A ja mam prośbę do Marka Ciszewskiego aby przywiózł na zlot film, który nakręcił w ubiegłym roku. Oczywiście zapłacimy za kopię.

Haniu, oczywiście, płytę z filmem przywiozę. Co do kopii, to Ci też wypalę . Piszesz w liczbie mnogiej, więc rozumiem, że tych kopii ma być więcej, tylko nie wiem ile, a na "zapas" nie bardzo mogę sobie pozwolić...

Mareczku dzięki, myślę że w tym wątku powinni się wypowiedzieć chętni a jak nie to ich strata. Ja poproszę o jeden.

Marku, dla mnie też, bo w zeszłym roku o mnie zapomniałeś :(

Woody, jak byś mógł to poproszę o lejkowce, bo u nas ich na razie nie spotkałam :-(

Cześć Mareczku, ja też poproszę. Na zlocie się rozliczymy, OK?

Małgosiu, przywiozę ci trochę suszonych lejkowców.

Margo, odpowiedz na mojego maila, jeśli możesz? :-)

Sprawdzam codziennie, ale lejkowce u nas jeszcze się w tym roku nie pojawiły

A czasu coraz mniej.... :-D

Zamówione płyty przez Beatkę, Hanię i Włodka są już zrobione.

Super ,bardzo dziękujemy i rozliczymy się na zlocie, Gdybym nie dojechała (bo niestety mam jak zwykle pod górkę- tym razem nie sanatorium ale górkę-to rozliczy się Małgosia - poproszę ja,

Dziękuję, Mareczku.
Haniu, jeżeli wiesz, że nie dojedziesz, to proszę o informację, bo musiałabym jak najszybciej zawiadamiać ośrodek, żeby na koszty ludzi nie narażać. Pomijając pokój, którego naszykowanie niewiele kosztuje, to jest kwestia wyżywienia.

Spokojnie Beatko gdyby mi się nie udało to pokryję koszty, Robię wszystko żeby przyjechać, w ostateczności dojadę w sobotę.

Beatko przyjadę o czasie - udało mi się wykręcić z konferencji. jeszcze pytanko czy są w pokojach czajniki, ręczniki i jakiaś zastawa - bo niestety nie mogę dodzwonić się do ośrodka i zapytać

Czajnik, jak to pani napisała, jest ogólnodostępny na stoliku w korytarzu. Nie dają żadnych naczyń, więc kto chce rano kawkę swoją, to trzeba i szklankę zabrać. Nie ma też ręczników w pokojach. Zabieramy swoje.
Przypominam też wszystkim chętnym, że w piątek o 19 spotykamy się w sali konferencyjnej, żeby wysłuchać krótkich prezentacji. Ania opowie o Grej, Uri o swojej pracy, Borsuk, jak to się Mirki wyraził, coś tam powie;-), nie wątpię, że zajmującego :-D, a na koniec Krzyś Kujawa opowie o idei zrównoważonego rozwoju. Spotkanie nieobowiązkowe :-) Zaproponowałam też, żeby wtedy przynieść co tam przygotujemy do poczęstowania innych. Biorę jakieś tacki jednorazowe i widelczyki, ale jak ktoś ma w domu, to może niech też zabierze, OK? A, no i odliczoną kaskę za pobyt, dobra? Już tylko 2 dni! Cieszę się bardzo na to spotkanie :-D

Beatko jeszcze niestety u nas zmiany. Będzie nas 10 osób - 2 wypadły z powodów rodzinnych. Koleżanka Michalina z chłopem swoim Pawłem Kosą (to ten wielki z pokancerowaną głową) musi jechać do Sępólna, do domu z powodu choroby dziadka, pomóc mamie. Reszta jedzie i nogami przebiera z niecierpliwości. Zwłaszcza ja.Posty znajomych z grzybami doprowadzają mnie do szaleństwa. JA CHCĘ DO LASU !!!!!!

Dorota, zadzwoń do mnie, OK?

Małgosiu z góry dziękujemy

Dorotko, napisałam do ciebie maila. Napisz, proszę, z którego pokoju osoby rezygnują i w który dzień miały przyjechać. Jak ci napisałam, nie mam jutro czasu dzwonić do ośrodka, bo pracuję cały dzień, a jeszcze mam mnóstwo spraw do załatwienia. :-( Może dasz radę sama zadzwonić. Proszę o informację.

Uff, udało mi się w przerwie między lekcjami dodzwonić do ośrodka i podać, że te dwie osoby nie przyjeżdżają. To już, Dorotko, nie dzwoń do nich.
Kochani, jak będziecie przyjeżdżać w piątek, to może się okazać, że nastąpiła zmiana przydziału pokoi. Poprosiłam panią z ośrodka, żeby co najmniej dwa pokoje na parterze zostawić, jak były przydzielone, czyli dla Diany z dzieckiem i dla Małgosi i Rysia, ale Mirki będą chyba na piętrze, sami w pokoju, oczywiście, ale nie wiem w którym, bo pani też jeszcze nie wiedziała.
No to trzymam kciuki, żeby się wszystko udało :-D

Dziękuję Beatko,że wszystko ogarnęłaś, bo dopiero teraz przeczytałam wiadomość od Ciebie. Będzie nas 10 osób i wszyscy przyjeżdżamy w piątek. Dorota i Wojtek, Asia i Krzysiek, Jola i Sławek, Diana i Adrian i Maurycy, Michał, Natalia.Łączniki pomiędzy imionami wyznaczają powiązania. I oznacza para lub trójkącik rodzinny. Przecinek oznacza brak związku bezpośredniego. Nie mylić z rodzinnym. Do zobaczenia na zlocie, bo jutro nie mam nadziei na wejście na forum. Muszę szykować cudeńka.

Zlotowiczom życzę udanej imprezki i ciekawych owocnych wypraw.

Puk, puk. Zlotowicze, dobrze się bawicie? Uściski!

Dziękujemy za życzenia. Ja się bawiłam świetnie, mam nadzieję, że inni też. Jak się odgruzuję z bagażu, wstawię kilka kiepskich fot. Dojechałam bezpiecznie. Czekam na odmeldowanie się reszty! :-D

Wiry meldują się na miejscu, mogąc ledwo udzwignąć ciężar pucharów,podziękowania dla wszystkich zlatujących,organizatora oraz kierownika ośrodka za termometr!

Marjan, a mnie pani w recepcji powiedziała, że kierownik przyniósł Ci ten termometr, i że temperaturę w pokoju miałeś 20 stopni, to go podobno w nerwach podeptałeś ;-) :-D

Hania z mężem meldują bezpieczny powrót. W drodzezpowrotnej zaliczyliśmy lasy w okolicy Górzna i w godzinę zebraliśmy 60 podgrzybków i 2 prawdziwki. Jutro wstawię fotki

Malgi i Oldi meldują się z domku. Koty przeżyły naszą nieobecność :-) Do zobaczenia za rok ( z niektórymi pewnie wcześniej). Dziękujemy organizatorce za wspaniały klimat i cudowną zabawę, a prelegentom za świetne wykłady.

Tu byliśmy :-)

Niektórzy chcieli się kąpać w jeziorze, ale się im wyperswadowało. :-)

Grzybów było w bród...

Ala zastanawiała się, dokąd odfrunęły gołąbki, Tomuś aż z sił opadł po poszukiwaniach ;-)


Posiłki były bardzo obfite

Tradycyjna fotografia rodzinna ostatniego dnia

i bieg z przeszkodami do niej :-D

Dziękujemy :-)

No a my byliśmy w domu już o 17-tej, jakoś bardzo szybko dojechaliśmy. Niestety opadłam z sił i musiałam poleżeć ;)
Dziękujemy za fantastyczny zlot z cudnymi ludźmi! Żałuję, że tyle czasu się zbierałam, żeby się na nim pojawić, tyle mnie ominęło :(
Zdjęć LUDZI zbyt wiele nie mam, prawie same grzyby (to przez emocje), ale coś tam się znajdzie ;)

Ja już od kilku godzin w Tucholi, a Krzyś w Turwi.

Dzięki serdeczne za cudną atmosferę, pyszności do degustacji, łazęgowanie po lesie i w ogóle.
:-)

Melduję się także, potwierdzając osobiście to co Ania napisała. Bardzo dziękuję za ten bardzo miło spędzony czas. I, na przykład zbierając grzyby, pamiętajmy o słoniach ;-). Z pozdrowieniami - K.

Będę pamiętała, zwłaszcza, że "słoniową" prezentację i obydwie pozostałe, mam na pulpicie :-D Dziękuję bardzo, bardzo :-D Za przyjazd, nauki, rozweselanie mnie i innych mimo tego, że słoń swoją wagą przytłacza okropnie.

oooo.... słonie są cennym źródłem subs(t)ratu dla Coprinus

Subs(t)rat najważnieszy ;-) może być i słoniowy :-D

A, i zapomniałam zapytać Cię, Błażej, rower masz w naprawie? ;-)

Jolanta Kozak bawiliśmy się doskonale, jednakże Wasze towarzystwo na pewno polepszyłoby ten stan. Obiecaj, że za rok będziecie.

Dziękuję wszystkim za wspaniale spędzony czas. I za wiedzę którą zdobyłem podczas naszych spotkań i rozmów. Mam przed soba cały rok na jej pogłębienie ;)

Niedługo wrzucę link ze zdjęciami.

W domu /Łodzi/byliśmy już o 17-tej, jakoś bardzo szybko dojechaliśmy.
Dziękujemy za fantastyczny zlot z cudnymi ludźmi! Marjan33 trzeba zrobić zrzutę na termometr dla kierownika.Do zobaczenia za rok. Magda i Krzysiek

Czekam i czekam, i doczekać się nie mogę, aż ktoś, kto miał prawdziwy aparat fotograficzny wstawi jeszcze jakieś zdjęcia. ;-)
Ja nie umiem i nie lubię robić zdjęć, ale jeszcze kilka kiepskich wstawię, na zachętę dla tych, którzy umieją i lubią :-D


Mała rzecz, a cieszy ;-)

(i moja szkoła na pierwszym planie :-)

Beatko, jeszcze tutaj nikt nie zaglądał. Tu też jest kilka fotek https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/7340/790917.html
Przy okazji prośba do wszystkich, którzy robili zdjęcia i chcieli by ubogacić film o kontakt - zainteresowanym podam swój adres e-mail

(wypowiedź edytowana przez grant 07.października.2015)

Popatrzę jutro co Tomek napstrykał, na razie mam niedoczas.

Dobra, ogarnęłam teraz, bo jutro nie wiadomo co będzie ;) Całkiem sporo się uzbierało.

Ala! Zlituj się, dziewczyno! Nie masz jakiegoś programu korygującego?! Bój się Boga, dziecko, jak możesz wstawiać takie zdjęcia, gdzie na twarzy mam wypisany każdy zły dzień, każde pifko na zlocie, każdą zmarchę, do diabła:-) Toż Irena Dziedzic miała 20 lat więcej niż ja teraz, kiedy ją pokazywali 40 lat temu w telewizji, a wyglądała 30 lat młodziej ;-) :-D

No i zaczyna się, ktoś jeszcze? :D a ja na Twoim zdjęciu mam podpuchnięte oczy z rana :P
No i z przyzwoitości wstawiłam te pośniadaniowe :D
Skasować? ;)

Nieeee, piękne są:-) Zdjęcia, nie ja ;-) A co mi tam, zna mnie tu ktoś? Nie! ;-)

Trochę poprawiłam, teraz jest ślicznie :D

Wszystkie moje zdjęcia dostępne pod linkiem:

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B03J5HumnJrmTg0

Wariatka! :-D Najbardziej mi te brwi "podchodzą". Zawsze chciałam być Breżniewem :-)

A ktoś te różne Pholiota i Coprinus romagnesianus zebrał może i zasuszył??

Co sama zebrałam, to zasuszyłam, pokazałam, i wyślę. A gdzie ty widzisz C, romagnesianus, to nie wiem? C. atramentarius(?) Ala ma dla Ciebie, bo je fociła, a ja zbierałam. Resztę ma Mirki, z resztą kilka całkiem innych fajnych, ale na razie się przyczaił i nic nie pokazuje. Pewnie zajęty koszeniem złotaków ;-)
A nie trzeba było dopompować kółka i jednak przyjechać? ;-)

Poza tym, Ania potwierdzi, mam nadzieję, że znalazłam z 50 nowych dla Polski ;-) :-D Prawda, Aniu? :-) I Ala też potwierdzi, mam nadzieję, bo je suszyła sama :-D

a w zdjęciach Piotra, o tu:

https://www.icloud.com/sharedalbum/pl-pl/#B03J5HumnJrmTg0;A15CB7F4-36DC-4AD6-8489-1714BE3DBAA2

A kółka we wszystkich rowerach napompowane:D

Nie wiem czy czernidłaki zostały zasuszone, myśleliśmy że to pospolite ;)

Poniżej moja relacja z zlotu na FB.

https://facebook.com/Grzybland/albums/1633693133577803


IX Zlot bio-forum.pl
2015
Zjazdy organizowane są raz do roku w różnych miejscach
Polski, tym razem wybrano ośrodek Zacisze-bis w Koszelówce pod Płockiem. To już
drugi zlot bio-forum w którym było dane mi uczestniczyć. Atmosfera jest zawsze
wspaniała, wspaniali i mili uczestnicy połączeni co najmniej jedną pasją zbieraniem grzybów i
wszystkim co z grzybami związane. W
zlocie uczestniczą nie tylko amatorzy ale również związani z grzybami zawodowo
specjaliści, dzięki temu zawsze można się dowiedzieć czegoś nowego, poznać nowe
gatunki a wasze koszyki będą pełniejsze.
1 dzień
Wraz z Łukaszem zaplanowaliśmy wyjazd na
godzinę 7:00 rano. Łukasz jak zwykle był punktualnie, ja miałem mały poślizg.
Zapakowaliśmy wszystko do mojego samochodu, już miałem wsiadać do samochodu gdy
pod moimi nogami na ulicy zauważyłem mysiegokrólika (gatunek ptaka). Zdziwieni
jego obecnością sfotografowaliśmy go i przełożyliśmy na trawnik nieopodal.
Ruszyliśmy w drogę, mieliśmy przed sobą ok 200 km po drodze planowaliśmy sprawdzić
jak się mają grzyby w lasach pod Płockiem. Niestety 2 lokalizacje i około3
godzin chodzenia nie przyniosły większych efektów. Już wtedy zaczął po głowie
chodzić mi mały plan, ale o tym później. Oprócz gatunków jadalnych zbieraliśmy te
niejadalne oraz trujące bo wiedzieliśmy, że jak co roku zostanie stworzona
wystawa grzybów. Gdy dotarliśmy na miejsce przywitaliśmy się z uczestnikami. Na
godzinę 18 zaplanowany był obiad natomiast po obiedzie kto miał ochotę mógł
uczestniczyć w wykładach.
2 dzień
Dzień wcześniej ustaliłem z Łukaszem, że ponieważ nie ma
grzybów w pobliżu to podjedziemy kawałek dalej w kierunku bardziej grzybnych
terenów. Obraliśmy kierunek na Ciechanów, jechaliśmy w ciemno ponieważ żaden z
nas nie znał tych terenów. Zaparkowaliśmy samochód na leśnym parkingu i
wyruszyliśmy na poszukiwania, po chwili mieliśmy po jednym koźlarzu, widziałem również
kilka zmarnowanych zżyciem opieniek ciemnych. Zachęceni tymi gatunkami ruszyliśmy
dalej niestety po chwili chodzenia okazało się, że w tych rejonach również
panuje bezgrzybie. Zmieniliśmy lokalizację, tylko po to aby upewnić się w
przekonaniu iż tu również nie ma grzybów. Nadszedł czas na realizację planu,
który zaczął kiełkować dzień wcześniej. Namówiłem Łukasza na kolejne 100 km,
pojechaliśmy pod Olsztynek ( w tych rejonach wg. raportów grzyby.pl tam były
jeszcze szanse na jakiekolwiek zbiory).
Już ok. 50 km od Olsztynka sytuacja zaczęła się poprawiać, wzdłuż dróg
stali sprzedawcy grzybów, napięcie rosło z każdym zauważonym sprzedawcą. W tym momencie wiadome było dla nas, ze obiad na którym się nie pojawimy jest nieistotny, w tych lasach były grzyby. Kilku
godzinny spacer zaowocował w koszyki na dwóch zbieraczy. Grzyby rosły
przeróżne, trzeba było się nachodzić jednakże gdy widzi się jakieś efekty to
taki spacer jest samą przyjemnością. Spotkaliśmy dwie miejscowe grzybiarki,
które poinformowały nas, że tydzień wcześniej grzybów było zatrzęsienie. Zbieraliśmy
koźlarze, borowiki, podgrzybki, maślaki a łuszczak zmienny rósł prawie na
każdym pniu. Już mieliśmy kierować się do samochodu, gdy trafiłem w ciekawe
miejsce, bajorko w którym prawdopodobnie bawiły się jeleniowate, wilgotność tam
była wyraźnie wyższa, a ściółka mokra. W tym miejscu w obszarze 10 na 10 metrów
znaleźliśmy około 50 podgrzybków, w 10 minut w koszykach nie mieliśmy już
miejsca. Gdy powróciliśmy pod Płock wszyscy siedzieli już przy ognisku i
smażyli kiełbaski. Nie można ukryć, że nasze zbiory były najowocniejsze, tak
owocne, że padały pytania gdzie te grzyby nabyliśmy. :P Resztę dnia spędziliśmy
na integracji.
3 dzień
Po śniadaniu wybraliśmy się na kolejne poszukiwania.
Wybrałem lasy pod Płockiem, lasy mieszane sosna, grab. Na pierwszy rzut oka
można było sądzić, że nic nie uzbieramy, jednak po chwili chodzenia trafiliśmy
w miejsce gdzie co drugi pień obrośnięty był łuszczakiem zmiennym. Widziałem
również pościnane opieńki ciemne, w pewnym momencie trafiłem również na kępę
młodych owocników tego gatunku. Po drodze widzieliśmy również sporo
czernidłaków kołpakowatych, których nie zbieraliśmy ponieważ nie przetrwałyby
powrotu do Poznania ( gatunek ten w przeciągu kilku godzin zmienia się w czarna
maź, dlatego jadalne są tylko młode owocniki). Wróciliśmy do ośrodka zjedliśmy
obiad pożegnaliśmy się z zlotowiczami i ruszyliśmy w kierunku Poznania.