Pomimo nabycia przyzwoitego sprzętu foto sam nie potrafię robić dobrych zdjęć. Mam jednak wielu przyjaciół fotografików specjalizujących się w tematach przyrodniczych. Dzięki temu "nie siejąc, nie orząc" dysponuję ponad 100 tysiącami dobrych, unikalnych zdjęć.
Na początek zagadka. Co to jest za ptak?. ( odsłona 1 I-1.)
Fot: Cezary Korkosz
Za kilka dni odsłona 2.
Przecież to nie ogon głuszca czy wodowanie kaczki. Czapla i perkoz to też nie są. Żuraw? O kurcze - może faktycznie żuraw, nie widziałem kąpiących się żurwi. Jak zwykle mylę się na 100% ale teraz tak myślę, że to może być zimorodek!! Tak - stawiam na zimorodka:-)
bielik w kąpieli?:-)
widać jego piękny żółty dziób pod wodą;-)
Naprawdę niesamowita fota, jeśli to bielik to tym bardziej!:-)))
A to mi wygląda na coś co dostało porządnego kopa (lis???):-)
Ale tak serio to ja myślałem że, on "myszkuje" i jego ofiarą powinna być myszka!
Jako dalsza część zagadki to może być właśnie ta ofiara o ile wiesz co to jest?:-)
Spopdobała mu się łabędzica:-) Pewno łabędzica da mu buzi i popłynie dalej:-)
Wątek rysuje się ciekawie zwłaszcza że łabędź to też samiec. I co dalej?
Wątek gejowski - o nie, przyrod takich chorób nie zna. Trzeba zatem zmienic scenariusz.
Ohar - jak widać - jest trochę bardziej z przodu. Woła zatem łabędzia do wspólnego wypadu na dziewczynki:-) Widocznie wypatrzył gdzieś w oddali zgrupowanie - pewno babski comber. Płyną zatem spokojnie, aby nie przstraszyć obiekt zainteresowania. Ohar bardzo napalony - o czym świadczy gorączka wokół szyi. Biedak musi się schładzać - sam jestem ciekaw co on tam wypatrzył!
Być może i sposobią się do jakiegoś skoku w bok ale...
Ale coś wydaje mi się, że ohar to sposobi się do jakieś ostrej pyskówki albo i do czegoś więcej. W łabędziu coś mu się najwyraźniej nie podoba. Szuka zaczepki a adrenalina aż z niego bucha.
O, albo tutaj;-)))
No faktycznie - czarna dla mnie magia:- (
A ja tak, zajrzawszy głębiej w oczy łabędzia (których na zdjęciu nie widać, więc mogę się mylić) widzę w nich iskierkę agresji.
Łabędzie czasem potrafią być okrutne i ta sytuacja może się skończyć drastycznie ale i tak całe zajście skończy się Happy End-em:-)
No i oczywiście jak to jest w bajkach, będą żyć jeszcze długo i szczęśliwie:-)
No to w języku ojczystym:-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt[pl.wikipedia.org]
(wypowiedź edytowana przez krzysiek_k 25. marca. 2010)
Czytelnicy SALAMANDRY doskonale znają te zdjęcia:-))
To ja proszę o podpowiedź na priva!
Nikomu o tym nie powiem:-))
Co przeczytałem pod tym linkiem:-):
''W Wikipedii nie ma jeszcze artykułu pod taką nazwą. Możesz wykonać jedną z poniższych czynności: utworzyć nowy artykuł Homoseksualne zachowania zwierząt ''
Nie utworzę nowego artykułu na ten temat, bo nic o tym nie wiem:- (
Pardon, edytor uciął link w złym miejscu. Teraz już poprawiłem. Nic nie trzeba tworzyć:-))
E, do kitu - edytor tego forum nie akceptuje polskich liter w adresach www. Zatem trzeba wejść do Wikipedii: pl.wikipedia.org,
a następnie wpisać "Homoseksualne zachowania zwierząt".
A ja tak skromnie tylko zapytam:
Kto funduje nagrody i jakie, dla zwyciężcy???:-)))
Jeśli bym miał obstawiać,... to stawiałbym na łabędzia!
Ohar nie wytrzymał i wybuchnął. Ale wygląda na to, że to właśnie on dostanie w dziób!
Małe jest wielkie. Myślę, że ohar zrobi mu to, co mój dziadek zrobił mojej babci:-)
Jeśli pytanie dotyczy scenki to jeszcze się dowiemy.
Jeśli pytanie dotyczy uczestników forum, odpowiedź bardzo skromna brzmi: JA
By nie być posądzony o nepotyzm i kumoterstwo sędzią konkursowym będzie pani Dorota, moja koleżanka z pracy. Ona wyznaczy najbardziej trafny wpis i wskaże laureata.
Jakie szczęście, że jury to płeć piękna:-) O ten uścisk prezesa chętnie powalczę:-)
Warto. Bo pani prezes jest damą atrakcyjną i miłą.
Ohar szybko wystartował,
łabędziowi nie darował.
Gdy nie dało się z jeziora
atakować z lotu pora.
Kazik, a swoja drogą, abstrahując od ohara, to zdjęcie Mykity z kuropatwą (chyba) w pysku jest kapitalne. Mało się udaje zdjęć, żeby zwierzak patrzył się tak prosto w obiektyw i to jeszcze z takim zaskoczeniem :)))
Myślę, że ohar znalazł zabawę:-) Lekko przeleciał kilka metrów do przodu i znowu będzie prowokować łabędzia do ataku. Tymczasem, ohar chce sobie ponurkować w towarzystwie tak dostojnego ptaka:-)
Jestem winien odpowiedzi na pytania zadane w trakcie opowieści.
1. łup Mykity to wg autora zdjęcia czarny dzięcioł.
2. Pan Lech Karauda autor serii zdjeć z lisem należy do bardzo małej grupy osób mających wstęp na teren rezerwatu. Ma kilka ukryć, w których czatuje od brzasku do wieczora. Co widzi to fotografuje a widzi o wiele więcej niż człowiek widoczny. Zdjęcie z lisem ja prezentuję w jednej z prelekcji na temat przyrody rezerwatu i zawsze budzi szczególne wrażenie u oglądających. To pewnie bardzo ludzki wyraz pyska Mykity.
3. Autor zdjęć z oharem pan Cezary Korkosz zrobił tę scenkę dzięki przebraniu się za wyspę. Zamaskowany siatką i wodorostami leżał kilkanaście godzin w błocie
Nie znacie zwycięzcy? Przeciez to wszystko taka gra ( zabawa) w celu pokazania się jak najlepiej w oczach swojej wybranki. No a kto tutaj chociażby wspomniał o zabawie?
Z największa przyjemnością odbiorę ten uścisk prezesa na naszym zlocie - przy okazji, wszystkim stawiam piwo:-)
Wyglada jakby tańczył krakowiaczka. Ale pewnie drapie się bo ma jakieś paskudne "robale" na skórze.
Albo robale ma zamiar spałaszować na śniadanie. Ale najpierw trzeba się do nich dostać rozgrzebując korę pod którą są te smakołyki :))
Na lewej łapce ma jakby puch. On raczej dziobem grzebie w szczelinkach drewna i kory.
Pani Prezes raczyła ogłosić werdykt, który brzmi:
" pierwsze miejsce zajmują wszyskie osoby, które tworzyły opowieść o oharze"..
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko prośba do:
Adriany, Rysia, Krzysztofa, Mirka i Pawła o przesłanie do mnie na prive adresów korespondecyjnych, na które wyślę zasłużone nagrody. Czekam do 7 kwietnia.
Gratuluję Kazimierz
Uuuu! Nie jest to możliwe - ja wygralem też? Przeciez żaden ze mnie ornitolog:-) Nagrodę chętnie przyjmę - wolałbym na zlocie. Może Pani prezez zdecyduje się na wyjazd z nami? Oczywiście Kaziu, musiałbyś ją zapisać na listę razem ze swoja osobą:-)
Jak nie możecie się zapisać, to prześlę mój adres:-)
PS Sprawdzę tylko, czy Wasz wpis nie jest z 1 kwietnia ( prima a prilis):-)
No - nie - wzystko wydaje się być prawdziwe:-) ( Pierwszy raz w życiu coś wygrałem:-))
Co prawda, to chciałbym drugi raz wygrać milion w totka, ale to już jest zupełnie inna historia:-)
Rysiu dziekuję za zaproszenie ale wrzesień to zbyt odległy termin bym mógł poważnie planować ( taka praca). Ale nie wykluczam że wpadnę do Was na kwadrans na piwo, to w końcu tylko jakieś 300-400 km. O ile wiem pani Prezes w czasie urlopu popłynie w świat pod wielkimi, białymi żaglami.
Duże oczy, dziób, zadarta głowa, nawet barwa zlewająca się z trzcinami. Coś mi to przypomina co widziałem ładne parę lat temu na rozlewiskach Widawki i Grabi.
To była jakaś nietypowa czapla i kiedy nas zobaczyła to zamiast uciekać to wyprężyła się z dziobem do góry, zeszczuplała, znieruchomiała i prawie stała się niewidoczna w trzcinach. Ale kompletnie nie pamiętam jak toto się nazywa. Kiedyś wiedziałem ale teraz już nie pamiętam. Kojarzę, że nazwa była jakaś dziwna jak na ptaka.
Ale tutaj nie pasuje mi to nastroszenie piór, tamten, z Widawki, miał poukładane. Może to pisklak?
Wszystko się zgadza: nietypowa czapla + dziwna nazwa + trzciny = bąk:-)
A dodatkowo - faktycznie młody ptak.
>>Wszystko się zgadza: nietypowa czapla + dziwna nazwa + trzciny = bąk:-) <<... a jakim "pięknym" głosem się odzywa;)
Brzuszek widać wg mnie, a poza tym moc miłych wrażeń w tym wątku:-)
Fajnie zobaczyć ptasiego obywatela trzcinowisk, gdy do tej pory tylko słyszałam jego zaprawdę piękny - niezwyczajny jak na ptaka - głos:-)))
Plecki widać:-)???
No właśnie. To na Widawce to było TO :)
A na tej fotce to według mnie brzuszek :))
(wypowiedź edytowana przez Dandy 05. kwietnia. 2010)
brzuszek
brzuszek
Łania symbol łagodności.
Z trzcinowisk wyszło stado łań z podrośniętymi cielakami, wszak to już kwiecień. Na przedzie licówka, przewodniczka stada a za nią reszta hałastry.
Cisza, spokój. Ale co to?, coś się zaczyna dziać, widać jak rośnie napięcie..
Proszę uprzejmie o pomysły na dalszy ciąg opowieści.
Autorem zdjęć w tej opowieści jest Lech Karauda.
Jest pełnia lata, susza, trawy wysychają a wiatr kręci młyńce wśród wysokich traw na obrzeżach lasu. Łanie podnoszą głowy w różne strony ale nie potrafią zlokalizować ani źródła ani rodzaju zapachu który by towarzyszył usłyszanemu chwile wcześniej szelestowi. Nie jest im dane najeść się do syta, muszą być czujne i określić, czy im coś zagraża, czy też, jako że jest czas rui, wprost przeciwnie. Nie wiedzą, czy uciekać czy też czekać.
Czyżby dwa młode byczki sposobiły się do jesiennych rozgrywek?:-)
O rany. To łanie czy kangury???
Łanie, łanie i co ciekawe takie scenki są dość częste. Mam kilka różnych sekwencji zdjęć ze scenkami mordobicia. A co powiedzieć o momentach, w których "reportera przy tym nie było"
Jakby się tak trochę zastanowić, to łanie i ludzie miały chyba jakiegoś wspólnego przodka :))
Zauważ totalną zniczulicę świadków wydarzenia. To też nasza wspólna cecha.
Myślę, że i kobitki muszą czasem ustalić hierarchię w stadzie.....
Dobrze, ale we własnym stadzie łań. Jelenie niech pozostawią w spokoju a zapanuje ciągła kraina łagodności w stadzie :)
1. Prawdopodobnie puszczyk.
2. Czajka.
3. Dudek.
4. Dzięcioł czarny.
5. Żuraw.
Wszystko ok. Tylko to pierwsze to pisklę puchacza. Popatrz na fragment nogi
Spece ornitolodzy! Ja tylko dudka poznałem:-)
boberek?:-)
Łyska?
Gdyby nie te ciemne oczy to stawiałbym na samice czernicy, muszę przyznać że nie wiem co to może być.
To jest perkozek ( Tachybatus ruficollis). Prez Świdwie przewija się sporo ornitologów, ale jak dotychczas tylko dwie osoby oznaczyły gatunek prawidłowo. Po ujawnieniu nazwy już wszyscy widzą charakterystyczny, baryłkowaty kształt.
Pewnie to jakaś sugestia.
Mareczku - oczy? Gdzie te oczy? Myślałem, że głowa jest pod wodą:-) Jeśli zaś widoczne są oczy, to raczej głowa jest od wielbląda, bo tuż nad lustrem wody widać nozdrza:-)
kukułeczka :)
A ja naiwna zrozumialam, ze poprzednia zagadka jest dla ornitologow, czyli tych, ktorzy sie na ssakach nie znaja;-) Patrzac na ewentualne oczy widac boberka lub wielblada, jak zasugerowal Ryszard:-)
kukułeczka kuka...
Rysiu - myślę że głowa jest po dinozaurach. Bo to przodkowie ptaków.
Faktycznie, kaczka dziwaczka - GĄGOŁ. Dziwak nad dziwakami - gniazduje w dziuplach.
Ptak po prawej pomimo, że jest bliżej jest wyraźnie mniejszy i ma bardziej czarny dziób. To Łabędź czarnodzioby zwany małym. Jest to gatunek z dalekiej północy. Tylko przelatujący przez nasz kraj. Podczas wędrówek na południe. Ptak po lewej, to Łabędź krzykliwy. Ptak lęgowy w Polsce.
Qrcze blade. Toż to wyglądają tak samo oprócz wielkości!
Łabędź krzykliwy ma jeszcze jedną wyróżniajacą cechę: charkterystycznie przegiętą szyję. Widać to zwłaszcza na wodzie
nietoperz?
Oczywiście nietoperz.
nocek duży w dużym zbliżeniu;-))
Pierwszy raz oglądam uzębienie nietoperka! No terz to zaczynam się go bać. Jeszcz nie tak dawno, jeden nietoperek uderzył w nocy do mojej żyłki z wędki i wpadł do wody. Wyjąłem go podbierakiem, potem ręką z podbieraka i posadziłem na rufie pontonu. Biedak chwilę posiedział i odfrunął. Gdybym wiedział, że ma takie zębiska, nie ruszyłbym go ręką.
Czy nietoperze bezbłędnie mijają przeszkody? Nie. Albo nie wszystkie. Wszelki linki, żyłki - są niewidoczne i niesłyszalne dla nich. Uderzają w nocy i do żyłki i plecionki ( coś w rodzaju sznurka - dla niewtajemniczonych).
Nietoperka absolutnie niewolno brać do ręki!. Ponieważ bardzo często przenosi wściekliznę. I były już przypadki śmierci, po pokąsaniu przez nietoperza.