• kremowe Arcyria?
Nacieszyć się wprost nie mogę. Piękne są. Część z nich dzisiaj przybrała 3-kolorowe wdzianka, a reszta nie zmieniła się od wczoraj. Poniżej zdjęcie sytuacyjne z możliwie zbliżonej perspektywy w odstępie ok 24h:
Oraz zbliżenie z inego ujęcia, bardziej pod światło:
a ja sobie siedze i pasę sobie oczy tymi Twoimi zdjęciami! Dziękuję!
Dzięki :)
A mi miło, że ktoś tu czasami jednak zagląda ;)
Swoją drogą, dziwi mnie ta eksplozja życia, ponieważ nawet kaktusy jakoś źle u mnie rosną.
Nic się nie zmieniły (przynajmniej patrząc gołym okiem), więc nie robiłem dzisiaj zdjęć.
Powoli dojrzewają.
To chyba juz sie nie zmienia. :-( Cos im przeszkodzilo w dojrzeniu, dlatego maja takie dziwne ksztalty.
Smutna sprawa. Też myślałem o jakimś zaburzeniu, możliwe że ma to związek z pleśnią, która zabrała się za te jaśniejsze (opanowała podstawy niektórych. Ale z drugiej strony, te pofałdowane były takie od początku, nawet gdy całe były jeszcze białe (fot. 1,2,4 ).
Moim zdaniem one wyschły...
Sebastianie, najprawdopodobniej masz rację. Sytuacja mnie przerasta: Od kiedy pojawiła się tu i ówdzie pleśń, wietrzę hodowlę kilka razy dziennie. Nie wiem w takim układzie co mam robić... Śluzowce uwielbiją taki parny klimat; wtedy rozwijają się najintensywniej, ale pleśń również. Ponadto do zdjęć wyjmuję drewienko zawsze na conajmniej kwadrans, co w ekstremalnie suchym ; blokowym powietrzu zdecydowanie może doprowadzić do przesuszenia. W takim razie spróbuję tak: nie będe wietrzył ale za to ograniczę trochę dostęp słońca. Mam nadzieję że kolejne sobie poradzą. Ze zdjęciami też będę się streszczał i ograniczał.
A mnie właśnie czeka zabawa z hodowaniem śluzowców na szalkach na pożywce agarowej...