Wykorzystałem wolne przedpołudnie na dłuższy spacer, 15km, prawie 4h, 350m w pionie, pętla Rzeszów Zimowit-prawie Tyczyn-Rzeszów, w części krótkim czarnym szlakiem "kielnarowskim".
Z kilku miejsc są ładne panoramy Rzeszowa.
Polornetkowałem sobie miasto.
Dobrze widać też lotnisko w Jasionce, węzeł logistyczny, jak to celnie określił świeży nieboszczyk papież Franciszek, "trzeciej wojny światowej na raty".
Jedna, zaznaczona na mapie miejscówka widokowa jest już od roku zasrana budową, początkowo myślałem, z uwagi na wielkość i potężne witryny w fasadzie, że dużego kościoła, a to jednak spory domek jednorodzinny :)
Z przykrych rzeczy utarczka z dwoma luźno biegającymi psami, na szczęście małymi - chyba jednak trzeba chodzić z gazem pieprzowym, bo jak będą trzy, to może być gorzej.
Przy Tyczynie spory obszar, myślałem że laso-park publicznie dostępny, ale jednak był to las opłotowany i prywatnie podziałkowany. Z drogi widać pięknie, różnokolorowo kwitnącą dużą kolekcję rododendronów pod drzewami. Po kolejnej katastrofie, może być z tego za kilkadziesiąt lat ciekawe stanowisko antropogeniczne.
Poza tym w drugiej połowie trasy teren zalesiony, pogórze, ładnie pocięty głębokimi jarami i ciekami. Ładny pełnią rozwiniętej, świeżej wiosennej zieleni.
W jednym miejscu, jak to na południu Polski, problem z grodzeniem płotem drogi oznaczonej na mapie jako publiczna.
"Była tu panorama Rzeszowa"
Ogrodzenie też jakby więzienne:- (