• Białe, pomarańczowe i różowawe kulki
#1723
od grudnia 2006
Znowu, bardzo młode, dopiero formujące się zarodnie. Najprawdopodobniej Trichia decipiens, choć trzeba by tez mieć na uwadze Hemitrichia clavata/calyculata
#1729
od grudnia 2006
Maćku bardzo dziękuję za pomoc. Te organizmy są równie fascynujące jak i nieodgadnione, nie dziwię Ci się i Twojej pasji w ich poznawaniu. Niestety mój wolny czas się skończył i muszę wracać do pracy. Obawiam się, że w tym roku już nie uda mi się wyjechać w teren. Spotkanie ze śluzowcami każdego roku jest dla mnie odskocznią od porostów, którymi zajmuję się najczęściej. Są wśród nich również maleństwa i gatunki potrafiące bardzo zaskoczyć. Cała prawda, podobnie jak tutaj wychodzi dopiero po użyciu odczynników lub przy mikroskopie. Jedyne, czego brakuje mi do szczęścia to czas... Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma za co dziękować, pomoc w sumie niewielka.
Śluzowce są fascynujące, ale obecnie, z różnych powodów, więcej zajmuje się wątrobowcami.. kolejna grupa przy której bez mikroskopu niewiele się zwojuje. Ale jednak i śluzowce i wątrobowce maja pewną zaletę w porównaniu z porostami - żadne nie wymagają stosowania takich cudactw jak chromatografia cienkowarstwowa... jak niektóre grupy porostów ;-). Cóż, wszystko to są ciężkie grupy, mozolne w oznaczaniu. Z reszta które nie są ;-). A z tym czasem to jest coś dziwnego - "nie mam czasu", to chyba hasło przewodnie naszych czasów ;-). Tez notorycznie nie mam czasu... A obok leży sterta okazów śluzowców do zmikroskopowania... ale nie mam czasu... na razie na bieżąco staram się walczyć z wątrobowcami i glewikami, śluzowce muszą poczekać. A wczoraj znalazłem taką piękną Cribraria, ale musi poczekać, na razie mam w kolejce glewiki i watrobowce... A dziś to nawet minąłem jakiegoś śluzowca i nie zebrałem okazów, mimo że mogło to być coś ciekawszego... i tak bym nie miał dla niego czasu... choć teraz trochę żałuję... ale już po niego nie wrócę, za daleka droga w ciężkim terenie.