#1799
od października 2005
Opisz jak to było. Wyniosłeś z piwnicy tę hodowlę, czy trzymałeś ją tam dalej?
Witam serdecznie!
Tak, gdy tylko widać takie malutkie grzybki wynoszę hodowlę z piwnicy do domu. W pierwszym poście przedstawiłem pierwsze owocowanie. Post wyżej od tego jest ostatnie - największe owocowanie dotychczas
Opiszę wszystko po koleji.
Po zaszczepieniu drewna kołkami włożyłem ten pień do worka foliowego (nie musi być przeźroczysty) nalałem trochę wody i szczelnie zamknąłem. Co tydzień dolewałem wody, bo jak wiadomo drewno chłonie. Po około pół roku wyjąłem pień z wyraźną białą grzybnia na korze/powierzchni cięcia. Pień pozostawiłem w temperaturze około 20*C do wyschnięcia. po około 2 tyg. Włożyłem pień do wiadra z wodą i czekałem tydzień. Po takim mniej więcej czasie pojawiają się grzyby (zalążki). Później nakładam worek foliowy (mogą być reklamówki - byle przepuszczały światło), lekko zraszam pień i czekam aż grzyby rosną. Po około tygodniu, gdy już grzyby mają prawie odwinięte brzegi ścinam je, kroję i zamrażam. Bardzo smaczne. I później cały cykl od przesuszenia pnia, aż po owocowanie się powtarza. Już było 6 zbiorów. Nie mam problemu z hodowlą tego grzyba. Fotki przedstawiają ostatnie (siódme) i największe owocowanie dotychczas. Myślę, że choć trochę zachęciłem Was do hodowli tego grzyba.
Pozdrawiam!