Bardzo chciałem aby to był P. pelitus. Niestety nie pasuje jedna bardzo ważna cecha - nie ma w ogóle cheilocystyd. Robiłem wiele preparatów i nie ma ani jednej. Czyli z konieczności musi to być
Pluteus petasatus. Ale żeby było ciekawiej różni się on wyraźne do mojego P. petasatus (w stosunku do którego nie miałem wątpliwości). Otóż zarodniki są bardziej okrągłe oraz pleurocystydy znacznie bardziej hakowate. Zamieszczam tabelkę :
.
Podsumowując jest to według mnie nietypowy P. petasatus [albo P. pellitus bez cheilocystyd :) ale o takim nigdzie nie czytałem].
Ania pisała jeszcze, że przy białych
Pluteus można brać pod uwagę P. pouzarianus v. albus i P. brunneoradiatus var. albus. Ten pierwszy odpada również ze względu na brak cheilocystyd. Do drugiego nie mam dokładnego opisu, ale trzeba by bardziej poszukać sprzążek, jak na razie nie znalazłem, bardzo wątpię aby to był on.