Okazu nie mam, ale pojutrze tam jestem i go zabiorę. A to za duże powiększenie:
to się mazało i kleiło - "żyło". Zobaczę, co będzie teraz.
Rok temu, bodajże tez była tu dyskusja i własnie miałam taką białą, a potem żółtawą poduchę w środku z sypkim kakao. Nazwaliśmy to rulik olbrzymi. A to żółte piankowe, miękkie, mokre właśnie mnie zastanowiło. Czy to to samo, czy na przykład jakiś wykwit.
Ty wiesz, Aniu, sama, jak to jest z jakimś hysiem. MUSZĘ wiedzieć. I nic na to się nie poradzi, prawda?
(wiadomość edytowana przez jolka 27.kwietnia.2006)