• Niezmywalny śluzowiec
Tu masz dwa gatunki. Brązowe, maczugowate - najprawdopodobniej Trichia decipiens, ale może też być Hemitrichia clavata - one już dojrzewają, niedługo powinny być już gotowe i wystrzelić włosnię. Stawiał bym na Trichia decipiens, ale wiadomo.. mikroskop dla pewności musi być ;-). One są rzeczywiście dość odporne i łatwo nie poddają się deszczowi.
To białe - to młode, formujące się zarodnie najprawdopodobniej Trichia varia, przynajmniej tak to wygląda na tym etapie. Ale bez mikroskopu, pewności nigdy mieć nie można...
Ostatnio tak się trochę przejechałem - na oko wyglądało mi na Matetrichia vesparium... choć trochę mi nie pasowała... i pod mikroskopem okazało się że to Metatrichia floriformis... ale tak na pierwszy, a nawet drugi rzut oka sparwiała wrażenie M. vesparium... ot co, śluzowce wredne są i lubią zwodzić ;-). Więc oznaczanie ze zdjęć, po samym wyglądzie zewnętrznym... to tylko gdybanie z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem...
Raczej nie należy mówić tu o dojrzewaniu pod śniegiem. Zarodniki są dojrzałe już jesienią. Ale w przypadku niektórych gatunków - szczególnie z rodzaju Trichia ich uwolnienie jest opóźnione. Bywa że uwalniają one zarodniki już jesienią, ale często proces ten jest wstrzymany. Te zarodnie są już strukturami martwymi. Sam proces otwierania zarodni i rozprężania włośni to zjawiska czysto fizyczne. Tak się dzieje często u Trichia decipiens, Trichia favoginea i innych. Ich zarodnie są dość trwałe i długo pozostają zamknięte. Najwyraźniej taka mają strategie życiową, choć nie wiem czy ktoś bliżej zajmował się tym zagadnieniem. A trzonki i kieliszki Trichia decipiens są tak trwałe, że można znaleźć nawet resztki takich, które mają już rok i tkwią na kłodzie od zeszłej jesieni.