Granatowy kolor jest tu zapewne przekłamaniem sprzętowym, pewnie w oryginale było to raczej czarne. I jest to przedplesze CZEGOŚ. To coś wytwarza takie szarobrunatnawe areolki, rozproszone na przepleszu. Widoczne na zdjęciu 2 i 3 owocniki też należą do CZEGOŚ (nie mogłoby to być Sarcogyne, bo podłoże granitowe to wyklucza - chyba że Sarcogyne clavus/privigna, ale wtedy tarczki brązowe i pogięty brzeżek). To COŚ jest zapewne znowu Rhizocarponem, tym razem z grupy brunatnych (polycarpum? reductum? - nie mam pojęcia). Czy to stanowisko nie było zacienione albo opływane wodą? Pytam, bo oba okazy takie "niedorobione", zastanawiam się z czego to wynika...
Dziękuję. Duży głaz przy leśnej drodze niedaleko Hali Izerskiej leżący w miejscu raczej odkrytym. Woda wysięka tam w wielu miejscach, ale porosty były jakiś metr na powierzchnią ziemi chyba od północnej strony kamienia. Niedaleko spotkałem dorodne brodaczki (ok.4 cm).