Na dwóch wielkich pniach pozostałych po topolach usunietych klka lat temu dwa śluzowece. Kilka mniejszych w pobliżu na źdźbłach turzyc.Na jednym z nich śluzowiec zmienia juz kolor.
Sądząc po rozmiarze mogła by to być Brefeldia maxima... ale to tylko przypuszczenie, trzeba by obejrzeć pod mikroskopem. Masz może zachowany fragment dojrzałych (czarnych) zarodni?
W chusteczkę nie, ulegnie całkowitej degradacji... Trzeba by umieścić fragment w sztywnym, tekturowym pudełku - może być po lekarstwach, papierosach itd... Byle się zmieścił do środka i byle mógł doschnąć, inaczej spleśnieje. Najlepiej żeby pudełko było wymoszczone kawałkiem takiej chusteczki. Tego typu śluzowce jest dość trudno zebrać, bo łatwo się rozlatują na pył zarodników... Idealnie by było gdyby udało się zebrać z kawałkiem podłoża, wtedy większa szansa że się całkiem nie rozsypie.
Wprawdzie śluzowiec zapłakał krwawymi łzami ale nie stawiał oporu, został zebrany i suszy się. Zebrałem w całości wydzieloną bryłkę porastającą łodygę jakiegoś bluszczu. Noga na trzecim zdjęciu pozwala określić skalę.
Chmm... Wygląda że okaz niestety jeszcze nie był dojrzały, skoro "płakał". Ale zobaczymy, może się jednak uda potwierdzić. Tych rozmiarów może być chyba tylko Brefeldia maxima. A można wiedzieć, mniej więcej gdzie ten śluzowiec się pojawił? Jeśli to Brefeldia to jest to dość rzadki gatunek, ale w okolicach południowego-Zachodu kraju pojawia się co jakiś czas. U mnie na razie nie udało mi się go znaleźć. Ale wiem że w zeszłym roku pojawił się w centrum Wrocławia, co wzbudziło pewną sensację...
Śluzowiec na pierwszym pniu rośnie pasem biegnacym średnicowo. Jeśli kolory wiążemy z czasem dojrzewania to u podnóża pnia od strony SW na łodygach bluszczu,źdxbłach turzyc i drewnie występują najstarsze częsci. Dzisiaj rano miały kolor ciemnego brązu i nie płakały krwiście ale jeszcze były trochę miękkie. Im dalej od początku kolor był coraz jaśniejszy. Płakała krwiście tylko część zabarwiona czerwono. Zdjecia robiłem ok 8 rano i była obfita rosa. Na drugim pniu śluzowiec w całości ma kolor dobrej śmietany choć już można zauważyć lekkie przebarwienia różem. Lokalizacja: miejscowość Węgornik w gminie Police woj. Zachodniopomorskie.Około 20 km na NW od Szczecina i 1 km na E od granic rezerwatu Świdwie. Węgornik leży na śródleśej polanie nad rzeczka Gunicą. Sytuacja: Działka letniskowa częściowo zarośnięa łanem niekoszonych turzyc.Podłoże piaszczyste (wydma subborealna ) W pobliżu świerki dęby i klony.
Kolory wynikają z dojrzewania - w tym wypadku wygląda to mniej więcej tak:
1. biały = śluźnia w fazie skupiania się i wstępnego formowania zarodni, na tym etapie jest to bezpostaciowa śluźnia, pod mikroskopem nic nie zobaczymy.
2. Różowy = formowanie się wewnętrznych struktur zarodni - powstają zarodniki i włośnia. Pod mikroskopem zobaczymy zarysy tego co tam będzie...zaczyna powstawać włośnia, zarodniki zwykle nie przypominają jeszcze zarodników..
Brązowy = faza dojrzewania zarodników. Zarodnie zaczynają wysychać. Zarodniki i włośnia są zwykle już wykształcone, ale zarodniki są większe niż u dojrzałego okazu, oprócz normalnych zarodników, jest jeszcze sporo bezkształtnych, niedojrzałych zarodników.
4. Czarny i suchy, przy dotknięciu rozsypuje się na pył = dojrzałe zarodnie. Taki okaz ma już zwykle wszystko wykształcone jak należy i nadaje się do oznaczenia
Ciekaw jestem co z tego będzie... ale to raczej nie może być nic innego... chociaż ze śluzowcami nigdy nic nie wiadomo ;-)
I wszystko już jasne. Jest to, zgodnie z podejrzeniem, Brefeldia maxima! Gratuluję bardzo ciekawego znaleziska! To rzadki śluzowiec, mnie jeszcze nie udało się go znaleźć, może mu u mnie za zimno ? ;-)
Zarodniki w rozmiarach od 10,34 do 13,09, większość w okolicy 11 um
Maćku, dzięki serdeczne za rady i oznaczenie tego kolosa. Jak wspominałem na "prive" ten gatunek w moim regionie nie jest chyba takim unikatem. Już kilka razy musiałem go zauważyć ale potraktowałem jak odchody na pniu. Podobieństwo jest łudzące. Raz nawet zastanawiałem się co to zwaliło taką wielką kupę. W ostatnich dniach wybrałem kilkanaście pni w dolinie rzeczki i zainfekowałem je zarodnikami. Wybrałem kilka gatunków drzew. Dąb, buk, sosna swierk, topola, olsza, osika. Trochę na oko starałem się wytypować stanowiska z podobnym mikroklimatem. Zobaczymy co z tego wyrosnie. I jeszcze pytanie: Berfeldia to rodzaj a coś wyżej z systematyki?
Na południu Polski, rzeczywiście wydaje się być częstszy, choć do pospolitości mu jednak daleko. Generalnie jednak o jego rozprzestrzenieniu nie wiadomo zbyt wiele, mimo że niby tak wielkiego śluzowca trudno poniekąd przegapić ;-) Dlatego też wszelakie informacje o tym gatunku są bardzo cenne.
Co do rozsiewania zarodników, na pewno śluzowcowi to nie zaszkodzi, co do efektów.. wielka niewiadoma. Bardziej niż mikroklimat, może liczyć się podłoże - rodzaj drewna, jego faza rozkładu... Niektóre śluzowce bywają bardzo wybredne, chociażby Amaurochaette atra - tylko na sośnie i tylko przez krótki czas od śmierci drzewa. Zwykle pień sosny jest atrakcyjny dla tego gatunku tylko przez jakieś 2 lata, potem już mu się przestaje podobać. Do tego dochodzą długoletnie cykle jakie posiadają niektóre gatunki śluzowców, konkretne warunki termiczno-opadowe w danym roku i mikroklimat miejsca... bardzo wiele czynników. Eksperyment zapowiada się więc ciekawie, ale chyba nie należy oczekiwać zbyt wiele, ale kto wie? Śluzowce bywają niepojęte... Robiłem podobne próby, ale efektów się nie doczekałem na razie.
Brefeldia to oczywiście nazwa rodzajowa, maxima to już gatunek. Rodzaj Brefeldia jest ubogi w gatunki, bo posiada tylko jeden.. czyli B. maxima. Wyżej w systematyce jest rodzina, rodzaj Brefeldia należy do rodziny Stemonittidaceae a ta z kolei należy do rzędu Stemonitales. Ale systematyka obecnie to bardzo śliska sprawa, zmienia się co chwilę, więc nie ma co się do niej zbytnio przywiązywać ;-). nawet jak się człowiek nauczy jakiegoś jej fragmentu, przyjdą genetycy i wszystko wywalą do góry nogami ;-)))
Kazimierz , podoba mi się Twoja inicjatywa. Jak w przyszłym roku Ci się przytrafi , może ja posieję w swojej krainie śluzowców ? W dolinie strumienia, wśród olsz, dębów, leszczyny sosen i klonów, i innych ;)