W okolicy, w której mieszkam, można spotkać w lesie dwa gatunki biedroneczników: Punctelia subrudecta (o dziwo, dość liczny) i P. jeckeri (na razie jeden okaz niebudzący większych wątpliwości). Jednak poza lasem, na dużym osiedlu w Koziegłowach pod Poznaniem, nie po raz pierwszy widzę porost, który wydaje mi się okazem P. borreri, gatunku oficjalnie nienotowanego w Polsce, choć szerzącego się w północnej Europie (np. w Niemczech i Holandii) w środowiskach miejskich. Chętnie dowiedziałbym się, co o tej identyfikacji sądzą specjaliści.

(wypowiedź edytowana przez gpiotr2 15.kwietnia.2022)

Niestety do 100% identyfikacji potrzebne jest zebranie okazu. Trzeba zrobić TLC i dokładnie obejrzeć spodnia stronę plechy. Punctelia to bardzo zmienny rodzaj. Na początek można spróbować zabarwić soralia od C (Punctelia borreri C+ pink, Punctelia subrudecta C+ red) jednak reakcja ta nie zawsze daje 100% pewność wszystko zależy od stężenia substancji porostowych w plesze. Myślę jednak, że Punctelia borreri prędzej czy później zawita do naszego kraju :)

To jasne, że trudno mieć pewność w 100% bez szczegółowych badań, niemniej różnice morfologiczne między biedronecznikami istnieją, choćby nawet nie dawały niezawodnych wskazówek. Nie sprawdzałem koloru spodniej strony plechy i chwytników, ale wydaje mi się, że "czysty" wygląd plechy (stosunkowo nieliczne soralia), szerokie i rozpłaszczone odcinki oraz kontrastowo białe pseudocyfele zróżnicowanej wielkości przynajmniej poszlakowo wskazują na P. borreri. Czy bardzo się mylę? W tej samej miejscowości i w podobnym otoczeniu (młode lipy sadzone przez człowieka) znalazłem jeszcze jedno stanowisko, ale z okazami mniejszymi i cokolwiek niepewnymi (patrz zdjęcie). Jak wspomniałem, niewątpliwa P. subrudecta występuje w okolicy, ale w lesie, głównie na gałęziach starych drzew, ewentualnie na wiejskich drzewach przydrożnych.

Tak jak już napisałem bez TLC to tylko przypuszczenia. Punctelia borreri i Punctelia subrudecta morfologicznie są prawie identyczne, nawet dolna strona plechy nie zawsze daje 100% pewność. W okazach, które miałem okazję rewidować były tak różne plechy, że jedynie wynik TLC dawał odpowiedz (chociaż czasami też był to problem).
W tym roku będę w Poznaniu więc możemy spróbować rozwiązać zagadkę biedronecznika :)

Z przyjemnością, jeśli nadarzy się sposobność.