na słońcu, rozłożone na siatce. Jeden słoneczny dzień wystarczy w zasadzie do ich wysuszenia, pod warunkiem, że nie pokroiliśmy ich zbyt grubo. Zazwyczaj jednak w taki sposób suszę 2-3 dni, w zależności od pogody i od razu pakuję w woreczki strunowe albo inne zamykane pojemniki.
Zauważyłem, że niektórzy cenią sobie suszenie kapeluszy borowików w całości. W takim przypadku zalecam suszenie w suszarkach. Na słońcu nawet z pozoru w zdrowych kapeluszach, mogą podczas długiego suszenia pojawić się "robale" i efekt będzie niezbyt ciekawy.
Odradzam suszenie w piekarnikach gazowych. Tak ususzone grzyby tracą swój wygląd, są ciemne, chyba, że suszymy przy otwartych drzwiczkach.

Nadmienię tylko, że w potrawach z tak suszonych grzybów nigdy jeszcze nie znalazłem "wkładki mięsnej".

A jeśli chodzi o szkodliwość grzybów zarobaczonych to myślę, że jeśli to by miała być prawda, to juz połowa, albo i więcej ludności w Polsce by wymarła. Miałem kolegę który zajmował się skupem grzybów i wiem co na nie trafia ... a w Wigilię przecież zaleca się potrawy postne :-)
W tym miejscu też trochę sobie pozwoliłem na żarty, tak było jeszcze z 10 lat temu, niektórzy brali wszystko "jak leci", teraz skupujący zwracają na to coraz większą uwagę i grzybów mocno zarobaczonych (raczej) nie biorą.

#10121
od grudnia 2003

Niestety w owocnikach zaczerwionych są oprócz żyjątek także ich odchody...

#4680
od maja 2009

2013.07.16 14:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Mirki, musiałeś o tym wspominać :-)))
- nie jednemu grzybiarzowi popsułeś apetyt ... a tak serio, to co z tego? - częściowo przetrawiony może jest bardziej lekkostrawny:-)
Niektórzy narzekają, że mają problemy żołądkowe po grzybach, szczególnie po tych w białe kropki ?

#140
od października 2009

Czyli exlusiv coś jak kawa kopi luwak :)
i

#285
od lipca 2004

2013.07.17 09:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Idę sobie raz przez las i widzę znajomego, który zbiera zaczerwione grzyby.
Pytam go dlaczego takie grzyby zbiera i czy wie, że w nich znajdują się toksyny.
A on na to:
- Tak wiem ale to nie do jedzenia tylko na sprzedaż!
i

#656
od września 2008

No właśnie no właśnie

potem zima , odzałowałem i kupiłem tych "na sprzedarz rydzów "
ZDROWYCH JAK RYDZ
i ...
no tak połowe trzeba było wykroic , te robaczywe są raczej niesmaczne

Rydz świerkowy- jesli ma 2-3 przebarwienia to wykrawam co się da no i reszte z łakomstwa jednak konsumuje.Znikoma ilośc białka i jescze mniejsza ilośc pozostałości porobaczej raczej nie wpływała na walory smakowe.
Mleczaj Rydz- zdarzyło mi się raz czy dwa znaleźc niewuzbierane , niezjedone przez slimaki itp stanowiska .
niestety zwykle czrrwia było w nim sporo.
Oprawiłem je szybko w lesie zbierając jedynie okrojone brzegi kapelusza .
reszta została w lesie rozsiewać zarodniki [może to cos da , kto wie]
Twardzioszek - tu czesto zrywając od razu wiem ze robaczywy jeśli ogonek zostaje na miejscu w ziemii.
Prwadziwek - tych zawsze szkoda , więc drobno zrobaczone fragmenty trafiaja i tak na dno suszarki. robaczki potem ładnie widac pod sitkiem zasuszone, bo szbciutko zmykaja z ciepłego grzyba
Tylko suszarki elektyruczne przewiewne lub otwarte maja sens
Mocniej zaczerwione ogonki czaasem tez susze pociete w cienkie plastry ale nie robię z nich zupy itp lecz oliwe smakowa [cokolwiek tam wypadnie jeszczce i tak zostaje na dnie butelki liczy sie zapach oliwy np w sałatce ] , oraz proszek grzybowy (przyprawa)

i tyle moich robalowych historii

aha ...
no to ... kiedys nie jadłem, bo sie brzydziłem trochę ale im barzdiej dojrzale sie cczuję ,tym mniej sie brzydzę , mniej wybrzydzam .
poza tym wzrok słabnie , okularów czasem nie zdaze założyć
I to pozwala cieszyc sie nawet niewielka , choć moze i niechcianą drobinką grzybobrania.
I to tak jak brodzeniem w zimnym potoku , no nie można sie nie pomoczyc , prawda?
Albo mam z tego frajdę , choć moge sie przeziębić albo nie.
Wszystko z umiarem
Spojrzałem powyżej i juz widze jak wraz z mocniejszymi okularami zmienia sie kąt widzenia sprawy hahaha!

Jeszcze :
mikrofalówka -krótkie "naswietlenie " słuzy czasem do zabicia ewentualnych intruzów , mózgi (jakie mózgi) im sie lasuja juz po 30 sek
oczywiscie zalezy od ilosci wsadu. Wsad potem idzie np do lodówki i po 2 dnich
lokatorów i dziur nie powinno przybyś

#1
od lipca 2016

Witam, ja znalazłem takie robaki na grzybach (linki poniżej). To pewnie skoczogonek ale proszę o potwierdzenie.
Dwa dni i dwa różne lasy, mimo wielkiego terenu który obeszliśmy wszędzie to samo, na młodych i na starych pełno robaczków. Na niektórych na pierwszy rzut oka niby nic nie ma ale po chwili pokazują się pierwsze a jak się postuka w nóżkę to robi się ich masa - paskudztwo.
Pewnie nie ma możliwości aby się ich pozbyć? Lepiej nie zbierać? Co z tym zrobić? Grzybów w lasach dużo, ale do koszyka nic nie trafia, aż żal wyrzucać takie ładne grzybki:(

https://youtu.be/0p4cH2FETTA

https://youtu.be/70IaAyrqokk

#3
od lipca 2016

Jeszcze kilka zdjęć
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 01 października 2016) « Ciekawsze wątki historyczne «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji