Od rana padał deszcz. Na rybki nie można było wyskoczyć. No to zabrałem aparat i jeszcze raz pofociłem smardze. Tym razem ustawienia zrobiłem w domu :-)
Ta pierwsza fota była z błyskiem. Szaro było na dworze, ale zauważyłem, że z błyskiem nie wyglądają tak samo jak je widzę w naturze. Trudno, będą ciemniejsze, ale prawdziwe. Wyłączyłem błysk.
Smardze już chylą się ku starości. Jedne stoją jeszcze ładnie, inne dopiero co wychodzą. Mamy trzy pokolenia na jednym stanowisku.
Dlaczego tak jest? Czy to normalne, że grzybnia owocuje kilkakrotnie? Może to jednak człowiek tutaj pomógł? Z moich obserwacji wynika, że ktoś jeszcze odwiedza to miejsce. Stare leżące grzyby, to te, które ktoś przeoczył. Stojące, to te, które widziała Jolka i znowu ktoś inny je przeoczył ( zaobserwowałem braki w grzybostanie ). No i trzeci rzut - zupełnie młode ( pokazuje palcem na jednej focie ). Czy ktoś tam jeszcze zawita? Sprawdzę za kilka dni. Znowu pojadę tam pofocić.
Niestety ulicą opodal tego miejsca, co jakiś czas przemieszczały się samochody. Musiałem udawać, że fotografuje coś na drzewach. No i takie fotki też trafiły do karty pamięci mojego aparatu.