Dzisiaj byłem i praktycznie niema młodych grzybów tylko stare i na dodatek opanowane przez robale, ślimaki.W zwiazku z tym mam pytanie czy to koniec sezonu czy beda dalej rosnac jak popada?
#3860
od grudnia 2003
Jeżeli nie jesteś Eskimosem z Grenlandii to zapewne nazbierasz jeszcze mnóstwo grzybów :-) Dopiero zaczęła się jesień czyli "szczyt grzybowy"
Poza tym,po "szczycie" też się zbiera grzyby w "szczycie zimowym" :-)))
będą jeszcze, będą.....spokojnie :)
Zgadzam się że będą, ale w sobotę nie jadę. Za sucho było u nas. Ale jak widzę Mirkowe zdobycze na Kaszubach to zaraz się waham... Tylko, że wczoraj Kaszuby dostały znowu trochę deszczu a Mazowsze i Kurpie nic. To co mam w lasy Mirachowskie (nie od Mirosława tylko od Mirachowa :)) jechać? Toż to prawie 400 km... Chyba poczekam aż u nas popada. Przynajmniej będzie czas odrobić zaległości.
Właśnie przechodzi burza nad Warszawą. Może i dalej też popada. Ale nie liczę na ten łykend. Gdybyż mi dali wolne koło wtorku...
Kłaniam się wszystkim miłośnikom grzybobrania.
Jeśli chodzi o podkarpackie a dokładnie północne rejony Puszczy Sandomierskiej to jest to wyjątkowo urodzajny sezon borowikowy. Od ponad 20 lat nie pamiętam takiego "wysypu" tego pięknego grzyba. Trudno mi określić ilość grzybów na godzinę - pewnie z kozakami i maślakami było by tego dobrze ponad 200 sztuk, (samych borowików wczoraj jakieś 60 sztuk na godzinę).
Zbierałem sporo młodych owocników więc sezon jeszcze potrwa zwłaszcza, że temperatura i wilgotność spora . Ciekawa rzecz- mało podgrzybka jak do tej pory, pewnie pokaże się w połowie października.
Pozdrowienia
Darek
W KONCU JEST WYSYP!! Duże ilości podgrzybków i koźlarzy
W pomorskim są grzyby? Mąż był w czwartek ze znajomymi w Brusach i każdy zebrał po kilkanaście sztuk gąsek i maślaków w ciągu 5 godzin.Ja już w tym roku zniechęciłam się do grzybobrania.
Pani Grażyno. Grzyby powoli będą się kończyć, bo będzie coraz bardziej sucho w całym kraju z przymrozkami od najbliższej środy. Na Górnym Ślasku jeszcze rosną. U nas (Ruda Śląska) jest wilgotno bo często ostatnio padało. Wczoraj wieczorem 15.30-17.30 w miejscach gdzie było przede mną przeszło sporo grzybiarzy znalazłem 25 grzybów ,w tym dwa zdrowe borowiki szlachetne. Obawiam sie ,że po 15 pażdziernika grzybów w całym kraju będzie już mało.Może tylko więcej gąski zielonki ,której nie zbieram.Sezon na Górnym Slasku i tak był bardzo udany ,chociaż krótki.
#18
od sierpnia 2007
Pani Grażyno, może źle szukał. Ja dziś znowu na ogromniastego borowika znalazłem a wcale nie szukałem. Ludzie w pewnej wiosce to ogromne reklamówki kurek nosili. Podgrzybków, maślaków też jest cała masa.
(wypowiedź edytowana przez qrt 07.października.2007)
Panie Piotrze nie ukrywam,że trochę zazdroszczę,i cieszę się,że ma Pan takie szczęście,że na Pana drodze rosną grzyby.W tamtym rejonie Pomorza grzybów nie było.Ani mąż,ani inne osoby nic nie znalazły.Ja byłam tydzień wcześniej także w lasach za Kościerzyną na wycieczce (ok.20 osób) i też było mizernie.Nie tylko w moim koszyku.W bród było tylko maślaków sitarzy,ale ja ich nie zbieram,ponieważ nie są smaczne.Jedyną zaletą tych wycieczek był relaks na świeżym leśnym powietrzu.Jeśli bedę miała ochotę na grzyby w zimowe dni to niestety będę musiała zadowolić się hodowlanymi pieczarkami.Też są smaczne.
#691
od października 2005
Ja to się nie dziwię, że Mirki2 tak dużo nazbierali. Pani Grażynko, niech się pani nie stresuje. Widziałem ich w akcji - mają w oczach jakiś radary - widzą nawet przez liście a różnorodność gatunków zbieranych przez Mirki2 szybko napełnia wiaderka i kosze. Ja tak też nie potrafię, ale w kolejnym wcieleniu, może :-)
Dziękuję za pocieszenie.Jeszcze nie jestem zupełnie zniechęcona.W tym tygodniu wybieram się do Kościerzyny w sprawach zawodowych i pewnie pojadę trochę za - do lasu.Chociaz widziałam prognoze pogody i niestety w tamtej okolicy w nocy z wtorku na środę mapa jest w brzydkim różowym i niebieskim kolorze,a to niestety oznacza przymrozki.
Po obejrzeniu zdjęcia z zawartościom bagażnika samochodu pana Mirosława padłem na kolana. Ja stary grzybiarz, chociaż nowy na forum nigdy takiego zbioru nie zaliczyłem. Na swoje usprawiedliwienie powiem,że nie zbieram opieniek bo mi nie smakują oraz gołąbków, gąsek ,kolczaków,lejkowców,itp bo nie rozróżniam gatunków jadalnych od niejadalnych tych grzybów. Od 10 lat zbieram w ograniczonej ilości borowiki ceglastopore ale nie podzielam zachwytów nad walorami smakowymi tych grzybków. Ja zabieram maksymalnie 10 sztuk tych grzybów do domu bo są dla mnie ciężkostrawne i trzeba je godzinę smażyć lub gotować a i tak są twarde . Najbardziej lubię maślaki,borowiki szlachetne ,rydze i podgrzybki . Pozdrawiam i wyrażam uznanie dla wybitnych Grzybiarzy obecnych często na tym Forum.
a czy marynował ktoś z was rycerzyki???ostatnio było ich mnóstwo ale nie bardzo wiedziałem w jakiej formie mogą byc przydatne
#697
od października 2005
Co ja tutaj czytam? Są widać różne gusta. Najlepszy bo twardy grzyb - ceglastopory, którego zaleta jest fakt, że chrupie w czasie jedzenia, dla innych jest przeszkodą. Przepiękny kolor zupy grzybowej z ceglaków i tylko z nich nie jest dla niektórych zaletą a tylko twardość grzyba jest wadą. Tak trzymać. Oby gatunek ten nie był zbierany powszechnie i rozsiał się do moich lasów, wyparł inne grzyby a już koniecznie ... rycerzyki, które są niesmaczne i mają woń stęchlizny. Rycerzyków nie zabrałbym nawet, gdyby mój kosz świecił pustkami.
Widzicie zatem ile jest różnych smaków i upodobań. :-)
Pimpek zbiera i marynuje rycerzyki i chwali sobie...
kurcze, a ceglaki to rarytas :)
#704
od października 2005
Przebiły się dwa piękne ceglaki.
Co do tych ceglaków - oddziel ich osobno następnym razem i zrób z jajkiem na cebulce - będą twarde, chrupiące, takie, jakich nigdy dotąd nie znałeś z rodzai grzybów - pychotka !!!
Zastosuję się do rady Ryśka i następnym razem ,,zrobia sie smażona z samych ceglokow''.Moi znajomi grzybiorze wogóle nie zbierają ceglaków traktując je na równi z goryczakiem jako ,,szatany''. Wolą zbierać opieńki ,których ja nie lubię. Różne są upodobania. W książce ,,Poznajmy grzyby" autorstwa A Deremeka i A.Pilata (czescy mikologowie) napisano o borowiku ceglastoporym:,,Grzyb uważany za jadalny, ale częściowo surowy jest trujący, łatwy do pomylenia z gatunkami silnie trującymi,,.Jutro jadę poszperać w lasy panewnickie.Ceglaki tam nie rosną. Trzeba wykorzystać dość ciepłą pogodę bo w najbliższą niedzielę i poniedziałek ma być rano na Śląsku
do -3 st przy gruncie. Pozdrawiam wszystkich Grzybiorzy i Grzybofiśniętych!
#135
od lipca 2007
Osobiście ceglastoporego na żywo widziałam raz i podziwiałam za urodę ! Nie zjadłam go, bo miałam atlasik, w którym pisało "jadalny, po obgotowaniu i odlaniu wody". Trochę w strachu byłam. A chrupiące, twarde grzyby lubię. Dla mnie w zupie czy w sosie sam cymes to ogony od krawca (Koźlarz pomarańczowożółty).
to następnym razem polecam - super
Ogony od krawca - poszukaj w kuchni Pimpusiowe talarki-próbowaliśmy to jest dopiero cymes...
No teraz juz wiem co to są te krawce o których często czytam na forum-tak się składa że zbieram tego pełno-zarówno tych pomarańczowożółtych jak i czerwonych a najtwardsze okazy mrożę w całości i zostawiam na tzw; czarną godzinę, kiedy mam ochotę na grzyby a za oknem leży już snieg.Pozatym wczoraj, niestety przez czytanie tych wszystkich wypowiedzi o smakach i smaczkach pękłem i odmroziem kilka z nich......cóż, zaraz wybieram się na opieńki więc może uzupełnie zapasy;-)
Witam wszystkich grzybobraczy
Też dzisiaj byłem rano na grzybkach. Zauważyłem że trawa pokryta szronem było w polu -1,2 C a grzybkow caly kosz:)
A KSIEZYC PRZYBIERA DO NOWIA CIEKAWE COZ TEGO WYNIKNIE?
#3981
od grudnia 2003
Posmakuj gołąbka-jak jest łagodny smak to jadalny.Powinien pachnieć rybą,szczególnie po ogrzaniu go w rękach-wtedy to jest g.winny
Moje gołąbki ,,winne'' miały lekko gorzki smak i zapach nieokreślony, na pewno nie pachniały rybą. Jako ,,winne'' wylądowały w koszu. Bedzie zupa z samych maślaków bo podgrzybki skonsumowałem przed chwilą. Dzięki za radę!
#3985
od grudnia 2003
Mogą być g.tureckie widzę tam chyba gałązki sosnowe i igły.Przy oznaczaniu gołąbków ważny jest partner mikoryzowy
Rosły rzeczywiście w lesie sosnowym to chyba w symbiozie z tym gatunkiem drzewa .
Gołąbki winne też występują w takich lasach. Chyba dalej nie będę zbierał gołąbków bo jest za dużo gatunków tych grzybów i nie potrafię ich dobrze rozpoznawać.
#714
od października 2005
Goląbki, to nie tylko Twój problem. Na szczęście byłem na zlocie i tam dostałem niezłą lekcję. :-)
Po tej lekcji powiem krótko - nie zbieram goląbków.
Rysiu, nie żartuj. Próba smakowa jest w 100% pewna.
#719
od października 2005
Zgadza się, tylko po już piątym złym grzybie, język jest sparaliżowany :-)
#8
od października 2007
Gołabków w Polsce jest około 110 rodzaii ale zbieram tylko te które bardzo dobrze poznałem. Pomimo że jestem ich w 100% pewny przed samym przygotowaniem i tak robie próbę smakową, licho nie spi a szkoda było by zepsuć potrawę przez jedniego śmierdziucha. :-)
#4214
od kwietnia 2004
Ja to wiem, bo Rysiowi na zlocie do koszyka podłożyłam "pewniaka". Tego byłam pewna. Na 200%
Szukam w atlasach, co mogłoby być tak łudząco podobne do gołąbka wybornego, ale nie znajduję.
#3998
od grudnia 2003
Gołąbek wyborny jest bardzo charakterystyczny i rozpoznaję go z daleka.Ostatnio parę sztuk jadłem z piekarnika w panierce :-))O((:
#722
od października 2005
Najciekawsze z wszystkiego są w atlasach opisy kolorów :-)
Z linku wskazanego przez Jolkę, można przeczytać o kolorze jednego grzyba :-)
Oto cytat:
...często z odcieniami brązowym, lila, różowym, purpurowym, barwy czerwonego wina; często miejscami wyblakły żółtawy, izabelowaty, białawy; z wiekiem może przyjmować barwę zielonkawą, orzechową, szarawą z plamami różowolila lub ochrowymi lub ulegać całkowitemu odbarwieniu... Koniec cytatu.
Najbardziej to mnie ciekawi ten kolor - izabelowaty. Kurcze - nie mam pojęcia co to za kolor :-)
#9
od października 2007
Izabelowaty ? Oldi, zapewne to to samo co kolor "ryśkowaty" :-)tylko że nadal nie mogę dojść do tego jaki to kolor, to zapewne wie tylko autor tego opisu.
Wg. Słownika wyrazów obcych PWN kolor izabelowaty, izabelowy to brunatnożółty.
#724
od października 2005
Znałem dwie Izabele - jedna była brunetka i to taka mocno a ta druga blondynka. Widocznie te grzyby sa też tak rózne, że autor musiał użyć takiego nazewnictwa. Prawdę powiedziawszy, bardzo mi sie podoba ta nazwa. Już nawet wiem jak powinien wygladać kolor marysinowy. No i tutaj to zależy od pogody :-)
#4222
od kwietnia 2004
Ja też go, Mirki, rozpoznaję z daleka, bo od 20 lat rosnie mi pod domkiem i wciąż jadam. I... nacięłam się.
Witam Wszystkich Czcigodnych Kreatorów ,Laureatuów i zwykłych forumowiczów. Też czytałem wczoraj o gołąbkach wystepujących w polskich lasach w encyklopedii kieszonkowej grzybów.Tam opisano ,,tylko'' 34 gatunki tych grzybów. Opisy kolorów rzeczywiście super.O gołąbku winnym zwanym też śledziowym napisano:,,w lasach iglastych przeważnie ciemny, winnoczerwony, w lasach liściastych jasny, mięsistoróżowy, żółtawy,żółtozielony często wielobarwny''. Czyli moze być prawie w każdym kolorze. Będę te grzybki (gołąbki różnych gatunków) oglądał, robił zdjęcia ale nie zbierał i nie próbował smakować.
Wczoraj zakończyłem swój sezon grzybowy ale nie rowerowy. Jeżdzę po lesie do pierwszego śniegu, przynajmiej raz w tygodniu.Jak coś znajdę ciekawego- grzybowego to zrobię zdjęcie i wyślę na forum. Teraz otworzę link z grzybami wystawiony przez Jonantę i pooglądam sobie ,,gołąbeczki''.
#140
od lipca 2007
Kolor izabelowaty to brudno szaro brązowawy. Anegdota mówi, że pochodzi od imienia którejś królowej hiszpańskiej Izabeli, która ślubowała, że nie zmieni bielizny, aż jej mąż nie wróci z wojennej wyprawy. A że nie było go długo, to możecie chyba sobie wyobrazić, jaki to kolorek .........
A jeśli chodzi o gołąbki, to bez strachu zbieram jeden gatunek - gołąbek zielonkawy. Jest absolutnie charakterystyczny, bo jedyny ma aksamitny kapelusz.