Czy z ktoś z szanownego grona znawców mógłby mi pomóc w tej zagadce. Pierwsze myślałem że kupa ptasia po jakichś fioletowych owocach, ale obszar jaki pokrywało (koło o średnicy ok 15-20cm) przy pniaku na mchu, to że po środku prawie nie było tego tworu a na obwodzie był zagęszczony, konsystencja lekko galaretowata, coś na kształt budyniu, brak zapachu, oraz to, że znajdował się również pod i pomiędzy opadłymi liśćmi, oraz po rozgrzebaniu mchu było to tez pomięczy jego nasunęło mi myśl że może jakiś śluzowiec albo grzyb? To wszystkie zdjęcia jakie mam. dodam ze miało bardzo jednolitą konsystencję, lekko przejrzystą, żadnych typowych dla ptasich odchodów białych "glutów" kwasu moczowego czy jak to się zwie. Gdzieniegdzie kolor był mniej intensywny co widać na niektórych ujęciach a w innych miejscach jaśniejsze fragmenty to kwestia refleksów bo zdj jest doświetlone (było zbyt ciemno).

Ale nie rozmazywało się przy dotknięciu ? Gdyby to miała byc śluźnia, to powinna się rozmazywać, jak kurze białko w dotyku. Nie wygląda raczej na śluzowca, ale nie mam pojęcia co to :-)

trochę się rozmazywało jak między palcami było, ale nie tak jak np rulik, tylko bardziej jak kwaśne mleko takie bardzo ukwaszone

Można by zobaczyć, jak to wygląda po kilku dniach. Śluzowiec, powinien przybrać ostateczną formę. Ale raczej jakoś nie wydaje mi sie, aby to był śluzowiec.