Dzień dobry, czy komuś udało się wyhodować grzyby w przydomowych ogrodach lasach? Mam ogród w którym jest dużo mchu choinek i jakby są warunki. Chce kupić na ten rok takie grzybnie bo słyszałem kiedyś u kogoś że miał takie coś. Czy ktoś może potwierdzić ze takie coś rzeczywiście działa? I jeśli tak może wie gdzie takie coś dostane? Najbardziej chciałbym borowiki żeby urosły.
Może daruj sobie kupowanie takich "grzybni", a już zwłaszcza borowików (szkoda kasy)
Proponuję wyrzucanie do lasku "odpadków" grzybów po grzybobraniu, można nawet robić coś w rodzaju "zupy-sosu" (letnia woda i wybełtanie tego w pojemniku) z takich odpadków i wylewanie tego w lasku.
Czas pokaże, czy coś "polubi" Twój ogród ;-)
1. Co do samych borowików, to o ich hodowli w ogrodowym lasku raczej można zapomnieć, gdyż oprócz standardowej obecności grzybni w podłożu potrzebują one symbiozy z dwoma gatunkami muchomorów: czerwonawy i twardawy. Plus do tego w podłożu powinny się znajdować bakterie bakterie z rodzaju Pseudomonas. Czyli borowiki w ogrodzie w mieście to raczej marzenie ściętej głowy.
2. Natomiast inne grzyby to już co innego. I tu bym radził spróbować. Np. maślaki są już dużo mniej wymagające. Np. u moich rodziców w ogrodzie w Poznaniu na osiedlu domków jednorodzinnych postawionych w latach 60, maślaki pod sosnami z 10 lat temu kilka razy wyrastały. I to w sporych ilościach.
3. I kolejna sprawa to jakość tych sprzedawanych w necie grzybni. Czy to coś jest warte czy to tylko taki pic na wodę, wyciąganie kasy od naiwnych. Na allegro z opisów to wszystko pięknie wygląda. No ale tam sprzedawcy potrafią oferować niebieską ozdobną trawę która w życiu niebieska nie będzie.
Podobnie myślę, że może być z tymi grzybniami. Bo te w płynie to myśle, że to całkowity pic. Bo sami sprzedawcy informuja, że w sprzyjających warunkach grzyby mogą się pojawić już 3 lata po zastosowaniu tego produktu. Czyli na święty nigdy.
Natomiast co do stałych grzybni. Tak myle, skąd oni je biorą? Grzybów leśnych nikt jeszcze nie opanował hodowli przemysłowej. Czyli ktoś chodzi po lesie, szuka grzybów, znajdzie maślaka, więc grzyb wycina do koszyka na obiad, a podłoże wykopuje do pojemnika?
To już chyba lepiej byłoby pójść do lasu i samemu wykopać sobie takie podłoże. Choć to akurat jest zabronione. Więc jeśli ktoś nas na tym złapie to zapłacimy za to w postaci mandatu. I to więcej niż na allegro ;) Więc może warto (na pewno taniej :D) kupić na allegro? hmmm
Ja dla próby mysle, że jesienią wydam te kilkadziesiat złotych i coś sobie takiego kupie i zasadzę u siebie w ogrodzie. W ramach takiego eksperymentu.