Jak spojrzałam wczoraj na ten pień, zaraz skojarzył mi się Romkowy pień z parku w Lublińcu .... :)
Leży ten pień niedaleko wejścia do Śnieżycowego Jaru, jednego z tych lasów, które pasjami lubię odwiedzać i poznawać ich mykoflorę, nawet jeśli to co poznaję stanowi w większości pospolite gatunki.... Rzadsze też się trafiają czasem ... :-)))
Od lutego tego roku spoglądam, co nowego słychać na pniu, który wraz z drugą częścią tego samego pnia stanowi taką jakby bramę wejściową do rezerwatu. Czasem nawet nieco wzmocnionymi siłami mu się przyglądam ;)
Wciąż tylko jedna przeszkoda w poznawaniu śluzowców metodą z użyciem foto-aparatu, brak dodatkowej soczewki na obiektyw i dodatkowych lamp, może przynajmniej temat soczewki niedługo opanuję :-)))
Tak więc teraz przeproszę za jakość kolejnych zdjęć, ale pokażę, że teraz na moim pniu niemal "kotłuje" się od śluzowców, a nawet i grzybek się znalazł (sądzę galaretnica mięsista :)
Oto powierzchnia cięcia pnia:
1.
a teraz w/w grzybek i śluzowce:
2.
3.
4.
5.
6.
7 i 8.
Większość śluzowców za młodych, a zdjęcia zbyt niewyraźne, ale gdyby mieć taki pniak bliżej domu ..... :)
(wypowiedź edytowana przez topazzz 18.listopada.2008)