No i po co ja się męczyłem dwa dni z fotografiami i tekstem? Wszystko przepadło, stało się nieaktualne. Zarówno Mirki, jak i Jolka, Arek i kolejni zlotowicze, nie wytrzymali. Nie dziwię się. Każdy już chciał się pochwalić swoją fotografią. Musiałem wszystko wywalić i robić od nowa, szukając innej formy przedstawienia zlotu. No to będzie tak:
Część pierwsza - gdzie i kto.
Część druga - sporo fotek, których jeszcze nie było.
Część trzecia - Dzień ostatni i niespodzianka.
Dlaczego w częściach? Za dużo otwarć, serwer nie wyrabia i nie można wejść na forum. Od godziny 12:00 do teraz cierpiałem na przeładowanie serwera z Bio-forum. Oglądalność zbyt duża.
No więc do dzieła.
Ośrodek wybudowano bardzo dawno temu nad brzegiem rzeki Pilicy i dlatego nazwa "Przystań "
Na terenie ośrodka prócz domków do spania różnej maści, boisko do kosza i siatkówki plażowej.
Wszystkie alejki prowadzą do rzeki.
No i zaczynamy prezentację.
Czekał na nas wszystkich, organizator zlotu, gospodarz i przewodnik - GRANT
Nasza ANIA - mykolog PAN- nie zawiodła i przyjechała.
Autor ksiązek "Atlas grzybów", absolwent wrocławskiej Akademii Rolniczej - Marek Snowarski:
Rzutem na taśmę, zmieściła się na liście zlotowiczów - Bogusia.
Przesympatyczna żona naszego Spinmastera:
Dotisz - jak tylko zobaczyła, że jest zlot grzybofiśniętych, od razu przyjechała.
Tę Panią znają wszyscy - Jolka z Knurowa.
Byli zawsze razem, ale tutaj na fotografii pojedynczo Mirki2- Mirka
Z Arkiem przyjechała Ewa - ta to miała oko na grzybki.
Córka Spinmastera - przyjechała ze Śląska więc proponuję nick - Karolinka
Gaborson - przesympatyczny grzybofiś.
Nie tylko chciałbym być tak młody ale i o takiej wiedzy o grzybach - Grzybiorz.
No i czas na drugą połowę Mirki2 - Mirek
Wędkarz i grzybiarz, fotograf amator i wspaniały kompan - Jezier
Pan Kozak - druga połowa Jolki - oj chyba też nierozłączki.
Grzybofiś, spinningowy mistrz świata - Spinnmaster
Arek - Arek_Andrzejewski, to ten, któremu zazdroszczono i Ewki i kapelusza.
Najmłodszy uczestnik zlotu - syn Spinnmastera, proponuję nicka : Karlik
No i ten, który to wymyślił - Old_rysiu
Wydawać by się mogło, że to wszyscy. Na szczęście tak nie było. Był jeszcze jeden uczestnik zlotu - największy przyjaciel człowieka, szukacz podziemnych grzybów - seter TAJGA.
Spaliśmy w czterech lokalach - trzy domki 4 osobowe:
Oraz w jednym dużym drewnianym 8 osobowym pawilonie:
W pierwszym dniu, prócz integracji, oficjalnego otwarcia zlotu, rozdania kubków i nalepek, był żur śląski, dużo humoru piwa i wina. Nikt jednak nie był pijany.
Nie mogę napisać, o której się to wszystko zakończyło. Napisze tylko tyle, że Jolce nie przeszkadzały długie rozmowy w pawilonie, gdzie mieszkała z nami.
Już niedługo część druga - sobota.
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 02.października.2007)