bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Dlaczego nikt nie zbiera jadalnych grzybów
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2007 «

#1
od października 2007

Jestem jedną z tych osób które wchodząc do lasu nie zbiera żadnych grzybów poza borowikiem, kozakiem, podgrzybkiem.
Dlaczego????
Bo nie ma ludzi którzy by mi potrafili przekazać swoją wiedzę na temat rozpoznawania grzybów w lesie. A może są, tylko ja nie potrafię szukać tych osób...
I tak jest z wieloma osobami. Mimo chęci poznania nowych grzybów, skorzystania z ich walorów smakowych ograniczają się do podgrzybka i maślaka. Borowik już nie, bo można pomylić z borowikiem szatańskim.
Przywiozłem kiedyś grzyby które zebrałem w sobotę, ale instytucje państwowe, które tak się reklamują czynne są tylko kilka godzin dziennie.... w dni powszednie.
Może czas zorganizować dzięki temu forum wycieczki do lasu gdzie ktoś z Was drodzy forumowicze będzie potrafił przekazać swoją wiedzę dalej...
Bo już starożytni powiadali, że wiedza jest niepotrzebna, jeśli nie można przekazać jej dalej.
Więc proszę przekażcie. Nie zdjęcia, dobre rady na forum. Tylko spotkajmy się w lesie (i nie tylko w lesie, bo grzyby rosną wszędzie)
i

#4046
od grudnia 2003

28-30 wrzesnia był zlot grzybiarzy tego forum...
To forum to istna kopalnia wiedzy,treści,porad etc.
Uwierz mi,że 3-4 lata temu kopałem borowiki szatańskie żeby ktoś sie nimi nie zatruł a obecnie dużo bym dał za wskazanie miejsca,gdzie rosną borowiki szatańskie...
Może to brzmi idiotycznie ale taka jest prawda :-)))

#17
od października 2007

2007.10.16 23:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Mirek pisze chyba o borowikach ceglastoporych ,które ja dażyłem ograniczonym zaufaniem ale spożywałem z apetytem od ok. 10 lat.W przyszłym sezonie nie będę juz się ograniczał do zbierania max. 10 sztuk ,, ceglaków. Jutro mam zamiar znależć i spozyć albo boczniaka ostrygowatego albo gąskę zielonkę lub niekształtną.Chyba ,że nic nie znajdę.Tak zawsze moze być. Oczywiście po klasyfikacji grzyba przez Mirka lub innego profesjonalsty grzybowego lub zawodowego mykologa ,których też mamy na tym Forum.Przesyłanie zdjęć też dużo daje.Tez jestem nowym na forum.

(wypowiedź edytowana przez emeryt 16.października.2007)
i

#4048
od grudnia 2003

Teraz jest najlepsza pora na boczniaki i gąski.Pojawiły się też łyczaki póżne-ich nie jadłem i zapewne umywają się do boczniaków ostrygowatych.Niedługo pojawią się...co ja piszę,już są płomienice zimowe.Dla mnie pierwsza klasa-szczególnie w lutym,marcu.
Aleś mi smaka zrobił na boczniaki-jutro idę pozrywać bo już urosły następne...

#18
od października 2007

2007.10.17 00:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Zbierasz chyba kilkadziesiąt gatunków grzybów. Mnie do tego bardzo daleko ale chciałbym zacząć zbierać boczniaki i gąski gdy juz mało borowikowatych. Z gołąbków na razie rezygnuję bo za duzo podobnych gatunków a kolczaków obłączastych u mnie w lesie nie spotkałem.W lutym to pojadę na narty z córkami ,a grzyby usmażę z zapasów. W tym roku mam sporo pokrojonych i zamrożonych w zamrażalniku.Jeszcze dzisiaj poczytam o tych płomienicach .Jaki to za smakowity pasożyt albo saprofit, któremu mrozy nie straszne.

#31
od października 2006

2007.10.17 02:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dorota Szwed (dotisz)
Mirek bardzo dobrze napisał i o Borowiku Szatańskimi i o zjeździe.
Mirek! podpisuję się pod twoją wypowiedzią obydwiema "ręcami".
Miałam to szczęście że załapałam się na zjazd. I powiem tylko jedno. To było niepowtarzalne przeżycie.
Kolejne moje wyjścia do lasu obfitują w niezwykłe znaleziska, zdjęcia i wielką radość. Nigdy wcześniej nie poszłabym do lasu z aparatem, atlasem, lupą, a przede wszystkim z oczami otwartymi tak szeroko. Wcześniej widziałam różne cuda i dziwy w lesie ale nie zdarzyło mi się siąść na mchu i czytać atlas grzybów, żeby sprawdzić czy to ten grzyb jaki podejrzewam czy nie. Bo czytać atlas trzeba się nauczyć. Mnie się ostatnio udaje. Szukam potwierdzenia u "miejscowych", bo oni zwykle wiedzą co w ich lasach okolicznych rośnie i co da się zjeść nie tylko jeden raz.
Jak nie jestem pewna to robię zdjęcie albo opisuję grzybka a potem sprawdzam. Tak nauczyłam się opieńki zbierać.
Zwykle wolę jak ktoś mi pokaże jaki jest dobry a jaki nie, bo to prostsze dla mnie.
Jednak ostatnio bez pomocy bezpośredniej, osobiście znalazłam PŁACHETKI.
Z pomocą Markowego atlasu grzybów!!! Fioletowe były zarazy!!!!!! Przyszedł miejscowy dziadek, popatrzył, i powiedział - No turki paniusia nalazła.
Są teraz w marynacie!!!!!!
Przed zjazdem nawet bym nie wpadła na to żeby zbierać coś czego wcześniej nie zbierałam. a teraz jaki ze mnie znawca!!!
Ale dalej jeśli czegoś nie jestem pewna, to wolę nie ruszać, niż narazić siebie i rodzinę, co najmniej na niestrawność.
Zalecam wszystkim zdrowy rozsądek i dużo dobrego samopoczucia. Przed, po i w trakcie.
i

#4257
od kwietnia 2004

2007.10.17 08:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Witaj, Dorota. Jeśli masz ochotę - zaplanuj jakieś krótkie, bliskie grzybobranko u siebie. Mogą być i trawniki. Pojawię się w Warszawie ok. 10 listopada.
i

#17
od października 2007

2007.10.17 08:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Warto czasem miejscowym zagladnąć do koszyka i zamienić z nimi kilka słów. W ten sposób nauczyłem się odróżniać i zbierać Mglejarkę Pochwiastą. Grzybek pospolity w rejonach moich obowiązkowych corocznych, trzy tygodniowych pobytów w okolicach Złoczewa, Wielunia, Lututowa. Grzybek średniej jakości smakowej jednak rosnący masowo w okresie posuchy na inne szlachetne gatunki grzybów (lipiec, sierpień).
Identyczna sytuacja z borowikiem ceglastoporym. Nauczyłem się go zbierać kilka lat temu podczas wizyty u znajomych w okolicy Jasła (Kołaczyce, Bieździedza)
Nie boję się też gołąbków chociarz nigdy nie zabieram z lasu więcej jak kilka sztuk.
Dobry atlas grzybów mam dopiero zamówiony i czekam na przesyłkę, mam nadzieję że dzięki temu forum i nowemu atlasowi poszerzę wachlarz zbieranych grzybów.
Do tej pory używałem kieszonkowego atlasu Henryka Orłosia z przed ponad 30-tu lat. Nawet krowiak podwinięty w tym atlasie jest opisany jako jadalny po wcześniejszym wygotowaniu i odlaniu wody. :-)
i

#18
od października 2007

2007.10.17 08:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Jolka a ja muszę się kiedyś umówić z Tobą na leśną "randkę", weźmiemy ze sobą Rysia jako przyzwoitkę. :-)))
i

#4261
od kwietnia 2004

2007.10.17 08:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Nie ma sprawy! Ja w ogóle jestem chętna na jakieś śląskie wspólne grzybobranie. Pan Kozak, ja, Ty, Old_rysiu, Emeryt (teraz przeczytałam). Kto jeszcze? Róbmy co!
i

#20
od października 2007

2007.10.17 10:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
U mie niby z czasem jest OK bo jestem na emeryturze, tylko niestety odpadają soboty i niedziele a w tygodniu nawet jak się sprężę to przed godz 8:00 rano nie mam szans się wyrwać z domu. Dysponuję więc czasem od poniedzialku do piątku w godz 8:00 do 12:00. Z transportem nie mam problemu, Tico wszedzie dojedzie. Myśle że w promieniu do 40 km mozna juz znaleźć jakiś sensowny las na grzybki w naszej okolicy.

#4262
od kwietnia 2004

2007.10.17 14:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Kochany, ja nigdy nie wyjeżdżam na grzyby bladym świtem. Około 9-tej.
i

#241
od sierpnia 2006

2007.10.17 18:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Theman (makitheman)
Hie hie ja też późno chodzę... a najbardziej lubię "łazić" po tzw. autochtonach, tak czy siak zawsze koszyk pełen... jak to źona mówi - wynalazków...
i

#167
od lipca 2007

Ja pewne grzyby zbierałam jakby od zawsze - na przykład mglejarkę, zwaną u nas panienką, chociaż dopiero z czasem poznałam, dokładnie, co to jest i że tak naprawdę to kilka zbliżonych gatunków. Płachetkę poznałam na Mazurach od miejscowych jako niemkę lub turkę. Gąskę zielonkę znałam, ale nie umiałam kiedyś znajdować.
W ogóle kiedyś leciałam przez las jak głupia nie zauważając grzybów. Teraz po prostu patrzę uważnie.

#19
od października 2007

2007.10.18 00:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Wykorzystując ostatni słoneczny dzień przed zapowiadanym pierwszym atakiem zimy ( wgórach ma sypać) po skończonych pracach domowych pojechałem o 15.00 na rowerku odwiedzić znane miejsca grzybowe w lesie panewnickim. Głównym celem było znalezienie gąsek niekształtnych lub zielonek, które sa bardzo smaczne ponoć,a których nie zbieram bo nie znałem i nie odróżniałe. Po dzisiejszej wycieczce dalej tak zostało chociaż z pustymi rękami nie wróciłem . Znalazłem grzyby tradycyjne chociaz mało ilościowo ale ,,smażona '' była.Od 15 lat mam z sobą gdy jestem w lesie podręczny atlas grzybów .Dzieki temu od 10 lat zberam ,,borowika ceglaka'' i rydza. W tym roku kupiłem encyklopedię kieszonkową i zawsze w lesie mam ja z sobą. Chciałem tez dzisiaj zlokalizować boczniaka ostrygowatego. Ani śladu podobnych grzybów w lesie nie znalazłem. Podobno szybciej się go znajdzie w parku na topoli niż w lesie.Zrobiłem w lesie kilka zdjęć grzybów . Mój aparat to tania cyfrówka chociaż dobrej firmy a program do obróbki zdjęć jaki był na płytce jest kiepski tj. MGI PHOTO SUITE. Muszę ściągnąć z sieci coś lepszego.Dzisiejsze zdjęcia:


\golabek_y}




Liczę na licznych zawodowych i prawie zawodowych znawców grzybów,którzy chociaż w przybliżeniu określą do jakiej rodziny należy 3 grzyb od góry.Miał blaszki i rósł pod sosną w grupie ok 10 sztuk. Kilka zdjeć niestety spaprałem.Na pierwszych dwóch zdjęciach od góry są gołąbki ale jakiego dokładnie gatunku to nie mam pojęcia bo jest ich za dużo i jak dla mnie nie do rozróżnienia.

(wypowiedź edytowana przez emeryt 18.października.2007)

#32
od października 2006

2007.10.18 00:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dorota Szwed (dotisz)
Emeryt - Czyżby to była olszówka?
Jola czekam z książkami i grzybami!!!!
Najlepszy numer dzisiejszy to moje 5 minut w lesie! Do pracy jadę 5 minut przez las i dziś zachciało mi sie zatrzymać i "wpełznąć" so lasu. Pogoda jak drut, słońce dopieka, grzyby wołają.... Efekt 13 małych kań i jeden zajączek.
Chyba robię się specjalistką od wynajdywania grzybów tam gdzie nikt ich nie szuka!? No wołają mnie i nie umiem nie odpowiedzieć na ten grzybi zew. Ta miłość jest wzajemna.

#20
od października 2007

2007.10.18 01:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Dotisz olszówkę rozpoznaję z daleka od 30 lat. Pozostałe kilka grzybków tego gatunku ,które rosły obok tego było wyrażnie mniejszych i bardziej charakterystycznych ale ich zdjęcia niestety spartoliłem.Ten jest przerośnięty i ,,rozlazły'' Gratuluję szczęścia grzybowego. U mnie róznie bywa ale tego roku było dobrze.

#21
od października 2007

2007.10.18 01:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Jeszcze raz. Przewertowałem e-atlas pana Marka . Mó typ na tego grzyba ,trzeciego od góry -lekkotrująca gąska mydlana.Atlas świetny.
i

#21
od października 2007

2007.10.19 16:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Wertując e-atlas pana Marka znalazłem jeszcze jednego grzybka którego często zbierałem i jadłem ale teraz jestem w szoku. LUDZIE ja jadłem muchomory!!

- Amanita fulva Fr. - czyli - muchomor rdzawobrązowy

Na szczęście jest on oznaczony jako jadalny :-)
Pierwszy raz zbierałem go razem z mamą mojej teściowej i od tej pory za każdym razem gdy odwiedzam tamte rejony (Sieradz) to go zbieram i jem.
Była to kobieta tzw "starej daty", dla niej były tylko 3 rodzaje grzybów -
1. Grzyby (borowiki, podgrzybki, maślaki, kozaki)
2. Betki/bedki (blaszkowce które się dało zjeść - m.innymi kanie, pieczarki, zielonki, kurki itp.
3. Psiorki/Trójoki czyli reszta grzybów.


(wypowiedź edytowana przez wolff 20.października.2007)
i

#168
od lipca 2007

No właśnie to ja też od zawsze zbierałam. U nas mówią na to panienka. Potem już wiedziałam, że to z muchomorów, ale ponieważ jest on charakterystyczny szalenie, to dalej zbieram (trochę, na domieszkę do innych, przy posusze grzybowej).
i

#743
od października 2005

Studiuję te muchomory i zauważyłem jedną cechę charakteryzujacą. Wśród wszystkich muchomorów jadalne są na 100% ( tak mi się wydaje ) te, które nie posiadają u podstawy trzonu ... pochwy. Krótko mówiąc, jak nie ma tej dodatkowej osłony z której grzyb wyrasta. Jest możliwe, że nie wszystkie muchomory są w mojej książce. Jest jeszcze jeden muchomor, w którym ta pochwa jest albo krótkotrwała, albo słabo zauważalna - porfirowy. Zawiera butofeninę, która jednak pod wpływem wysokich temperatur, ulega zniszczeniu. Prawdę mówiąc, zaliczam go więc do jadalnych, bo surowych grzybów nie jadam.
Czy aby na pewno mam rację z tymi pochwami? Nie jestem pewien i chyba Ania albo Marek mogliby przyznać mi rację albo obalić moje spostrzeżenie. Byłby to wielki krok do przodu dla mnie i może innych grzybiarzy takich jak ja :-)

#99
od września 2006

2007.10.20 08:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Irku to pierwszy muchomor, którego zjadałem. Zbierający go nazywali je "panienkami". Chyba jedyny prążkowany muchomor rosnący u mnie w sporych ilościach.
i

#92
od sierpnia 2007

2007.10.20 09:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Z tymi pochwami to teoria nie do obrony, posiadają je i Amanita crocea i A.fulva. A podobno najsmaczniejszy grzyb jadalny, A.caesarea też ma pochwę i to bardzo pokaźnych rozmiarów, przypominającą tę u A.phalloides.
i

#169
od lipca 2007

old_rysiu, mglejarki, które są muchomorami i są jadalne, pochwę mają (nawet jedna sie kiedyś nazywała mglejarka pochwowa). Nie mają pierścienia ! I praktycznie na wierzchu kapelusza nie ma łatek z resztek osłony. A jak coś jest, to wygląda jak kawałek przyklejonego papieru i łatwo odchodzi.
i

#746
od października 2005

Nie o to mi chodziło. Stwierdziłem, ze wśród muchomorów, które nie maja pochwy, wszystkie są jadalne. Napiszcie mi zatem, który muchomor bez pochwy nie jest jadalny i tyle. Wadomo, ze wsród muchomorów z pochwą, są i takie, które są jadalne. Ale czy wsród tych bez pochwy są niejadlane??

#338
od grudnia 2006

Wszystkie muchomory mają pochwę! Nawet te Amanitopsis! Przeczytaj w atlasie Marka o Amanita fulva. Twoja teoria jest dobra z drobną modyfikacją: Wszystkie Amanitopsis są jadalne.

#22
od października 2007

2007.10.21 14:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Od kilkunastu lat maja rodzina zamieszkująca w zach. Niemczech ( okolice Wupertalu) zbiera i konsumuje duże ilości grzybów, bez ujemnego wpływu na zdrowie, których zdjęcie mi przysłała. Wygląda na gatunek borowika ale jakiego konkretnie? Czyżby zajadali się niejadalnym borowikiem ponurym? W tym roku wysyp tych grzybów miał miejsce w końcówce sierpnia po obfitych deszczach które przeszły nad zach. częścią Niemiec w sierpniu. Grzyby te sinieją po uszkodzeniu a rosną chyba w lasach liściastych lub mieszanych. Zdjęcie miało wielkość 1MB i musiałem je mocno obciąć i skompresować. Oto te grzybki:

#339
od grudnia 2006

Borowik ceglastopory

#23
od października 2007

2007.10.21 14:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Chyba za jasne kapelusze i na zdjęciu w wysokiej rozdzielczości na trzonie dostrzegam siateczkę . Ceglastopore nie mają siateczki tylko czerwone punkciki.

#4075
od grudnia 2003

Wykadruj zdjęcie na trzonie i puść,albo wyślij oryginał na mojego e-maila
i

#95
od sierpnia 2007

2007.10.21 18:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Borowiki na zdjęciu to raczej nie jest Boletus luridus.
A co do muchomorów i ich pochw, to rozumiem, że mikologia - jak każda dyscyplina naukowa - rządzi się swoimi prawami. I owszem, wg. literatury każdy muchomor posiada volvam u podstawy trzonu, która niekiedy jest kosmykowata, jak u Amanita muscaria.
Należy jednak pamiętać, że bio-forum odwiedzają też ludzie, którzy nie zgłębiają tematu aż do tego stopnia, tylko szukają prostych wskazówek pomocnych w identyfikacji. Ktoś przeczyta w jednym miejscu, że Amanita spissa nie ma pochwy, w przeciwieństwie do trujących 'sobowtórów', a gdzie indziej przeczyta, że wszystkie muchomory mają pochwy, zinterpretuje to opacznie i może być nieszczęście.
Moja opinia to opinia laika, ale dzięki temu wiem, jak pewne kwestie interpretują niebiolodzy.

(wypowiedź edytowana przez luridus 21.października.2007)

#24
od października 2007

2007.10.21 18:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
mirki2-wysłałem do ciebie (was) e-maila ze zdjęciem borowików
i

#943
od października 2004

2007.10.21 18:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
A nie jest to czasem jakiś Boletus pulverulentus - borowik omglony?

Cechy makroskopowe niejednoznaczne, ale wiele grzybów ma czasem zmienne cechy w zależności od miejsca występowania...

#101
od września 2006

2007.10.21 20:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Ja tam stawiam na ceglaki.
Zauważyłem u siebie, że te rosnące w miejscach porośniętych trawą różnią sie od tych "książkowych".

Ceglak z trawy

ceglak

I klasyk z buczyny

ceglak2
i

#4078
od grudnia 2003

Rodzina w Niemczech zajada b.ceglastopore :-)
twoje ceglaki

poniżej trzon b.ponurego

#25
od października 2007

2007.10.22 01:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Czyli w Europie zachodniej i środkowej zaczyna królować borowik ceglastopory w różnych odmianach. Dużo grzybiarzy wręcz się nim objada.Oby nam to tylko nie zaszkodziło w dłuższej perspektywie(przypadek olszówki). Może by przebadać ten gatunek borowika pod względem toksyczności bo w atlasach różnie jest oceniany,czasami jako niejadalny ( w starszych wydaniach atlasów).Sam go zjadam ale w ograniczonych ilościach.Bardzo dobre zdjęcie siateczki na trzonie borowika ponurego. Dzięki za konkretną odpowiedź.
i

#748
od października 2005

Adrian napisał:
Wszystkie muchomory mają pochwę!
Tak - nie jestem mykologiem a tylko amatorem zbierania grzybów.
Przegladałem atlasy i coś mi nie pasuje. Po pierwsze wytłumaczmy wyraz ''pochwa''.
Wg mnie, i o takim czymś piszę, to taki u spodu naskórek z którego wychodzi trzon ( skarpetka jak na nodze u Ciebie zimą ). Wszystkie te grzyby, które tej skarpetki ( pochwy ) nie posiadają ( podgrzybek, borowiki ) a mają jedynie zgrubienia trzona, nie nazywam pochwą.
Wróćmy zatm do muchomorow. Nie zauważyłem pochwy w atlasie w muchomorze:
-twardawy
-czerwonawy
-szyszkowaty
-amanita baccata
Zauważ, że te muchomory są jadalne.
Jest sprawą oczywistą, że są muchomory jadalne z pochwą i muchomory niejadalne z pochwą. Mnie jednak interesuje tylko pierwszy przedział ( o ile nadal mogę tak to nazywać ).
Interesuje mnie, czy istnieja muchomory, które nie posiadają pochwy a są niejadalnymi. Jeśli zaś uważacie, że te niby bezpochwowe mają pochwę, to proszę mi wskazać w którym to miejscu.

#6246
od maja 2003

2007.10.23 08:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Rysiu, a czerwony ma pochwę? Bo w sumie to ma takie "łatki", jak twardawy i czerwonawy, no może ciut większe.

Pochwa jest różnie wykształcona, ale bierze się stąd, że w młodości cały owocnik jest otoczony osłoną (jak jajo w skorupce), która pęka wraz ze wzrostem owocnika i w zależności od tego, jak jest zbudowana, zostaje lub nie w formie łatek na kapeluszu i w formie błoniastej lub wałeczkowatej pochwy u podstawy trzonu. I w tym rozumieniu wszystkie muchomory mają pochwę, bo wszystkie mają solidną osłonę całkowitą.

Masz rację, ze wśród muchomorów o pochwie wałeczkowatej są przeważnie gatunki jadalne. Jednak nie można tego podać jako cechę "do stosowania", bo pochwa nawet ta mocniejsza, błoniasta często ulega zniszczeniu i może się WYDAWAć, że jej nie ma.
i

#755
od października 2005

Ania napisała:
Masz rację, ze wśród muchomorów o pochwie wałeczkowatej są przeważnie gatunki jadalne.
Aniu - co znaczy ''przeważnie'' ?? Daj mi jednego muchomora, który nie jest jadalny ( występujący w Polsce ).

#97
od sierpnia 2007

2007.10.23 12:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
A pochwę Amanita pantherina to nie określa się przypadkiem jako 'wałeczkowatą'?

#6247
od maja 2003

2007.10.23 17:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Uporzadkuję nieco :-)
Pochwy:
- błoniasta (skórkowata, workowata) - zostająca u podstawy trzonu w postaci dobrze widocznego "worka" (sromotnikowy), może też mieć wygląd "skarpety" - jak u plamistego lub wałeczka(rantu) jak u cytrynowego i porfirowego.
- brodawkowato-łatkowata - jak u czerwonego - zostaje na podstawie trzonu w postaci łatek, łuseczek. U czerwonawego i twardawego te brodawki są małe i często odpadają. U szyszkowatego - obfite.

Pisząc rano "wałeczkowata" myślałam o rzędach brodawek tworzących "wałeczki" - sorry.

Trujące z pochwą brodawkowato-łatkowatą :
czerwony, szorstki (A. franchetii)

#340
od grudnia 2006

Aniu wypowiedz się jako spec; Czy wszystkie Amanitopsis są jadalne (przynajmniej te polskie)?
i

#757
od października 2005

Czerwonego nie brałem pod uwagę - bo tego każdy zna. Zdziwił mnie ''szorstki'' - muszę przyznać, ze nie posiadam tego grzyba w atlasach, nawet u Mareczka.
No i Ania wybiła mi jadalne muchomory z głowy :-)

#6248
od maja 2003

2007.10.24 07:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Nie znam żadnego polskiego (niepolskich nie znam wszystkich) trującego Amanitopsis .
Rysiu nie rozważa czy Amanitopsis są jadalne. Rozważa czy można bezpiecznie jeść muchomory "bezpochwowe".

Rysiu, czerwonawego będziesz wkrótce odróżniał od innych "z zamkniętymi oczami".

#26
od października 2007

2007.10.24 16:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Jako laik muchomorowy otworzyłem atlas intrnetowy Marka ale muchomora czerwonawego (opisu tego grzyba)nie znalazłem.Znalazłem za to jadalnego według ,opisu bo sam nie zamierzam próbować muchomora czerwieniejącego czyli amanita rubescens po łacinie.Czy chodzi o ten sam grzyb? Jako zwykły grzybiorz wszelkie muchomory dalej bedę omijał z daleka zbieranie ich pozostawiając profesjonalistce Annie, mirki2 itd.Ostatnio mając dużo wolnego czasu czytam trochę o grzybach, między innymi.Robi się cieplej i to na dłużej .Trzeba przejechać się do lasu za 2-3 dni. Może uda się jeszcze coś znależć ,,tradycyjnego" z grzybów jadalnych.

#4105
od grudnia 2003

Byłem w niedziele-kolczaki,pieprzniki trąbkowe,blade i....zimówki aksamitnotrzonowe :-)

#27
od października 2007

2007.10.24 18:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
A co z maślakami i gąskami (niekształtne i zielonki). Gąsek jeszcze u nas nie znalazłem ale jak ich nie ma już na Kaszubach to na Śląsku dopiero nie. Tak czy tak sie przejadę na rowerku jak tylko się przejasni bo od 3 dni mamy zachmurzenie całkowite i często pada lub mży. Może zlokalizuję cos ciekawego- grzybowego.
i

#4106
od grudnia 2003

Gąsek i maślaków nie było bo byliśmy w liściastych....:)
W sobotę z Gaborsonem ruszamy na podbój Kaszub :-)
Właśnie wróciliśmy z wykładu M.S.Wilgi na Uniwersytecie Gdańskim-
SUPER wykład SUPER GOŚC !!!

#6249
od maja 2003

2007.10.25 07:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Janku, tak, to ten sam gatunek - m. czerwonawy = m. czerwieniejący. Spotkasz pewnie obie nazwy w różnych atlasach.

Mirki, cieszę się, że podobało Wam się na wykładzie :-)
i

#781
od października 2005

Wracając do tematu borowików. Nie wiem dlaczego Jan Smyczek twierdzi, że ponury jest niejadalny :-(
Spokojnie - jest jadalny!!!
i

#99
od sierpnia 2007

2007.10.29 08:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Pewnie, że Boletus luridus można jeść (i to wielokrotnie ;]). Borowik ten ma w Polsce jakąś czarną legendę, nie wiadomo dlaczego. Pewnie z powodu rzadkości występowania Boletus satanas, za gatunek 'do bicia' wśród borowików służy właśnie ponury. W innych krajach europejskich gatunek ten jest określany jako co najmniej jadalny, a nawet smaczny (choć to oczywiście rzecz gustu).

#121
od września 2006

2007.10.29 16:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Adam chyba nie tylko w Polsce. Markus Fluck w swoim atlasie piszę, że według najnowszych badań boletus luridus został uznany za trującego.

#30
od października 2007

2007.10.29 16:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Podaję za atlasem sieciowym Marka Snowarskiego: Boletus Luridus to niejadalny borowik ponury a Boletus Erythropus to jadalny Borowik ceglastopory. Na innych grzybowych stronach podobnie scharakteryzowano te grzyby. Odradzano spożywanie borowików ponurych. Również do ,,ceglaków'' były zastrzeżenia ale po licznych pochwalnych opiniach Forumowiczów i rodziny w Niemczech ,która te grzybki masowo konsumuje musze przyjąć ,że to dobry grzyb jadalny. Od przyszłego sezonu bedę go już zbierał bez ograniczeń (erythropusa). Borowika ponurego (loridusa)jeszce nigdy nie znalazłem ale jak znajdę to go zostawię w spokoju.Jeść ich nie będę na pewno!Spożywając różne znajdowane przez nas grzyby sami odpowiadamy za własne zdrowie. Ja tam wolę być przesadnie ostrożny bo rutyna już niejednego zgubiła i to nie chodzi tylko o grzybobranie.Ostatnio mam straszny apetyt na boczniaka ale nigdzie nie rosną chociaż wokół bloków same topole. Chyba pójdę go ,,nazbierać do warzywniaka".Jeszcze go nigdy nie próbowałem.
Doczytałem przed chwila wyjaśnienie Anny w sprawie muchomora czerwonawego.Dzięki Anno.

(wypowiedź edytowana przez emeryt 29.października.2007)
i

#786
od października 2005

''Grzyby '' wielki ilustrowany przewodnik. Ewald Gerhardt. Wydanie z roku 2006 --> str 468 --> Borowik ponury (Boletus luridus ... ) --> Jadalny; według najnowszych badań nawet spożywany wraz z alkoholem nie powoduje przejściowego zatrucia. ( koniec cytatu ).

#123
od września 2006

2007.10.29 20:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
No to mamy niezły bałagan. Ja tam sobie odmówię przyjemności jedzenia ponurego tym bardziej, że nie zbyt często go widuje. :)

#791
od października 2005

Przyznaję, że też go nie spotkałem.

#4155
od grudnia 2003

U mnie jest ich 10x więcej niż ceglastoporych.Rosną nawet pod blokiem na osiedlu...

#124
od września 2006

2007.10.30 08:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Mirki waśnie te które widywałem u siebie rosły albo w parku, albo przy ulicy. W lesie bardzo, bardzo dawno nie widziałem ponuraków.
i

#100
od sierpnia 2007

2007.10.31 23:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Nikogo do konsumowania borowika ponurego nie namawiam, sam go jem (oczywiście po odpowiedniej obróbce cieplnej) i żyję. Jeżeli kiedyś wyjdzie mi to bokiem, to dam o tym znać.
A jak postrzegają ten gatunek w innych krajach:
http://www.atlas-des-champignons.com/atlas.asp - "comestibilité" , ozn. jako '3 garnki', czyli tak samo jak Boletus erythropus
http://www.funghiitaliani.it/index.php?showtopic=15037 - dział "Funghi Commestibili" (tak na marginesie Tricholoma equestre zaliczona została do "Funghi velenosi", czyli trujących ;])
http://www.nahuby.sk/atlas_hub_detail.php?huba_id=135 - "Výborná jedlá huba"
Pozdrawiam!

#7
od października 2007

2007.11.10 16:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dariusz Ziemka (wombat)
Tytuł wątku - " Dlaczgo nikt nie zbiera jadalnych grzybów" - moim zdaniem jest inaczej - wszyscy zbierają jadalne grzyby w ich pojęciu i znajomości owocników JADALNE - jeżeli mamy zbierać szerszą gamę grzybów uznając je za jadalne potrzebna jes nowa wiedza - edukacja w tej dziedzinie - moim zdaniem podstawą sukcesu są fotografie grzybów mniej znanych a jadalnych - tym samym apeluje do znawców - więcej zdjęć!!!!!!!!!!! - pozdrawiam - Darek.

#3
od października 2007

Dzięki za podsumowanie przez Darka.
Rzeczywiście, każdy zbiera te grzyby które zna.
Problem polega na tym, że edukacja grzybiarzy polega na tym co przekażą rodzice, rodzina i.... koniec.
Może czas aby zaprosić do edukacji duże strony internetowe, takie jak onet, czy gazeta.pl. Przecież wystarczy małe zdjęcie grzyba i link w którym będzie zapytanie: Czy mogę go zjeść????
Oczywiście link do strony grzyby.pl.
Może w ten sposób więcej osób pozna dobrze grzyby, i uniknie niestrawności, lub chęci kopnięcia "szatana" gdy będzie w lesie.
Dzięki za wszystkie wypowiedzi.
Pozdrawiam wszystkich
Andrzej

#191
od września 2006

2007.11.16 11:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Darku fotografie, owszem mogą pomóc, ale żeby mieć pewność trzeba poszukać dobrego opisu gatunku i poznać jego wszystkie cechy również te niewidoczne na fotografiach. Są gatunki bardzo charakterystyczne, które ciężko pomylić, a mimo to pomyłki tragiczne w skutkach zdarzają się. Nie jestem w stanie pojąć jak można pomylić czubajkę kanie z muchomorem sromotnikowym? Okazuje się, że jednak można... Podsumowując, fotki jak najbardziej tak, ale jako dopełnienie wiedzy mykologicznej. Zdrowie i życie mamy tylko jedno, więc nie warto ryzykować.

(wypowiedź edytowana przez jezier 16.listopada.2007)
i

#4244
od grudnia 2003

Zgadzam się z Michałem.Las można porównać do biblijnego Raju,który kusi nas swoimi owocami-grzybami.Są-jakie są-wszyscy widzą-piękne,apetyczne,kuszące.Las jak i góry-potrafi uzdrowić duszę ale i ...zabić ciało.Więc zacytuję Vito-pokora i jeszcze raz pokora wobec grzybów.
Sam jem muchomory czerwieniejące od dwóch lat.Ale obserwowałem je przez 3 lat zanim spróbowałem.I mimo,że jestem na 155%pewien grzyba to i tak jak mam 1% niepewności to grzyba zostawię.Po wała mi potem szukać dawcy wątrobwy :-)
bo taki sobie muchomor plamisty wyglądał jak "atlasowy" muchomor czerwieniejący.
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2007 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji