Dwa listkowate. Z mchu i ogniska.
#5
od listopada 2008
Mieszkam w małej miejscowości w Gminie Rokiciny (UTM - DC12), tj. w połowie trasy Łódź - Tomaszów Mazowiecki . Fotografią zajmuje się zupełnie amatorsko i wszystkie zdjęcia robię, jak na razie, w okolicy zamieszkania. Pierwszy gatunek rośnie u mnie za płotem. A ten drugi, też niedaleko, w takim samosiewie sosnowym. Parę lat temu właściciel działki z tym zagajnikiem podkrzesał go a gałęzie spalił i właśnie w tym ognisku wyrósł ten porost. Jak znajdę chwile przejdę się i zrobię ostrzejsze zdjęcia w większym zbliżeniu, bo z tych co mam na komputerze nic więcej nie wykrzeszę.
Super! Ja pochodzę z Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie porosty badałem do pracy magisterskiej. Powiem Ci, że tego gatunku jeszcze w okolicy Piotrkowa nie widziałem (mam nadzieję, że to on). Z czerwonej listy porostów dla Puszczy Pilickiej wynika, że jest ona zagrozona wyginięciem. Wygląda mi to na miłe znalezisko. Przejrzałem nieco zdjęć z netu i wyglądają bardzo podobnie. Co do zdjęć to jakby Ci sie udało chwytniki uchwycić, byłoby ekstra. U pawężnic obecność, kolor oraz rozgałęzienie chwytników pomaga przy oznaczaniu. Ważne jest także uchwycenie wielkości pseudocyfelli, czyli siateczki, która widoczna jest od spodu plechy. Niektóre gatunki da się da oznaczyć również po kształcie, wielkości i kolorze. W zagajniku masz również szansę na uchwycenie różnych chrobotków. Fotografuje się je dosyć cięzko, ale wyniki jak już są to zazwyczaj są świetne.
#7
od listopada 2008
No chrobotki też tam są, takie krzaczkowate i takie z "kieliszkami" i kiedyś je tu wrzucę z prośbą o oznaczenie. Jutro się przejdę i zrobię fotki szczegółów o których pisałeś. Niestety nie mam wypasionego sprzętu foto a tylko zwykłego "idiotencamera" ale nie narzekam gdyż zdarza się zrobić nim całkiem niezłe zdjęcie. Nie jest to może fotografia przez duże F ale mi wystarczy.
(wypowiedź edytowana przez witekpl 21.listopada.2008)
#8
od listopada 2008
Niestety na nowe zdjęcia porostu z ogniska trzeba będzie poczekać gdyż w nocy dowalił mokry śnieg a następnie zamarzł. I po pierwsze nie wiem czy dam radę go odnaleźć a po drugie odgrzebywaniem mógłbym go uszkodzić więc poczekam na odwilż, mam nadzieję że niedługo.
Sięgnę po książkę niebawem i pomyślę nad tym na dniach, niestety chwilowo ciężko z czasem mam. Rzeczywiście kolor trochę słabiej widoczny.