Dzisiaj przeprowadziłem trzeci w tym sezonie - i chyba już ostatni - zbiór owocnikow ucha bzowego (pierwszy raz w końcu listopada, a drugi na początku stycznia). Za każdym razem zbierałem niecaly kilogram grzybow, zawsze z tych samych krzewów, z terenu Lasów Oliwskich.
Sam rzadko je jadam, bo są bez smaku i zapachu - prawie wszystkie trafiają do moich przyjaciół, którzy są wegetarianami i bardzo się na nie cieszą, bo przynajmniej od czasu do czasu coś im zachrzęści pomiędzy zębami.