> "Super sprawa :-)"
to prawda, ten binokular na prawdę daje duże możliwości... Ale i tak wolę robić zdjęcia w terenie, siedzenie w lesie i w pracowni to jednak nie to samo ;-)
> "Przymierzałem się parę razy do wykorzystania takiej możliwości w
> dokumentacji maleńkich grzybków, ale niestety ciągły brak czasu; nawet na
> zwykłe, ale ilościowo bogatsze dokumentowanie cech owocników."
to prawda, przygotowanie tego typu zdjęć wymaga sporo czasu. nawet "zwykła" makrofotografia w terenie jest bardzo żmudna, a warstwowe zdjęcia spod binokularu... to koszmarny złodziej czasu. Na razie zima, można się pobawić, niestety nie mam 'zapasów' okazów.
>> "...(choć czy to jeszcze w ogóle można nazwać zdjęciami?)..."
> W przypadku konkursów fotograficznych, to każdy organizator ma swoje
> preferencje i wytyczne zawarte z reguły w regulaminie.
Tak, oczywiście. Choć ja to tak wtrąciłem bardziej "filozoficznie" ;-)
W temacie fotografii jestem tradycjonalistą, wychowanym na analogach i wszelakie cyfrowe manipulacje budzą we mnie niechęć i raczej wyniki takich elektronicznych przeróbek uważam za coś bliższego grafice komputerowej niż fotografii. Niemniej w dokumentacji, techniki takie są często niezbędne, inaczej nie da się pokazać w odpowiedni sposób jakiegoś obiektu. W pracy naukowej, podręczniku czy encyklopedii - to jest zastosowanie takich zdjęć, ale żeby coś takiego wysłać na konkurs fotograficzny? To by mi nawet do głowy nie przyszło ;-)
> Natomiast co do zastosowania w dokumentacji technicznej czy ilustrowania
> publikacji, artykułów, książek itp. wydaje mi się jak najbardziej wskazane i
> pożyteczne - oby się tylko autorom chciało ;-)
dokładnie tak. Najgorzej jednak z tym "chceniem" ;-)
> Nie wiem, jak jest ze "zwyczajem" informowania przy tego typu poczynaniach
> (ulepszaniach) fotografii podczas np. publikacji, wystaw czy innych
> prezentacji.
w publikacji naukowej? Nie wiem, wydaje mi się iż dobrze jest poinformować o zastosowanych technikach, choćby w metodyce, choć nie jest to chyba aż tak ważne? natomiast w przypadku wystaw - w moim odczuciu obowiązkowo należało by poinformować o zastosowanych technikach, widz ma prawo wiedzieć czy jest to "prawdziwe" zdjęcie, czy też efekt manipulacji jakiegoś oprogramowania.
> Piszę "zwyczajem", bo pewnie temat na tyle "świeży", że nie wiem czy jest to
> już problemem.
jest. Może nie akurat warstwowe zdjęcia o powiększonej głębi ostrości, ale innego typu manipulacje zdjęciami są powszechne - w dzisiejszych czasach wycięcie "zbędnych elementów krajobrazu" czy dostawienie czegoś jest na tyle proste, że stało się problemem. nawet wielcy fotografowie przyrody często bardzo manipulują zdjęciami.. i to co utrwalili aparatem i to co ostatecznie pokazują to często są zupełnie dwa inne zdjęcia... to prowadzi do lenistwa - po co męczyć się robiąc doskonałe zdjęcia w terenie, skoro wystarczy trochę poklikać by z kiepskiego zdjęcia zrobić całkiem niezłe. Mnie to akurat trochę się nie podoba, ale może jestem już tyranozaurem i czas wymrzeć ? ;-)
> Trzeba by pewnie przejrzeć trochę forów fotograficznych i
> zobaczyć co o tym piszą bardziej zainteresowani tematem?
To jest wałkowane od lat, wszystko zależy od ustaleń danego środowiska.. jedni tolerują cyfrowe poprawki, inni nie, zależy od umowy.