06-07-2004, wtorek Obowiązki wzywały mnie już na 9.00 do Bystrzycy Kłodzkiej, więc na grzybaskach musiałem być nie za długo. A szkoda, bo mi się podobało.
Rano, wcześniutko myk na Pokrzywno. Jaki śliczny jest wschód słońca w górach.... i te mgły na dole. Cudo.
Generalnie uzbierały się
- borowiki szlachetne
- podgrzybki brunatne (tylko 2)
- maślaki żółte
- koźlarze pomarańczowożółte
- koźlarze szarozielone
- pieprzniki jadalne
- borowce dęte
- żółta forma borowca dętego
To wydaje mi się, że nieźle nazbierałem biorąc pod uwagę, że był weekend a i to, że już o 5.30 w lesie miałem towarzystwo. Gościówa miała taki wzrok, że gdyby mogła to by mnie wzrokiem zabiła ze złości. Serio.
Dzisiaj właśnie pstryknąłem fotki, które uważam za najładniejsze z tych, które dotychczas mi się udało zrobić. Oto one:
Zrobiłem sobie "żółty słoiczek", tzn. dałem do jednego słoiczka z marynatą żółte borowce dęte, kurki i maślaczki. Ale ładnie to wygląda!
po pracy o 20-stej..... podskoczyłem na Kolonię Gaj zobaczyć, czy są koźlarze babki. Oczywiście strasznie tam złażone, ale teren jest duży, a i to wiadomo, że moich grzybów nikt nie ruszy :). Nie miałem czasu - słonko zaczynało zachodzić więc tylko wskoczyłem w bzózki, ciachnąłem kilka kozaczków do ręki i wróciłem.
a ten mały kozaczek szarozielony, dwa maslaczki, podgrzybek brunatny i zajączek to zachaczenie jeszcze o Kukułkę :) Te maślaczki też trafiły do "żółtego słoiczka".