Witam.Wczoraj na fotowypadzie do m.Gałkówek koło Łodzi w rezerwacie bukowo-jodłowym spotkałem te twory.Raczkuję w temacie śluzowców i proszę o pomoc w klasyfikacji.
1. Tego określiłem wstępnie jako Lycogala epidendrum - Rulik nadrzewny

2. Ten wygląda mi na jakiś Wykwit (Fuligo sp.),ale jaki ? Wymiary około 10x20mm na zmurszałym pniu.

3. Na temat tego nie mam koncepcji.Wymiary 45x100 mm w kilku miejscach na pniakach,ściółce leśnej i na gałęziach.

Dziękuję za wszelkie sugestie i pomoc.

1.Lycogala epidendrum (rulik nadrzewny) - oznaczenie prawidłowe

2. Fuligo - zdecydowanie tak, prawdopodobnie F.septica, ale nie wykluczam także F.candida. W przypadku śluzowców dobrze jest podać ich wielkość rzeczywistą. Również ważne jest jak najwierniejsze oddanie kolorów. Te śluzowce są do siebie bardzo podobne

3. To są dopiero narodziny śluzowca, ale jeśli były w pobliżu, to niewykluczone, że też F.septica. Warto poobserwować, bo może się okazać, że to Ceratiomyxa fruticulosa (kanalikowaty).

Tak, Marek ma racje, na trzecim jest Ceratiomyxa fruticulosa var. poroides - śluzek krzaczkowaty forma kanalikowata (Marek użył skrótu myślowego, mieszanki łacińsko-polskiej :-)
Grzegorzu, tak na nawiasie - jeśli jest jodła i buk to siedlisko raczej lasowe, a nie borowe, borowe jest gdy jest głównie sosna bądź świerk.

Dziękuję za wypowiedzi.Cieszę się,że przybyły mi dwa nowe gatunki do bazy foto.Marku,jeśli możesz,napisz na co należy zwracać uwagę przy obserwacji śluzowców.Zakładam,że obserwację mogę prowadzić nie częściej niż raz w tygodniu.Czy w ich przypadku nie będzie to "musztarda po obiedzie" ?
Piotrze Twoja uwaga jest z pewnością cenna w momencie gdy mówimy o jodle i buku. Rezerwat Gałkówek wyraźnie dzieli te dwa obszary i w przypadku mojego znaleziska można powiedzieć "bór" mając na myśli zgodnie z definicją "siedlisko borowe - zbiorowisko boru mieszanego" charakteryzujące się występowaniem drzew:sosna,dąb,buk(domieszki:modrzew),(niekiedy: brzoza,modrzew,jarzębina) i krzewów: kruszyna,trzmielina,(niekiedy:leszczyna).Patrz http://zb.eco.pl/inne/zielen/10.htm .Nawiasem mówiąc jestem prawnukiem,wnukiem i synem leśniczego wychowanym w lesie :)

Grzegorzu, a jakie gleby tam macie, bo i one dużą rolę w interpretacji odgrywają,
ale szczerze mówiąc kto jak kto, ale Ty na pewno lepiej wiesz czy to bór czy las,
w końcu masz na co dzień.

Grzegorz, masz rację...obserwacja raz na tydzień to musztarda po obiedzie. Kiedy spotykamy śluzowca "młodego", to najczęściej po skończonej fazie budowania śluźni, a najczęściej w trakcie tworzenia zrosłozarodni. Od tego momentu, w zależności od pogody dojrzewanie odbywa się niemal na oczach. Kilka razy udało mi się zobaczyć moment wysypu zarodników. Trzeba jednak posiedzieć wiele godzin by to zjawisko zaobserwować. Wierz mi, warto poświęcić nieraz cały dzień siedząc przy śluzowcu (najlepiej to obserwować przy Arcyria), kiedy osłonka pęka sypiac zarodnikami i pozostawiając piękny ażurkowy piuropusz.

Dołącze się do tego wątku bo mam bardzo podobne znalezisko

To Fuligo - wykwit, prawdopodobnie F. septica - wykwit piankowaty

Widzę Tomku,że oprócz wspólnych znalezisk łączy nas miejsce zamieszkania.Twój przypomina moją drugą fotkę.Warunki oświetleniowe w moim przypadku były nie do przyjęcia.Fotka była naświetlana prez 4 s (!).Nie miałem pod ręką dyfuzora.Gatunek wydaje się być tym samym.Teraz wiadomość dla Marka. Marzę o chwili,gdy będę mógł sobie pozwolić na długoterminowe obserwacje.Mieszkam niestety w łodzi i do Gałkówka mam ponad 20 km.Praca zawodowa nie pozwala na ciągłe przebywanie w lesie.Zerwałem kiedyś wieloletnią tradycję rodzinną i postanowiłem zostać informatykiem.Miałeś okazję zapoznać się z moimi pracami w grudniu i sam oceń, czy dokonałem właściwego wyboru.Tak, czy inaczej w genach coś zostało...

Ten wykwit spotkalem w lesie Łagiewnickim

Grzegorz...z twojego podejścia do prezentowanych znalezisk wnioskuję jedno, że jesteś tak samo grzybofiśnięty, jak my wszyscy. Ja też z wykształcenia jestem elektrykiem o specjalności automatyka przemysłowa i układy sterowania(maszyny), a grzyby, no i śluzowce po odkryciu Amaurochaete atra są moją dodatkowa pasją, w której stale się dokształcam, właśnie najwięcej poprzez obserwacje, no i oczywiście Ascomyta pod nieocenionym kierownictwem naszego Pimpka.
A na zdjęciu Tomka, to rzeczywiście Fuligo septica - ten nie budzący wątpliwości żółty kolor i jego "ubranko".