• biała podusia
#1223
od 04-2004
Szkoda, że nie mam aparatu...
Toto rosło na pniaku, już mocno zmurszałym chyba wierzby, bo same wierzby tam rosną. Na brzegu jeziora. Biała, miękka poduszeczka wielkości 6 centymetrów na 4 centymetry, wysokości jakieś 3 cm w najwyższym punkcie. Na wierzchu cienka skórka, która bardzo łatwo pękła przy próbie ucisku. Pod skórką leciutko różowy miąższ o konsystencji gęstego budyniu. Przylegała ta poduszeczka płasko do podłoża. Po zerwaniu i całodziennym leżeniu zbrązowiała od środka. Po kolejnych paru godzinach leżenia na parapecie stwardniała i na skórce pojawiają się jasnopomarańczowe grudki. Smak nijaki, zapach nijaki. W moich żródłach nie mam nic, co mogłoby mnie naprowadzić na ślad.
#830
od 04-2004
A nie jest to ten śłuzowiec?
Tylko ten faszerowany jest budyniem czekoladowym.
Poprzedni był waniliowy.
#1224
od 04-2004
Teraz na parapecie zrobił się czekoladowy, ale już nie budyń, tylko mokry proszek. Możliwe, że dlatego iż go zerwałam. To jest to samo na oko, co u Ciebie, Marek. Będę obserwować dalej. I tak pojedzie do Ani...
To może być Lycogala flavofuscum (Rulik olbrzymi).
#1226
od 04-2004
Dziękuję, czyli śluzowiec. Przejrzałam wszystkie dostępne zdjęcia w internecie. Wygląda na to, że to jest właśnie ten rulik olbrzymi.
Suszę go sobie.
#1239
od 04-2004
W środku białej podusi, czyli przyjmuję, że rulika olbrzymiego, na miejscu różowawego budyniu pojawia się suchy ciemnobrązowy proszek. Skórka niewiele zmieniła kolor. Taka biaława z kilkoma pomarańczowymi grudkami.