Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
Diachea leucopodia
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Śluzowce « Archiwum « Archiwum 2011 «

#93
od maja 2010

2011.03.10 19:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Śluzowcowo całkiem martwy sezon mamy, na razie z hodowli też nic mi nie wyszło (śluźnia owszem, wyszła, ale odmówiła dalszej współpracy i zarodni się nie doczekałem)... więc tak dla wspomnienia sezonu może zaprezentuje efekty moich dzisiejszych zabaw binokularem...

Bez binokularu ze wszytskimi możliwymi dodatkami mogłem uzyskać skalę odwzorowania 4:1 co dawało taki efekt:


Ale ponieważ w końcu doczekałem się binokularu, oraz złączek fotograficznych do niego... możliwości zobrazowania drobnych obiektów wzrosły znacznie - powiększenie do 150x...

Oczywiście nie jest to wcale proste - w binokularze dojmującym problemem jest minimalna głębia ostrości



Dopiero zdjęcia "warstwowe" składane potem dla powiększenia głębi ostrości pozwalają ten problem ominąć, do pewnego stopnia oczywiście (choć czy to jeszce w oge można nazwać zdjęciami?). Na razie dopiero się uczę korzystać i ze sprzętu i z oprogramowania, ale oto kilka przykładowych obrazków - powiększenia rzędu 50-80x, liczba warstw od 10 do 40.











i

#2425
od lipca 2004

2011.03.10 20:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Super sprawa :-)
Przymierzałem się parę razy do wykorzystania takiej możliwości w dokumentacji maleńkich grzybków, ale niestety ciągły brak czasu; nawet na zwykłe, ale ilościowo bogatsze dokumentowanie cech owocników.

"...(choć czy to jeszcze w ogóle można nazwać zdjęciami?)..."
W przypadku konkursów fotograficznych, to każdy organizator ma swoje preferencje i wytyczne zawarte z reguły w regulaminie.
Natomiast co do zastosowania w dokumentacji technicznej czy ilustrowania publikacji, artykułów, książek itp. wydaje mi się jak najbardziej wskazane i pożyteczne - oby się tylko autorom chciało ;-)
Nie wiem, jak jest ze "zwyczajem" informowania przy tego typu poczynaniach (ulepszaniach) fotografii podczas np. publikacji, wystaw czy innych prezentacji.
Piszę "zwyczajem", bo pewnie temat na tyle "świeży", że nie wiem czy jest to już problemem. Trzeba by pewnie przejrzeć trochę forów fotograficznych i zobaczyć co o tym piszą bardziej zainteresowani tematem?
i

#5181
od listopada 2005

2011.03.10 20:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Ale powalasz tymi zdjęciami...
znam technikę tworzenia pełnej głębi ostrości składaniem zdjęć seryjnych i wiem, że nie jest to łatwe, ale wyniki swych prac, które tu pokazujesz onieśmielą mnie w przyszłości pokazywania własnych.
a Żałobnia białonóżka najlepsza, jaką kiedykolwiek oglądałem w atlasach...

#94
od maja 2010

2011.03.10 21:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
> "Ale powalasz tymi zdjęciami..."

dzięki, choć sam tradycyjnie nie jestem w pełni usatysfakcjonowany. od tej klasy binokularu oczekiwałem nieco lepszych rezultatów... ale może jeszcze nie rozpracowałem tego systemu, w końcu to pierwsze zabawy

> "znam technikę tworzenia pełnej głębi ostrości składaniem zdjęć seryjnych i
> wiem, że nie jest to łatwe,"

ja bym rzekł że jest to wyjątkowo upierdliwe... ;-)

> "ale wyniki swych prac, które tu pokazujesz onieśmielą mnie w przyszłości
> pokazywania własnych. "

jedna sprawa - mieliśmy szczęście dostać binokular na prawdę dość wysokiej klasy, to wyższy model Zeissa, więc jakość optyki jest na prawdę wysoka.
Miałem wcześniej okazję testować Nikona i Olympusa... też całkiem nieźle się prezentowały.. ale optyka Zeissa jest jednak nieco lepsza.... A w tym wypadku jakość zdjęć zależy od optyki. najsłabszym ogniwem jest niestety przystawka do podłączania aparatu i tu chyba są właśnie największe straty jakości - to widać jest ogromna różnica między obrazem w okularach a tym co widać w wizjerze i potem na zdjęciach. To niestety częsta przypadłość.

A zdjęcia zawsze można pokazać ;-) Mikrofotografia to trudna sprawa i uzależniona od jakości sprzętu... niestety, miedzy mikroskopem czy binokularem za kilka i kilkadziesiąt tysięcy złotych jest gigantyczna przepaść jakości. Może w codziennej pracy nie zawsze jest to aż tak oczywiste, ale na zdjęciach wyłazi w nieubłagany sposób. Tu nie ma się czego wstydzić, sprzęt jest tu podstawową sprawą...

> "a Żałobnia białonóżka najlepsza, jaką kiedykolwiek oglądałem w atlasach..."

dzięki, trzeba przyznać że to bardzo trudny do uwiecznienia gatunek. Ta "biała nóżka" i ciemna zarodnia są bardzo kłopotliwe do poprawnego naświetlenia.. a na HDRa nie mam już raczej siły ;-). No i rozmiar tego pięknego śluzowca też ma wielkie znaczenie. Jest na prawdę trudny... trzeba się sporo namęczyć żeby uzyskać w miarę zadowalający efekt... i jedna próba nie wystarczy, żeby coś wybrać trzeba się pomęczyć z wieloma okazami i wieloma powtórzeniami... a to bardzo czasochłonne...

#95
od maja 2010

2011.03.10 21:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
> "Super sprawa :-)"

to prawda, ten binokular na prawdę daje duże możliwości... Ale i tak wolę robić zdjęcia w terenie, siedzenie w lesie i w pracowni to jednak nie to samo ;-)

> "Przymierzałem się parę razy do wykorzystania takiej możliwości w
> dokumentacji maleńkich grzybków, ale niestety ciągły brak czasu; nawet na
> zwykłe, ale ilościowo bogatsze dokumentowanie cech owocników."

to prawda, przygotowanie tego typu zdjęć wymaga sporo czasu. nawet "zwykła" makrofotografia w terenie jest bardzo żmudna, a warstwowe zdjęcia spod binokularu... to koszmarny złodziej czasu. Na razie zima, można się pobawić, niestety nie mam 'zapasów' okazów.

>> "...(choć czy to jeszcze w ogóle można nazwać zdjęciami?)..."
> W przypadku konkursów fotograficznych, to każdy organizator ma swoje
> preferencje i wytyczne zawarte z reguły w regulaminie.

Tak, oczywiście. Choć ja to tak wtrąciłem bardziej "filozoficznie" ;-)
W temacie fotografii jestem tradycjonalistą, wychowanym na analogach i wszelakie cyfrowe manipulacje budzą we mnie niechęć i raczej wyniki takich elektronicznych przeróbek uważam za coś bliższego grafice komputerowej niż fotografii. Niemniej w dokumentacji, techniki takie są często niezbędne, inaczej nie da się pokazać w odpowiedni sposób jakiegoś obiektu. W pracy naukowej, podręczniku czy encyklopedii - to jest zastosowanie takich zdjęć, ale żeby coś takiego wysłać na konkurs fotograficzny? To by mi nawet do głowy nie przyszło ;-)

> Natomiast co do zastosowania w dokumentacji technicznej czy ilustrowania
> publikacji, artykułów, książek itp. wydaje mi się jak najbardziej wskazane i
> pożyteczne - oby się tylko autorom chciało ;-)

dokładnie tak. Najgorzej jednak z tym "chceniem" ;-)

> Nie wiem, jak jest ze "zwyczajem" informowania przy tego typu poczynaniach
> (ulepszaniach) fotografii podczas np. publikacji, wystaw czy innych
> prezentacji.

w publikacji naukowej? Nie wiem, wydaje mi się iż dobrze jest poinformować o zastosowanych technikach, choćby w metodyce, choć nie jest to chyba aż tak ważne? natomiast w przypadku wystaw - w moim odczuciu obowiązkowo należało by poinformować o zastosowanych technikach, widz ma prawo wiedzieć czy jest to "prawdziwe" zdjęcie, czy też efekt manipulacji jakiegoś oprogramowania.

> Piszę "zwyczajem", bo pewnie temat na tyle "świeży", że nie wiem czy jest to
> już problemem.

jest. Może nie akurat warstwowe zdjęcia o powiększonej głębi ostrości, ale innego typu manipulacje zdjęciami są powszechne - w dzisiejszych czasach wycięcie "zbędnych elementów krajobrazu" czy dostawienie czegoś jest na tyle proste, że stało się problemem. nawet wielcy fotografowie przyrody często bardzo manipulują zdjęciami.. i to co utrwalili aparatem i to co ostatecznie pokazują to często są zupełnie dwa inne zdjęcia... to prowadzi do lenistwa - po co męczyć się robiąc doskonałe zdjęcia w terenie, skoro wystarczy trochę poklikać by z kiepskiego zdjęcia zrobić całkiem niezłe. Mnie to akurat trochę się nie podoba, ale może jestem już tyranozaurem i czas wymrzeć ? ;-)

> Trzeba by pewnie przejrzeć trochę forów fotograficznych i
> zobaczyć co o tym piszą bardziej zainteresowani tematem?

To jest wałkowane od lat, wszystko zależy od ustaleń danego środowiska.. jedni tolerują cyfrowe poprawki, inni nie, zależy od umowy.

#381
od sierpnia 2010

2011.03.10 21:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Henryk Kasprzyk (wzuhk)
Przeglądałem różne fora związane z makro, to jest naprawdę cośemotikonemotikon

#96
od maja 2010

2011.03.10 22:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
A.. no właśnie, metodyka ;-)
Zdjęcia składane są oprogramowaniem Helicon Focus, chyba jeden z najlepszych tego typu programów. Miałem okazję widzieć efekty oprogramowania Olympusa, Nikona i Motica.. i niestety słabo sobie radziły, szczególnie z paralaksą. Helicon Focus radzi sobie z tym problemem bardzo dobrze, w jakiś całkowicie magiczny sposób ;-)

Podobno niezłe efekty daje też darmowy CombineZP, ale na razie nie mam z nim jeszcze żadnego doświadczenia. Może jutro uda mi się coś w nim złożyć i porównać efekty?

Tak czy siak, to wymaga mocnego komputera, składanie 40 warstw w pełnej rozdzielczości na słabszej maszynie może być nużące ;-).

#97
od maja 2010

2011.03.10 22:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
> Przeglądałem różne fora związane z makro, to jest naprawdę coś

Tak na prawdę to tylko sprawa sprzętu. Wiele tu nie trzeba umieć, "wystarczy" mieć dostęp dobrego binokularu.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Śluzowce « Archiwum « Archiwum 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji