Odchody kuny leżały w miejscu silnie zacienionym, na niemal stale wilgotnej, omszałej kłodzie bukowej powalonej w poprzek źródliska. Nie badałam dokładnie składu odchodów ale z pobieżnych oględzin wynika, że była tam sierść małych ssaków i drobne piórka ptasie. Z tej masy wyrastało kilkanaście owocników różnej wielkości, największe nie przekraczały 8 mm.