roztwór agaru w wodzie po prostu. dajesz tam zarodniki/fragment śluzowca, sypiesz 7-10 płatków owsianych i trzymasz w ciemności. zresztą w internecie jest sporo info na temat hodowli, ale nie po polsku. szukaj jako Physarum polycephalum, wyniki będą trafniejsze. poza tym pamiętam, że była gdzieś opublikowana praca doktorska pt. "Mikroelektroforetyczne procesy błon komórkowych u Physarum polycephalum" czy coś takiego;). brzmi groźnie, ale...
znalazłem też coś na innym forum :
(cytuję)
"Jakiś czas temu takie podejrzenie mi się nasunęło - na Zakładzie Biofizyki mojego wydziału jeszcze nie udało się uzyskać zarodni żadnego z hodowanych tam śluzowców, do "jedzenia" stworzonka dostają tylko bibułę i mąkę kukurydzianą. Wydawało się, że aby taki Fuligo septica wytworzył zarodnie, wystarczy mu dostarczyć źródła wapnia - niestety pomimo tego, plazmodium nie agregowało i nie tworzyło zrosłozarodni. Podobnie było u innych śluzowców, które tam hodowano.
No i niedawno natrafiłem na artykuł jakiegoś emerytowanego profesora, gdzie w składzie pożywek był np. wyciąg z kory dębu, albo wyciąg z kory jodły itp. - no i jemu się udawało uzyskać pełen cykl rozwojowy - czyli z zarodników plazmodium, a z plazmodium zarodnie z dojrzałymi zarodnikami. Z tego wywnioskowałem, że może śluzowce wcale nie są tak do końca niespecyficzne co do pokarmu - aby wytworzyć zarodnie potrzebują określonego rodzaju pożywienia - czyli mogą wykazywać taką specyficzność. Inaczej - plazmodium wcina wszystko, co się nawinie (bakterie, grzyby, do tego wydziela do środowiska enzymy trawienne i trawi np. wspomnianą bibułę), czyli jest niespecyficzne - ale żeby wytworzyły się zarodnie, śluzowiec musi "znaleźć" w środowisku określony pokarm"
(koniec cytatu)
Ja tego nie pisałem i nie sprawdzałem, ale cytując Alberta Einsteina "brzmi logicznie, więc musi być na to jakiś sposób";)